Endemii nie będzie. Omikronem może zakazić się nawet 3 mld ludzi. "To będzie prawo wielkich liczb"
Co nas czeka w najbliższym czasie? O prognozy postarali się Amerykanie – wskutek dominacji Omikronu do końca lutego może zachorować 3 mld osób. - Możemy zakładać z dużym prawdopodobieństwem, że w najbliższych tygodniach liczby zakażeń na całym świecie będą rosły – przyznaje dr Tomasz Dzieciątkowski, wirusolog z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. Jakiego scenariusza najbardziej obawiają się eksperci?
1. Prognozy COVID na 2022 rok
Naukowcy z konsorcjum modelowania COVID-19 działającego przy Uniwersytecie Teksańskim w Austin stworzyli kilkanaście modeli na przyszłość związaną z postacią pandemii. Ten najbardziej pesymistyczny zakłada, że najbliższa fala zakażeń będzie jednocześnie najbardziej śmiertelną falą COVID-19.
A wersja optymistyczna?
Omikron miałby spowodować obniżenie śmiertelności o 50 proc. w stosunku do całego 2021 roku. W tym wypadku nowy wariant musiałby być wysoce zakaźny przy jednocześnie niewielkiej zdolności do unikania odpowiedzi odpornościowej.
- Z własnego doświadczenia mogę powiedzieć tylko tyle, że o pandemiach i epidemiach najlepiej mówić po ich zakończeniu. Wiosną ubiegłego roku stworzyłem 5 możliwych scenariuszy pandemii i żaden nie był trafny. Przyznaję się uczciwie, że się myliłem. Przebieg pandemii zależy od tylu zmiennych, że naprawdę trudny jest do ustalenia i prognozowania, zwłaszcza na dłuższy dystans – przyznaje w rozmowie z WP abcZdrowie dr Dzieciątkowski.
2. SARS-CoV-2 będzie wirusem endemicznym?
Dyrektor waszyngtońskiego Instytutu Metryki i Oceny Zdrowia, Chris Murray, prognozuje nawet 3 mld zakażeń do końca lutego, co oznacza 40 proc. populacji całego świata.
Przypomnijmy, że po 6. tygodniach od zidentyfikowania wariantu Omikron w Afryce, obecnie jest dominujący w wielu krajach świata, także Europy. Liczby zakażeń są niebotyczne – w samej Francji niedawno padł rekord pandemii w tym kraju, czyli ponad 100 tys. zakażeń w ciągu doby.
A jednak badacze sądzą, że 2022 r. może stać pod znakiem powolnej zmiany SARS-CoV-2 w wirus endemiczny. To by oznaczało, że wysoka zakaźność, ale przy jednocześnie małej patogenności Omikronu, jest nam na rękę. Niektórzy amerykańscy badacze mówią nawet o "fali endemicznej" wywołanej wzrostem zakażeń nowym wariantem.
- To będzie prawo wielkich liczb. Jeżeli np. przy wariancie Delta na 100 tys. osób 10 jest hospitalizowanych, a przy Omikronie jest hospitalizowanych niemal tyle samo, ale zakazi się nie 100 tys., a 700 tys., to hospitalizowanych będzie 70 osób, a nie 10. Siedem razy więcej ludzi w szpitalach, którymi ktoś będzie musiał się zająć – tłumaczy dr Dzieciątkowski.
Jego zdaniem jednak nie ma mowy o "fali endemicznej".
- Piąta fala nie będzie falą endemiczną. O endemii mówimy, gdy mamy pojedyncze ogniska na ograniczonym terenie z liczbami zakażeń, które nie wystają ponad normę. To, co widzimy w związku z Omikronem, kłóci się z definicją endemii – mówi stanowczo.
Choć ekspert daleki jest od wyrokowania na temat przyszłości, to mówi z pewną przekorą, że pewnikiem jest to, że pandemia się w końcu skończy.
- Odrobina optymizmu: ta pandemia kiedyś się skończy. Każda się kiedyś skończyła, nawet dżuma Justyniana czy czarna śmierć. Chodzi o to, by skończyła się jak najszybciej i z jak najmniejszą liczbą ofiar - stwierdza.
3. Odporność stadna a Omikron
Jeśli wierzyć amerykańskim prognozom, że już niebawem kontakt z wirusem będzie miało 40 proc. populacji, to oznaczałoby nadzieję na odporność stadną.
- Tylko pamiętajmy o jednym: ta odporność na koronawirusy nie trwa długo. Zwłaszcza SARS-CoV-2 zaskoczył nas w bardzo przykry sposób w tej kwestii – przyznaje ekspert i dodaje: - To że, ktoś zachoruje, nie oznacza, że na wieki będzie miał odporność na SARS-CoV-2 i jesienią 2022 r. nie trafi na niego wariant Sigma, Omega czy jakikolwiek inny i nie spowoduje kolejnego zakażenia – przestrzega ekspert.
A może krótkotrwałą odporność naturalną możemy podbić szczepieniami? To zakłada zresztą najbardziej optymistyczny model amerykańskich badaczy.
- Mamy regiony na świecie o tak słabej wyszczepialności, że mogą być zarówno matecznikiem, jak i "mikserem" dla nowego wariantu. Najlepszym przykładem na to jest Afryka – tam mamy ok. 7 proc. wyszczepienia i to głównie w RPA. Kolejne warianty, jak nietrudno sobie wyobrazić, mogą pochodzić właśnie stamtąd – ostrzega dr Dzieciątkowski.
Do tego dochodzi kolejny problem – mamy w obiegu szczepionki, które w starciu z Omikronem mogą nie być wcale skuteczne.
- Chiny, Indie itd., które wykorzystują szczepionki typu Sinopharm, Sinovac czy inne, o których wiemy niewiele - tam mogą rozgrywać się sceny dantejskie. Chociaż to i tak nic w porównaniu z tym, co dzieje się i będzie działo tam, gdzie w ogóle nie ma szczepień. To nie tylko Afryka, ale choćby takie kraje jak Paragwaj – tłumaczy ekspert.
4. Omikron a kolejne warianty
- Długoterminowe perspektywy na rok 2022 i później są w dużej mierze funkcją tego, co będzie dyktował następny wariant – przyznał dyr. Chris Murray cytowany przez portal "StatNews".
To tylko pokazuje, z jak wieloma zmiennymi i niewiadomymi się borykamy.
- Kolejna kwestia, o której mniej chętnie się mówi, to ryzyko, że u jakiegoś pacjenta dojdzie do spotkania np. wariantu Delta z wariantem Omikron i te warianty zmutują pomiędzy sobą. Co się stanie? Może powstać superwirus: taki który będzie bardziej zaraźliwy i bardziej patogenny – podkreśla dr Dzieciątkowski.
Wydaje się więc, że to nie Omikron może zmienić bieg pandemii czy raczej – nie na tym należy się skupiać. Co zatem jest ważne? To, co możemy zrobić – szczepić się z nadzieją na sprawiedliwą dystrybucję szczepionek.
- Cała nasza sytuacja w walce z koronawirusem poprawia się, bo choćby w ostatnim czasie wchodzą nowe leki doustne podawane na początku zakażenia, które mają hamować progresję choroby, a także koktajl przeciwciał podawany profilaktycznie w określonych sytuacjach. Pewnie pojawią się też kolejne leki i oczywiście szczepionki, które będziemy mogli aktualizować do kolejnych wariantów. To znaczące ułatwienie. Pamiętajmy również, że mamy dwa lata doświadczenia walki z SARS-CoV-2 – przypomina dr Dzieciatkowski.
- W marcu zeszłego roku powiedziałem, że wirus będzie uczył się nas, a my będziemy uczyć się jego. I to się właśnie sprawdza. Wirus uczy się, w jaki sposób nas nie zabić – bo to nie jest dla niego korzystne – a my uczymy się, czym jest, jak go leczyć i jak zapobiegać zakażeniom – mówi.
Ekspert jednak nie ma wątpliwości, że na rodzimym podwórku nie mamy najlepszej sytuacji. Unikanie szczepień, negowanie konieczności stosowania się do restrykcji – to główne problemy polskiego społeczeństwa.
- Powrót do normalności będzie możliwy dopiero po tym, jak wyszczepieniu ulegnie ogromna część społeczeństwa, a dodatkowo będziemy zachowywali reżimy sanitarne – podkreśla wirusolog i dodaje: - To jest solidarność społeczna i odpowiedzialność za innych ludzi, które zwłaszcza w Polsce zginęły. Większość osób patrzy nie dalej niż na kraniec własnego, niezamaskowanego nosa.
5. Raport Ministerstwa Zdrowia
We wtorek 28 grudnia resort zdrowia opublikował nowy raport, z którego wynika, że w ciągu ostatniej doby 9843 osoby otrzymały pozytywny wynik testów laboratoryjnych w kierunku SARS-CoV-2.
Najwięcej zakażeń odnotowano w województwach: mazowieckim (1392), śląskim (1054), wielkopolskim (891).
Z powodu COVID-19 zmarło 186 osób, natomiast z powodu współistnienia COVID-19 z innymi schorzeniami zmarły 363 osoby.
Mamy 9 843 nowych i potwierdzonych przypadków zakażenia #koronawirus z województw: mazowieckiego (1392), śląskiego (1054), wielkopolskiego (891), łódzkiego (783), małopolskiego (783), pomorskiego (749), dolnośląskiego (727), kujawsko-pomorskiego (668),
— Ministerstwo Zdrowia (@MZ_GOV_PL) December 28, 2021
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Rekomendowane przez naszych ekspertów
Nie czekaj na wizytę u lekarza. Skorzystaj z konsultacji u specjalistów z całej Polski już dziś na abcZdrowie Znajdź lekarza.