Koronawirus. Przełomowe odkrycie? Dr Dzieciątkowski o cząstkach, które mogą położyć kres pandemii
Kiedy powstanie lek na COVID-19? Badania trwają w wielu laboratoriach na całym świecie. Jedną z największych nadziei naukowcy pokładają w peptoidach. Wirusolog dr Tomasz Dzieciątkowski wyjaśnia, co to za cząstki i dalszego przed nami wciąż jeszcze długa i wyboista droga.
1. Lek na COVID-19
Od początku pandemii SARS-CoV-2 eksperci powtarzali: żeby położyć kres COVID-19, naukowcy powinni równolegle pracować nad szczepionkami oraz lekami.
O ile szczepionki przeciw COVID-19 zostały opracowane, to skutecznych leków w dalszym ciągu nie mamy. Nadzieję jednak dają wyniki badań naukowców ze Stanford University, którzy we współpracy z innymi ośrodkami naukowymi z USA, przetestowali peptoidy.
Okazało się, że peptoidy w warunkach laboratoryjnych unieszkodliwiały koronawirusa SARS-CoV-2 oraz wirusa HSV-1 powodującego opryszczkę pospolitą. Niewykluczone, że peptoidy mogą być uniwersalnym lekiem na różne patogeny.
Jak wyjaśniają eksperci ze Stanford University, oprócz białych krwinek i przeciwciał, układ odpornościowy do walki z wirusami i innymi patogenami używa cząstek zwanych peptydami. To cząsteczki, które budową nieco przypominające białka, ale dużo od nich mniejsze. - Działające w ciele peptydy, takie jak LL-37 pomagają zwalczać wirusy, bakterie, grzyby, komórki nowotworowe, a nawet pasożyty - wyjaśnia prof. Annelise Barron, specjalistka z bioinżynierii na Uniwersytecie Stanforda.
Próbowano tworzyć peptydy sztucznymi metodami, ale były one szybko niszczone przez obecne w organizmie enzymy. Wtedy naukowcy opracowali peptoidy - cząsteczki podobne do peptydów, ale bardziej odporne.
- Peptoidy można łatwo wyprodukować. Do tego, w przeciwieństwie do peptydów nie są łatwo rozkładane przez enzymy, więc można je stosować w mniejszych dawkach. Można je otrzymywać niemal tak łatwo, jak chleb w maszynie do chleba - wyjaśnia dr Barron.
Naukowcy liczą, że jeszcze w tym roku uda im się rozpocząć badania kliniczne z udziałem ludzi. Jeśli petoidy okażą się skuteczne, będą mogły być podawane nie tylko w celu leczenia istniejącej już infekcji, ale także w celu jej zapobiegania, np. w warunkach, w których łatwo o zakażenie.
2. "Badania to długa i wyboista droga"
Dr hab. Tomasz Dzieciątkowski, wirusolog z Zakładu Mikrobiologii Lekarskiej Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, studzi emocje. Zdaniem eksperta jest to dopiero początek długiej i wyboistej drogi, jaką są badania kliniczne nad nowym lekiem.
- Są pewne cząsteczki o charakterze białkowym, czyli peptoidy, które mogą inaktywować patogeny. Jednak jak do tej pory nikt tego nie przetestował in vivo, a tylko in vitro. Innymi słowy, peptoidy wykazują skuteczność w warunkach laboratoryjnych, ale na żywych organizmach nikomu jeszcze nie udało się osiągnąć stosownych efektów terapeutycznych – wyjaśnia wirusolog.
Sama koncepcja wykorzystania peptoidów do blokowania replikacji materiału genetycznego patogenów również nie jest nowa.
- Tego typu próby nad podobnymi cząstkami prowadzi się już od 10-15 lat. Tylko jeśli coś działa w laboratorium, nie oznacza, że możemy to przełożyć na działanie wewnątrz organizmu – podkreśla dr Dzieciątkowski.
3. Jest nadzieja, ale brak gwarancji sukcesu
Zdaniem dra Dzieciątkowskiego ze wszystkich badanych obecnie cząstek, największe szanse na zostanie skutecznym lekiem przeciw SARS-CoV-2 mają inhibitory proteazy wirusa.
Badania m.in. prowadzone w Polsce wykazały, że ta cząstka może silnie hamować działanie jednego z enzymów koronawirusa SARS-CoV-2 - proteazy Mpro, a w konsekwencji zatrzymywać namnażanie się wirusa. Według naukowców inhibitor proteazy działa praktycznie z taką samą mocą, jak remdesivir, ale jest mniej toksyczny dla ludzkich komórek.
W lutym tego roku pierwszą fazę badań nad inhibitorami proteazy rozpoczął również koncern Pfizer.
- Jednak na razie nie słychać nic o obiecujących wynikach badań. Niestety nauka nie działa "na szybko". Badania kliniczne, zwłaszcza leków, gdzie wnikliwie analizuje się ich potencjalną toksyczność i kumulację w organizmie, zajmują wiele czasu i nigdy nie ma gwarancji sukcesu przed zakończeniem wszystkich faz testów – konkluduje dr Tomasz Dzieciątkowski.
4. Raport Ministerstwa Zdrowia
W niedzielę 29 sierpnia resort zdrowia opublikował nowy raport, z którego wynika, że w ciągu ostatniej doby 204 osoby otrzymały pozytywny wynik testów laboratoryjnych w kierunku SARS-CoV-2.
Najwięcej nowych i potwierdzonych przypadków zakażenia odnotowano w województwach: mazowieckim (33), małopolskim (30), śląskim (17).
Mamy 204 nowe i potwierdzone przypadki zakażenia #koronawirus z województw: mazowieckiego (33), małopolskiego (30), śląskiego (17), podkarpackiego (15), podlaskiego (13), pomorskiego (13), wielkopolskiego (11), dolnośląskiego (10), łódzkiego (10), lubelskiego (9),
— Ministerstwo Zdrowia (@MZ_GOV_PL) August 29, 2021
Z powodu COVID-19 nie zmarła żadna osoba. Żadna osoba nie zmarła też z powodu współistnienia COVID-19 z innymi schorzeniami.
Podłączenia do respiratora wymaga 57 chorych. Według oficjalnych danych resortu zdrowia w całym kraju mamy 521 wolnych respiratorów.
📊 Dzienny raport o #koronawirus. pic.twitter.com/5kNvhbjmUZ
— Ministerstwo Zdrowia (@MZ_GOV_PL) August 29, 2021
Zobacz także: COVID-19 u osób zaszczepionych. Polscy naukowcy zbadali, kto choruje najczęściej
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Rekomendowane przez naszych ekspertów
- Joanna Pawluśkiewicz o COVID: To było tak, jakby moje ciało zaczęło się po kolei wyłączać
- Koronawirus. Objawy COVID-19 związane ze słuchem mogą nie ustępować nawet po wyzdrowieniu. Naukowcy ostrzegają
- "Od października nie miałam jeszcze takiego dnia, żeby nic mnie nie bolało". Historie młodych ludzi, którzy walczą z long COVID
Skorzystaj z usług medycznych bez kolejek. Umów wizytę u specjalisty z e-receptą i e-zwolnieniem lub badanie na abcZdrowie Znajdź lekarza.