Trwa ładowanie...

Lekarze nie wiedzieli, co dolega 24-latkowi. Takie objawy dawał rak

 Karolina Rozmus
02.12.2022 13:56
24-latek zachorował na chłoniaka
24-latek zachorował na chłoniaka (Facebook)

Paraliżujący ból brzucha dręczył 24-latka przez tydzień, po czym nagle ustąpił. Choć dla młodego mężczyzny było to niepokojące, to dopiero jego przyjaciel dobitnie wskazał na konieczność wizyty w szpitalu. Zauważył bowiem niepokojące zażółcenie białek oczu.

spis treści

1. Myśleli, że to kamica lub wirusowe zapalenie wątroby

Scott Fryatt trafił do szpitala, ponieważ jego współlokator zauważył, że mężczyzna ma zażółcone białka oczu. To oznaka podwyższonego stężenia bilirubiny we krwi, najczęściej występującego w chorobach układu pokarmowego, np. trzustki lub wątroby, jak marskość, stan zapalny czy choroba Wilsona.

W szpitalu lekarze poszli tym tropem, szukając kamieni w pęcherzyku żółciowym oraz badając pacjenta w kierunku wirusowego zapalenia wątroby. Jednak ich hipotezy okazały się błędne. Scott wspomina, że ekstremalnie wysoki poziom bilirubiny wskazywał, że ewidentnie coś jest nie tak. Jednak lekarze nie byli w stanie znaleźć źródła problemu, co budziło ich konsternację.

Zobacz film: "#PlusCzyMinus? Polska w niechlubnej czołówce. Tu liczba zakażeń HIV rośnie"

W końcu zmuszeni byli skierować młodego mężczyznę do innej placówki, specjalizującej się w schorzeniach wątroby.

- Spędziłem tam kilka tygodni, wykonując dalsze testy i przybierając na wadze 22 kg, co, jak odkryłem, jest powszechne, gdy wątroba zaczyna zawodzić – relacjonuje Scott w rozmowie z "Edinburgh Live".

Przez kilka tygodni lekarze szukali źródła problemu Scotta
Przez kilka tygodni lekarze szukali źródła problemu Scotta (Facebook)

W krótkim czasie stan 24-latka pogorszył się do tego stopnia, że lekarze poinformowali go o konieczności przeszczepu wątroby. Medycy postanowili przeprowadzić kolejne badania, by mieć pewność, że organizm Scotta poradzi sobie z tak poważną interwencją chirurgiczną. Wtedy odkryli coś jeszcze.

2. Zdiagnozowali chłoniaka

- Niestety, podczas tego procesu okazało się również, że mam chłoniaka. Zrobili biopsję, żeby upewnić się, że zabieg nie doprowadzi raka do szaleństwa – wspomina mężczyzna.

Chłoniaki to grupa złośliwych nowotworów wywodzących się z układu chłonnego (limfatycznego).

Mogą objawiać się przez:

  • powiększenie węzłów chłonnych,
  • gorączkę i nocne poty,
  • przewlekłe zmęczenie,
  • świąd skóry.

U Scotta tym alarmującym objawem była jednak żółtaczka. Gdy towarzyszy chłoniakowi, wskazuje na bezpośrednie zajęcie przez nowotwór wątroby lub dróg żółciowych lub na niedrożność pozawątrobowych dróg żółciowych czy wreszcie na wywołaną przez nowotwór hemolizę (rozpad czerwonych krwinek). Może też ujawnić się w trakcie leczenia, gdy dojdzie do toksycznego zapalenia wątroby.

Okazało się, że mimo chłoniaka transplantacja jest możliwa. To jednak nie rozwiązywało problemu – kolejne badania, po upływie kilku miesięcy, ujawniły, że nowotwór się rozprzestrzenił.

- Trudno było wejść i oczekiwać dobrych wieści, a potem wyjść ze świadomością, że mam nieuleczalnego chłoniaka. Dobrą wiadomością było to, że można to leczyć i że nie powinno to wpływać na to, jak długo żyję – wspomina Scott.

Mężczyzna dodaje, że nie zamierza się poddać – od października przyjmuje chemioterapię. Jej skutki to nawracające bóle, zmęczenie, problemy z poruszaniem się oraz koncentracją. Ale psychicznie Scott czuje się dobrze, bo jak podkreśla, jest otoczony przez przyjaciół, którzy podnoszą go na duchu.

Karolina Rozmus, dziennikarka Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Skorzystaj z usług medycznych bez kolejek. Umów wizytę u specjalisty z e-receptą i e-zwolnieniem lub badanie na abcZdrowie Znajdź lekarza.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze