Trwa ładowanie...

Czwarta fala bliżej, niż nam się wydaje. Tomasiewicz: nie jestem przekonany, że wyciągamy wnioski z sytuacji z tego czy zeszłego roku

 Karolina Rozmus
20.08.2021 14:13
Co nas czeka w czwartej fali
Co nas czeka w czwartej fali (GettyImages)

Ostatnie dni to czas intensyfikowania rozmów i prognoz dotyczących czwartej fali COVID-19 w Polsce. Liczby zakażeń rosną, a doświadczenia innych krajów każą domniemywać, że wariant Delta i dla nas nie będzie łaskawy. Kiedy nadejdzie czwarta fala, czego powinniśmy się spodziewać i czy faktycznie będzie łagodniejsza? Ekspert rozwiewa wątpliwości.

spis treści

1. Wzrost zachorowań, mikroogniska zakażeń – zwiastuny IV fali

Liczby zakażeń rosną w całej Europie. Niemcy z dnia na dzień muszą zmagać się ze wzrostem rzędu 8 tys. przypadków.

- Wokół nas jest wiele zakażeń, liczby rosną, choć w Polsce jest jeszcze w miarę stabilnie i czwarta fala na razie pełznie. Ale to nie znaczy, że tak będzie cały czas – powiedział w rozmowie z WP abcZdrowie prof. Krzysztof Tomasiewicz, wiceprezes Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych.

Zobacz film: "#zdążysz? Spot akcji Wirtualnej Polski"

Zdaniem szefa Kliniki Chorób Zakaźnych Szpitala Klinicznego nr 1 w Lublinie, nie sposób przewidzieć, jakie rozmiary osiągnie fala tym razem, ale prognozy raczej nie są optymistyczne:

- Nie mamy podstaw, by sądzić, że to będzie łagodna "falka" – twierdzi ekspert.

Zwłaszcza jeśli pokusimy się o porównanie z krajami, w których obecnie liczba zakażeń jest bardzo duża, mimo dużego odsetka zaszczepionych w pełni osób.

- Patrząc na to, co się dzieje w innych krajach, wcale nie jestem przekonany, że będzie mniej zakażeń. Mam też wątpliwości, czy będą to same zakażenia łagodne. Porównujemy się do krajów, w których jest wyższy odsetek osób zaszczepionych. W odniesieniu do Wielkiej Brytanii, Holandii czy Niemiec u nas osób zaszczepionych jest mniej i wciąż mamy duży odsetek niezaszczepionych wśród ludzi starszych i osób z chorobami przewlekłymi. A to są potencjalni kandydaci do ciężkiego przebiegu COVID-19 – podkreśla prof. Tomasiewicz.

2. Kiedy i jakiej liczby zakażeń możemy się spodziewać?

Eksperci nie są zgodni co do terminu pojawienia się czwartej fali w Polsce, choć najczęściej mówi się o gwałtownym wzroście zakażeń wraz z rozpoczęciem sezonu infekcyjnego. Zdaniem prof. Tomasiewicza to może nastąpić wcześniej – już w drugiej połowie września, choć pierwsze sygnały zaobserwujemy właściwie za chwilę, a konkretnie – wraz z zakończeniem wakacji.

- Możemy prorokować albo domniemywać w oparciu o pewne czynniki. Pierwszym z nich jest powrót z urlopów i powrót do normalnego życia, czyli już pod koniec sierpnia zobaczymy, ile tych zakażeń będzie. Drugim czynnikiem jest powrót dzieci do szkół – tutaj pamiętajmy, że wyszczepialność w populacji nastolatków jest niewielka. Przewidywałbym więc, że to raczej druga połowa września, niż październik, kiedy prawdopodobnie tych zakażeń będzie dużo więcej – twierdzi ekspert.

Jakich liczb powinniśmy się spodziewać?

Biorąc pod uwagę liczbę zakażeń, jakie odnotowywaliśmy w Polsce choćby w marcu, czyli przekraczające 4 000 nowych zakażeń (1 marca – 4 786 nowych zakażeń, 24 zgony), liczba 15 tysięcy nie wydaje się duża. Taką liczbę zakażeń prognozuje minister zdrowia Adam Niedzielski.

