Nazywany jest "złotym korzeniem". Niezastąpiony dla zestresowanych i chorych na depresję
Arktyczny korzeń, laska Aarona i korona królewska, to tylko niektóre określenia na różeniec górski. To niezwykła roślina, która właśnie rozpoczyna okres kwitnienia. A dlaczego jest warta uwagi? Zawiera liczne substancje aktywne stanowiące doskonałe remedium na stres, niepokój, infekcje i problemy z koncentracją.
1. Różeniec górski – komu pomoże?
Rhodiola rosea pochodzi z Azji, a w Polsce obecnie rośnie na terenie parków narodowych w Sudetach i Karpatach. Jest też uprawiana przez zielarzy, a to za sprawą niezwykle cennych związków, jakie w sobie kryje. To obecne w roślinie: rozyna i rozaryna, salidrozyd, fitosterole, a także kwasy fenolowe.
Już w starożytności wykorzystywano ją ze względu na właściwości oczyszczające krew i zapobiegające zawałom, wtedy też różeniec ceniono tak samo mocno jak żeń-szeń.
Dziś rhodiola uznawana jest za roślinę adaptogenną, co oznacza, że wspomaga organizm w przystosowaniu się do czynników zewnętrznych. Wynika to z faktu, że różeniec górski wpływa na obniżenie poziomu hormonu stresu czyli kortyzolu, jednocześnie wspierając wydzielanie serotoniny i dopaminy. Dlatego polecany jest osobom borykającym się z przewlekłym stresem, a nawet chorym na depresję.
Różeniec górski ma jeszcze jedną zaletę: wpływa pozytywnie na układ nerwowy, zmniejszając senność i ułatwiając koncentrację. Poleca się go osobom intensywnie uczącym się, ale także w profilaktyce chorób neurodegeneratywnych. Choć nad tym działaniem różeńca badania wciąż trwają, to zaleca się stosowanie jego wyciągów w zaburzeniach pamięci, tzw. mgle mózgowej czy stanach otępiennych.
To niepozorne zioło może przydać się także sportowcom z uwagi na zdolność do podnoszenia wydajności organizmu, a także w okresach wzmożonych infekcji. Badania wskazują, że różeniec może wpływać na układ odpornościowy, a dodatkowo – działa przeciwzapalnie, ułatwiając wyjście z choroby.
2. Różeniec górski – gdzie kupić i czy jest bezpieczny?
Choć uprawa różeńca do najtrudniejszych nie należy, to wymaga cierpliwości. Od zasiania trzeba czekać nawet pięć-sześć lat, by móc skorzystać z dobroczynnych właściwości rośliny. W aptekach i sklepach spotkamy jednak suplementy z wyciągami z kłącza różeńca, a w sklepach zielarskich – proszek, nalewkę i susz do tworzenia naparów.
Każda postać może mieć inne działanie, ale jedno jest pewne: różeniec górski powinien być stosowany zgodnie z zaleceniami. Przedawkowanie go może prowadzić do pobudzenia, niepokoju i bezsenności, a nawet pojawienia się stanów lękowych i nasilenia niepożądanych objawów u osób z zaburzeniami nastroju czy stosujących leki psychiatryczne.
Nie zaleca się stosowania preparatów z różeńcem przez dzieci, a także kobiety w ciąży i matki karmiące. Choć brakuje badań na ten temat, to istnieje podejrzenie, że ekstrakty z rośliny mogą przenikać do kobiecego mleka i powodować m.in. nadpobudliwość u niemowląt.
Karolina Rozmus, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Treści w naszych serwisach służą celom informacyjno-edukacyjnym i nie zastępują konsultacji lekarskiej. Przed podjęciem decyzji zdrowotnych skonsultuj się ze specjalistą.