Trwa ładowanie...

Czwarta fala przesuwa się ze wschodu na zachód. Które województwa zaatakuje najmocniej?

Avatar placeholder
03.12.2021 13:48
Czwarta fala przesuwa się ze wschodu na zachód. Które województwa zaatakuje najmocniej?
Czwarta fala przesuwa się ze wschodu na zachód. Które województwa zaatakuje najmocniej? (Getty Images)

Według ministra zdrowia Adama Niedzielskiego jesteśmy u szczytu czwartej fali epidemii koronawirusa. Jednak zdaniem ekspertów są to pobożne życzenia, które niewiele mają wspólnego z rzeczywistością. Zahamowanie wzrostu liczby zakażeń zawdzięczamy wygaszeniu epidemii na wschodzie kraju, ale w tym samym czasie liczby zakażeń zaczynają rosnąć na zachodzie Polski. W ten sposób "ustabilizowana" czwarta fala zakażeń może trwać nawet do wiosny.

spis treści

1. Jesteśmy u szczytu fali? "Pobożne życzenia"

W piątek 3 grudnia Ministerstwo Zdrowia poinformowało, że w ciągu ostatniej doby zakażenie koronawirusem potwierdzono u 26 965 osób. Z powodu COVID-19 zmarły 502 osoby. Ponad 71 proc. nie było w pełni zaszczepionych.

Zdaniem ministra zdrowia Adama Niedzielskiego jesteśmy obecnie u szczytu czwartej fali epidemii koronawirusa w Polsce.

Zobacz film: "Prof. Szuster-Ciesielska: Większe zainteresowanie szczepieniami na Lubelszczyźnie"

"26 965 praktycznie ta sama liczba, jaka była w zeszłym tygodniu, mniej więcej o 200 więcej, to minimalny wzrost, a to potwierdza, że jesteśmy w punkcie apogeum tej fali. Pozostają znaki zapytania, co będzie dalej, czy będziemy obserwować spadki, czy będziemy obserwować taki ustabilizowany poziom" - mówił minister zdrowia w rozmowie z Polsat News.

Eksperci jednak mają zupełnie inne zdanie na ten temat, a wypowiedź ministra określają jako "pobożne życzenia".

Jak wyjaśnia dr Aneta Afelt z zespołu doradczego ds. COVID-19 przy prezesie PAN, obecne zahamowanie wzrostu liczby nowych przypadków SARS-CoV-2, jest przede wszystkim związane z tym, że epidemia powoli przesuwa się ze wchodu na zachód Polski.

- Czwarta fala epidemii rozwija się praktycznie bez żadnych restrykcji i kontroli. Więc przebieg krzywej zakażeń jest swobodny. Absolutnie naturalne jest to, że czwarta fala rozpoczęła się na wschodzie kraju, gdzie był najmniejszy stopień wyszczepienia przeciw COVID-19. Po kilkunastu tygodniach sieć połączeń towarzyskich, biznesowych i szkolnych została wyczerpana, więc transmisja wirusa spadła. Teraz liczby zakażeń będą rosły w innych częściach kraju - wyjaśnia ekspertka.

2. Najgorsza jest sytuacja w woj. opolskim

Eksperci od początku jesieni powtarzali, że czwarta fala epidemii koronawirusa będzie przebiegać lokalnie. Zdaniem dr Afelt w tej sytuacji ogólnokrajowe liczby zakażeń nie są tak ważne, jak wskaźniki transmisji wirusa w poszczególnych województwach.

- W niektórych regionach fala epidemii będzie przycichać, ale w innych rozwijać się dynamiczniej. Może się zdarzyć tak, że w skali całej Polski liczby zakażeń nie będą rosły, albo nawet delikatnie spadną, ale w poszczególnych regionach w odniesieniu do liczby mieszkańców dalej będą to wysokie wartości - mówi dr Afelt.

Już teraz wyniki analizy Łukasza Pietrzaka, farmaceuty oraz analityka wskazują, że w woj. lubelskim i podlaskim jest jeden z najniższych wskaźników zakażeń na 100 tys. mieszkańców - 46,99 oraz 44,06 odpowiednio. Natomiast najwyższe wartości transmisji wirusa są w woj. mazowieckim - 71,63, opolskim - 73,49 oraz zachodniopomorskim - 73,44. Coraz gorsza jest sytuacja w woj. śląskim i dolnośląskim.

Liczby zgonów wciąż pozostają najwyższe na Lubelszczyźnie oraz Podlasiu. Jak wyjaśniają eksperci, w tych statystykach wciąż widzimy osoby, które zachorowały 2-3 tygodnie temu. Więc sytuacja stopniowo będzie się zmieniać: na wchodzie liczby zgonów z powodu COVID-19 będą maleć, ale w pozostałych regionach Polski – rosnąć.

Ciężko jest jednak na tym etapie określić, w których województwach fala uderzy najmocniej, ponieważ zależy to od wielu czynników, jak gęstość zamieszkania oraz stopień immunizacji.

3. Czwarta fala potrwa do marca?

Zdaniem dr Anety Afelt te dane nie wróżą dobrze dla Polski, ponieważ oznaczają, że szczyt czwartej fali zakażeń może niebezpiecznie rozciągnąć się w czasie. Ekspertka nie wyklucza, że wysokie wartości zakażeń będziemy obserwować aż do świąt, ale potem może nastąpić kolejny przełomowy moment epidemii.

- Nie ma żadnych obostrzeń, więc na Boże Narodzenie znowu się wymieszamy. Może to zaskutkować tym, że 2-3 tygodnie po świętach, krzywa zakażeń znowu będzie rosła - mówi ekspertka.

Im dalej, tym będzie gorzej, ponieważ wirus ciągle będzie krążył w środowisku.

- Początkowo będą zakażać głównie osoby niezaszczepione i te, które nie chorowały jesienią. Paralelnie jednak będzie rosła liczba osób zaszczepionych, które na skutek upływu czasu będą stopniowo tracić odporność. Więc liczba osób wrażliwych na zakażenie cały czas będzie pozostawać bardzo wysoka - mówi dr Afelt. - To wszystko wskazuje na to, że realne spadki zakażeń zobaczymy dopiero na wiosnę - podkreśla ekspertka.

4. Koronawirus w Polsce. Raport Ministerstwa Zdrowia

W piątek 3 grudnia resort zdrowia opublikował nowy raport, z którego wynika, że w ciągu ostatniej doby 26 965 osób otrzymało pozytywny wynik testów laboratoryjnych w kierunku SARS-CoV-2.

Najwięcej zakażeń odnotowano w województwach: śląskim (3849), mazowieckim (3731), wielkopolskim (2781).

Z powodu COVID-19 zmarło 127 osób, natomiast z powodu współistnienia COVID-19 z innymi schorzeniami zmarły 343 osoby.

Podłączenia do respiratora wymaga 1968 chorych. Pozostało 685 wolnych respiratorów.

Zobacz także: Za wcześnie skreśliliśmy AstraZenekę? "Zaszczepieni nią mogą mieć najwyższą odporność"

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Potrzebujesz konsultacji z lekarzem, e-zwolnienia lub e-recepty? Wejdź na abcZdrowie Znajdź Lekarza i umów wizytę stacjonarną u specjalistów z całej Polski lub teleporadę od ręki.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze