Co piąta osoba z HIV, nie wie, że jest zakażona. Szokujące są też inne dane
Eksperci z niepokojem obserwują wyraźny przyrost zakażeń wirusem HIV. 2023 r. może być pod tym względem rekordowy, a oficjalne statystyki nie odzwierciedlają rzeczywistej skali problemu. Z ostatnich badań "Buddy Polska" wynika, że aż 20 proc. zakażonych osób w Polsce nie zdaje sobie z tego sprawy. Jest też drugi niepokojący problem - nie każdy chory chce podjąć leczenie.
1. Rośnie liczba zakażonych HIV
Z raportu Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego-PZH wynika, że do końca września wykryto 2250 nowych zakażeń HIV - to prawie tyle, ile w całym ubiegłym roku, kiedy było ich 2380. Dla porównania w 2021 r. zgłoszono 1248 nowych zakażeń, rok wcześniej - 840. To pokazuje skalę problemu, a lekarze zaznaczają, że to wyłącznie wykryte przypadki.
- Bez testu, na podstawie objawów nie da się rozpoznać choroby. Taki pacjent może trafić do szpitala z zapaleniem płuc i jeżeli nie wykona się mu testu, to będzie leczony na zapalenie płuc, a nie na HIV - przypomina w rozmowie z WP abcZdrowie prof. Alicja Wiercińska-Drapało, kierownik Kliniki Chorób Zakaźnych WUM.
- Trafiają do mnie pacjenci, którzy krążą po różnych poradniach, czasami są bardzo szeroko diagnozowani pod kątem różnych schorzeń, a testy w kierunku HIV są wykonywane na samym końcu. Do tego jest cała rzesza pacjentów, którzy do nas nigdy nie trafią. Powód? Brak wiedzy, strach - przyczyn jest wiele. Tymczasem brak rozpoznania HIV, a co za tym idzie brak leczenia, doprowadzi do rozwoju pełnoobjawowego AIDS, a wtedy rokowania są znacznie gorsze - podkreśla specjalistka chorób zakaźnych.
2. 16 proc. zakażonych nie podejmuje leczenia
Obserwacje lekarzy potwierdzają ostatnie badania przeprowadzone przez Społeczny Komitet ds. AIDS w ramach program "Buddy Polska". Wynika z nich, że nawet 20 proc. pacjentów nie wie o swoim zakażeniu. Jeszcze większy niepokój budzą inne dane - 16 proc. osób, które odebrały pozytywny wynik testu, nie podejmuje leczenia.
- Przyczynami niepodjęcia leczenia przez pacjentów, którzy odebrali pozytywny wynik testu na obecność wirusa HIV, są między innymi strach przed ujawnieniem zakażenia przed innymi pacjentami i personelem medycznym, napięcie spowodowane stygmatyzacją związaną z zakażeniem HIV, niepokój i lęk odnośnie efektów terapii, w tym potencjalnych skutków ubocznych i dalszego życia z wirusem, a w przypadku osób bi- i homoseksualnych – obawy związane z ujawnieniem orientacji seksualnej i byciem rozpoznanym jako osoba nieheteronormatywna - wyjaśnia cytowany przez PAP Michał Pawlęga, terapeuta i seksuolog ze Społecznego Komitetu ds. AIDS.
3. Dzięki leczeniu, pacjent z HIV nie transmituje już wirusa
HIV nie jest przenoszony drogą kropelkową, jak np. odra czy gruźlica, ani przez dotyk. Istnieją tylko trzy możliwe drogi zakażenia: kontakty seksualne, ukłucia oraz transmisja matka-dziecko. Specjaliści zwracają uwagę na to, że w naszym społeczeństwie wciąż brakuje wystarczającej wiedzy nie tylko na temat sposobów przenoszenia, ale również możliwości leczenia wirusa.
Grzegorz Jezierski, koordynator programu "Buddy Polska", który sam od 2018 r. żyje z zakażeniem, podkreśla, że nadal bardzo wielu pacjentów obawia się terapii - zupełnie niepotrzebnie. Nowoczesne leki są skuteczne, łatwe w stosowaniu i w zasadzie nie mają skutków ubocznych.
- Najnowocześniejsze preparaty są podawane w postaci domięśniowych iniekcji co dwa miesiące. To znaczna wygoda dla pacjentów, którzy na przykład często podróżują i nie muszą w takiej sytuacji martwić się o przewóz leków - zaznacza.
W wielu kręgach wciąż panuje przekonanie, że HIV to wyrok. Tymczasem dzięki nowoczesnym terapiom w ciągu ostatniej dekady liczba zgonów spadła aż o 47 proc. Kluczowe jest wykrycie choroby na odpowiednim etapie. Jeżeli osoba zakażona HIV podejmie leczenie, nie przenosi zakażenia dalej i staje się całkowicie bezpieczna dla partnerów seksualnych.
- Pacjenci leczeni z HIV mają niewykrywalną wiremię, a to już bardzo dużo. To oznacza, że wirus jest niewykrywalny w badaniu krwi. Wiemy, że pacjent, który przez pół roku ma niewykrywalną wiremię, nie zakaża swoich partnerów seksualnych, czyli nie transmituje wirusa. To oznacza, że lecząc takiego człowieka, chronimy całe społeczeństwo – wyjaśnia prof. Wiercińska-Drapało.
Katarzyna Grzęda-Łozicka, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Rekomendowane przez naszych ekspertów
Potrzebujesz konsultacji z lekarzem, e-zwolnienia lub e-recepty? Wejdź na abcZdrowie Znajdź Lekarza i umów wizytę stacjonarną u specjalistów z całej Polski lub teleporadę od ręki.