Tymczasem zdaniem prof. Tomasiewicza liczby podane przez ministra niekoniecznie są elementem pesymistycznego scenariusza, ale raczej staną się rzeczywistością.

- To będzie zależało od liczby osób testowanych, bo mam wrażenie, że my zaprzestaliśmy wykonywania testów. Jeśli będziemy podchodzili odpowiedzialnie do testowania każdego przypadku podejrzanego oraz osób z kontaktu, wówczas takie liczby osób zakażonych są realne – twierdzi ekspert.

Podkreśla również, że sama liczba zakażeń nie stanowi tutaj sedna problemu i nie odzwierciedla rozmiaru fali. Istotą jest raczej liczba zakażeń wymagających hospitalizacji i prowadzących do zgonu – to ona będzie definiować czwartą falę i może być sprawdzianem dla wydolności opieki zdrowotnej.

3. Czy jesteśmy lepiej przygotowani?

- Kolejną liczbą, którą należałoby spróbować przewidzieć, będzie liczba osób wymagających hospitalizacji – to będzie prawdziwy sprawdzian dla systemu. W tej chwili obciążenie systemu zdrowotnego innymi chorobami jest olbrzymie, bo nadrabiamy półtoraroczne zaległości w leczeniu, w opiece, w diagnostyce chorób przewlekłych, nowotworowych, można tu wymieniać w nieskończoność. Te wszystkie oddziały wypełnione są po brzegi i nikt sobie nie wyobraża, by znów je zamykać czy przekształcać w oddziały covidowe – podkreśla prof. Tomasiewicz.

Prof. Tomasiewicz dostrzega lepsze przygotowanie ochrony zdrowia do czwartej fali, podkreślając, że pracownicy ochrony zdrowia dzięki zdobytemu doświadczeniu będą potrafili lepiej reagować, to samo zresztą dotyczy kwestii organizacyjnych w szpitalach:

- Myślę, że pewne działania organizacyjne są lepiej przetrenowane – w rozwijaniu, dostosowywaniu systemu opieki zdrowia do aktualnej potrzeby. Tak to powinno wyglądać: oddziały nie powinny stać i czekać na zakażonych tylko dynamicznie trzeba się dostosowywać do sytuacji. A ta może się zmieniać z tygodnia na tydzień – tłumaczy ekspert.

Od tej sytuacji, zdaniem eksperta, zależne będą również kolejne kroki – związane z obostrzeniami. Stąd, za wcześnie, by mówić o wprowadzaniu obostrzeń na miarę tych wprowadzonych we Francji, czy też lockdownów, które miałyby być wprowadzane w Polsce regionalnie.

Jedyne, co możemy zrobić w tym momencie, to intensyfikowanie akcji szczepień tam, gdzie wskaźniki wyszczepialności są bardzo niskie, a także – trzymanie ręki na pulsie, by w porę móc zareagować.

Doświadczenie i wiedza pracowników ochrony zdrowia oraz zapowiedzi rządu sugerują gotowość na IV falę, a co ze społeczeństwem?

- Chciałbym też powiedzieć, że społeczeństwo się czegoś nauczyło, ale patrząc na zachowania wielu osób, to nie jestem przekonany, że wyciągamy wnioski z sytuacji z tego czy zeszłego roku – podsumowuje prof. Tomasiewicz.

4. Raport Ministerstwa Zdrowia

W piątek 20 sierpnia resort zdrowia opublikował nowy raport, z którego wynika, że w ciągu ostatniej doby 212 osób otrzymało pozytywny wynik testów laboratoryjnych w kierunku SARS-CoV-2.

Najwięcej nowych i potwierdzonych przypadków zakażenia odnotowano w województwach: mazowieckim (31), małopolskim (30), śląskim (19), zachodniopomorskim (17), wielkopolskim (15).

Z powodu COVID-19 zmarły 3 osoby, 1 osoba zmarła z powodu współistnienia COVID-19 z innymi schorzeniami.

Podłączenia do respiratora wymaga 41 chorych. Według oficjalnych danych resortu zdrowia w całym kraju mamy 539 wolnych respiratorów.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Skorzystaj z usług medycznych bez kolejek. Umów wizytę u specjalisty z e-receptą i e-zwolnieniem lub badanie na abcZdrowie Znajdź lekarza.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze