Trwa ładowanie...

Jak koronawirus niszczy płuca? Przełomowe badania włoskich naukowców. Autopsje uratowały tysiące osób

Avatar placeholder
15.06.2020 10:13
Jak koronawirus niszczy płuca?
Jak koronawirus niszczy płuca? (Getty Images)

Andrea Gianatti jako pierwszy ustalił jedną z najważniejszych przyczyn zgonów wśród zakażonych koronawirusem, wskutek czego zmieniono terapię i uratowano tysiące osób. W magazynie "The Lancet" ukazały się badania autorstwa Włocha. To pierwsza praca, która w dokładny sposób opisuje, jak COVID-19 niszczy płuca pacjentów.

1. Koronawirus. Najważniejsze odkrycie

Andrea Gianatti, szef patologów w szpitalu Papa Giovanni XXIII w Bergamo, uchodzi za bohatera we Włoszech. "Dzięki jego pracy udało się powstrzymać masakrę" – piszą dzisiaj lokalne media.

Jak koronawirus uszkadza płuca?
Jak koronawirus uszkadza płuca? (Getty Images)

Kiedy Lombardia stała się epicentrum epidemii koronawirusa, Gianatti rozpoczął swoje badania. Podczas sekcji zwłok lekarz odkrył, że u zakażonych dochodzi do pojawienia się zakrzepów w tętnicach płucnych. Ta obserwacja spowodowała, że pacjenci zaczęli dostawać leki przeciwzakrzepowe i przeciwzapalne (heparynę i kortyzon). Według włoskich mediów to odwróciło losy pandemii i uratowało tysiące osób na całym świecie.

Zobacz film: "Koronawirus w Polsce. Dr Michał Sutkowski o noszeniu maseczek"

8 czerwca w prestiżowym magazynie "The Lancet" ukazały się obszerne badania autorstwa Gianattiego we współpracy z innymi naukowcami. To pierwsza taka publikacja, w której możemy przeczytać, w jaki dokładnie sposób dochodzi do uszkodzenia płuc u chorych na COVID-19. Naukowcy podkreślają, że dzięki zrozumieniu mechanizmów postępowania choroby, lekarze będą w stanie dobierać jeszcze bardziej skuteczną terapię.

2. Jak koronawirus uszkadza płuca?

Jak zaznaczają naukowcy, ciężki przebieg COVID-19 dotyka około 15 proc. osób zakażonych. Od początku epidemii było wiadomo, że koronawirus może powodować duże zniszczenia w płucach.

"Systematycznie analizowaliśmy próbki tkanek płuc od 38 pacjentów, którzy zmarli na COVID-19 w dwóch szpitalach w północnych Włoszech między 29 lutego a 24 marca 2020 r." – czytamy w publikacji. W większości przypadków próbki pochodziły od mężczyzn. Średnia wieku przekraczała 60 lat.

Prof. Jerzy Flisiak, prezes Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych już 3 miesiące temu zwracał uwagę, że koronawirus SARS-CoV-2 może trwale uszkadzać płuca chorego, doprowadzając do ich zwłóknienia.

- Przede wszystkim widać, że wirus może przebiegać bezobjawowo do pewnego momentu. Tym momentem jest zaatakowanie płuc. Jeśli ktoś ma słabe płuca, osłabione chorobami przewlekłymi, astmą czy innymi urazami, które pojawiły się przez nałóg, wirus szybciej zaatakuje tkanki takiego pacjenta. W jego przypadku przebieg choroby będzie znacznie gwałtowniejszy. Może mieć też mniejsze szanse na przeżycie – mówił w rozmowie z WP abcZdrowie.

Naukowcy odkryli, że płuca wszystkich zmarłych pacjentów były ciężkie, przekrwione i spuchnięte. We wszystkich badanych przypadkach zaobserwowano rozproszone uszkodzenie pęcherzyków płucnych, w tym:

  • przekrwienie naczyń włosowatych (we wszystkich przypadkach),
  • martwicę pneumocytów (we wszystkich przypadkach),
  • martwicę błon szklistych (w 33 przypadkach),
  • obrzęk śródmiąższowy i pęcherzykowy (w 37 przypadków),
  • rozrost pneumocytów typu 2 (we wszystkich przypadkach),
  • skrzeplinę płytkowo-fibrynową (w 33 przypadkach).

3. Zakrzepy u chorych na COVID-19

Naukowcy zwracają uwagę, że rozproszone uszkodzenie pęcherzyków płucnych, jakie wykryto u większości ofiar SARS-CoV-2, bardzo przypomina te same uszkodzenia, jakie opisano w przypadku zakażonych innymi koronawirusami - SARS-CoV, MERS-CoV. "Te infekcje wykazują wiele podobieństw" - konkludują badacze.

Włoscy naukowcy podkreślają, że w płucach zmarłych występują zakrzepy w małych naczyniach tętniczych. Według badaczy to zjawisko jest na tyle powszechne, że lekarze, dobierając odpowiednią terapię dla pacjentów z COVID-19 powinni uwzględniać leki przeciwzakrzepowe.

4. Koronawirus a udary mózgu

Badacze z Irish Centre for Vascular Biology zauważyli niepokojącą tendencję wśród pacjentów z ciężkim przebiegiem COVID-19. U niektórych pojawiały się zaburzenia krzepnięcia krwi, które zdaniem autorów badania mogły być przyczyną śmierci u części z nich.

Obserwacje dotyczyły pacjentów z Irlandii, którzy wymagali leczenia w szpitalu. Zauważono też wyraźną zależność pomiędzy ciężkim przebiegiem choroby a wyższym poziomem aktywności krzepnięcia krwi.

"Nasze nowe odkrycia pokazują, że COVID-19 jest związany z unikalnym rodzajem zaburzenia krzepnięcia krwi, które skupia się głównie w płucach. Bez wątpienia przyczynia się do wysokiego poziomu śmiertelności u pacjentów z COVID-19" - tłumaczył w "Independent" prof. James O'Donnell, dyrektor Irish Centre for Vascular Biology.

Podobne spostrzeżenia mają pulmonolodzy. Zauważyli oni, że postępujące zwłóknienie płuc sprawia, że w pęcherzykach znajduje się coraz mniej krwi. Lekarze uważają, że zwiększona ilość skrzepów powstających w organizmie może powodować niebezpieczne dla zdrowia objawy, takie jak udar czy zator. Dr J Mocco, neurochirurg ze szpitala w Nowym Jorku, cytowany przez agencję Reuters mówi, że zdarzyło mu się operować pacjenta, u którego jedynym objawem koronawirusa był udar mózgu.

Właśnie dlatego w tamtejszym szpitalu pacjenci oprócz leków, które mają zablokować replikację wirusa, otrzymują również leki przeciwzakrzepowe. Stosuje się je nawet w przypadkach, w których nie wystąpiły jeszcze widoczne zatory.

Zobacz także: Lekarz wyjaśnia, jak koronawirus niszczy płuca. Zmiany występują nawet u pacjentów, którzy ozdrowieli

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Potrzebujesz konsultacji z lekarzem, e-zwolnienia lub e-recepty? Wejdź na abcZdrowie Znajdź Lekarza i umów wizytę stacjonarną u specjalistów z całej Polski lub teleporadę od ręki.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze