Trwa ładowanie...

Polki nie chodzą do ginekologa. 22 proc. kobiet z niepełnosprawnością nie było nigdy na takiej wizycie

 Katarzyna Grzęda-Łozicka
22.07.2022 11:51
Ponad połowa Polek nie chodzi regularnie do ginekologa
Ponad połowa Polek nie chodzi regularnie do ginekologa (Getty Images)

Lekarze alarmują, że po pandemii rozpoznają coraz więcej nowotworów w zaawansowanym stadium. Polki za rzadko i za późno trafiają do specjalistów. Jeszcze gorzej wygląda sytuacja kobiet z niepełnosprawnościami. Badania zrealizowane na zlecenie Gedeon Richter Polska wykazały, że aż 77 proc. z nich nie chodzi do ginekologa regularnie, a 22 proc. nigdy nie było na takiej wizycie.

Tekst powstał w ramach akcji #waszeZdrowie, w której prowadzimy spotkania i rozmowy bez tabu. W cyklu poruszamy kwestie, które najbardziej nurtują Polaków. Odpowiadamy na pytania powszechnie uznawane za niewygodne, wstydliwe lub kontrowersyjne, ale które mogą decydować o naszym zdrowiu i życiu.

1. Przychodzi Polka do ginekologa...

Z raportu Fundacji Watch Health Care "Kobieta w kolejce", który pokazuje dostępność do gwarantowanych świadczeń zdrowotnych, wynika, że na poradę specjalisty w lutym kobiety musiały czekać średnio 3,7 miesiąca. Najdłużej trwa oczekiwanie na wizytę u angiologa (8,5 miesiąca), chirurga naczyniowego (8 miesięcy) oraz gastroenterologa dziecięcego (7,9 miesiąca). Z raportu Watch Health Care wynika również, że pacjentka zgłaszająca się do ginekologa z bólem w podbrzuszu, która dowiaduje się, że ma raka jajnika II stopnia na pełną diagnostykę i terapię czeka w Polsce średnio - 145 dni.

Problemem są długie kolejki do specjalistów, ale również bariery mentalne po stronie samych pacjentek. Badania przeprowadzone w marcu 2019 r. w ramach ogólnopolskiej kampanii społeczno-edukacyjnej "W kobiecym interesie" wykazały, że ponad trzy miliony Polek odwiedza ginekologa rzadziej niż raz w roku albo wcale. 27 proc. kobiet po raz pierwszy trafia do niego dopiero w związku z ciążą. 7 proc. pań nigdy nie wykonywało badania cytologicznego, a 14 proc. wykonuje USG ginekologicznego rzadziej niż raz na rok lub wcale.

- Polki nie chodzą do ginekologa. Statystyki są dramatyczne. Nasze ostatnie badanie w ramach kampanii "W kobiecym interesie" pokazują, że aż 77 proc. kobiet z niepełnosprawnościami nie chodzi do ginekologa regularnie, a 22 proc. nigdy nie było na takiej wizycie. Mówimy o danych z ostatniego badania, które obejmowało kobiety z różnymi niepełnosprawnościami, natomiast patrząc na całą populację Polek te wyniki wyglądają niewiele lepiej. Ponad połowa Polek nie chodzi regularnie do ginekologa - mówi Aneta Grzegorzewska, dyr. ds. Korporacyjnych i Relacji Zewnętrznych Gedeon Richter Polska, inicjatorka kampanii "W kobiecym interesie".

22 proc. Polek z niepełnosprawnościami nigdy nie było u ginekologa
22 proc. Polek z niepełnosprawnościami nigdy nie było u ginekologa (Getty Images)

Kobiety badają się zbyt rzadko, a do specjalisty trafiają najczęściej dopiero, kiedy coś im dolega. Inicjatorka kampanii "W kobiecym interesie" przyznaje, że problem jest złożony, ale z reguły ma to związek z barierami psychologicznymi. Badania prowadzone podczas poprzednich edycji kampanii wykazały, że kobiety boją się i wstydzą samej wizyty, paraliżuje je również strach przed diagnozą - "co, jeśli okaże się, że jestem chora". - Ta pierwsza wizyta u ginekologa jest szczególnie ważna. Apeluję do lekarzy, do matek i do młodych dziewczyn, aby ta pierwsza wizyta przebiegała w sposób usystematyzowany i komfortowy dla pacjentki. Rzeczywiście bariery psychologiczne, z tą największą, czyli barierą wstydu, są dużym czynnikiem blokującym pacjentki w odbywaniu wizyt ginekologicznych - podkreśla Grzegorzewska.

2. Dostęp do badań jest ograniczony zasobnością portfela pacjentek

Kolejną barierą są ograniczenia w dostępie do opieki zdrowotnej w zależności od rejonu kraju. W 132 gminach w Polsce nie ma nawet lekarza POZ. Dotarcie do specjalistów to wyzwanie logistyczne, które dla pacjentek oznacza również dodatkowe koszty.

- Bariery psychologiczne są bardzo ważne, ale równie duży problem stanowi sama dostępność gabinetów ginekologicznych. Gabinety te wcale nie są rozsiane jak grzyby po deszczu. Im większe miasto, tym łatwiejszy dostęp, ale umówienie się na wizytę w małym mieście, czy na wsi, jest dużo większym wyzwaniem - przyznaje Grzegorzewska.

Sytuację w dużej mierze ratuje prywatna opieka medyczna, ale dostęp do niej również jest ograniczony - zasobnością portfela. - Kiedy mówimy o dostępności gabinetów publicznych to mówimy o wielomiesięcznym oczekiwaniu na wizytę. Z kolei w przypadku gabinetów prywatnych nie każdą z nas stać na takie systematyczne wizyty. Pamiętajmy, że taka wizyta powinna się odbyć minimum raz w roku - w przypadku kiedy nie mamy żadnych dolegliwości, do tego dochodzą opłaty za takie podstawowe badania jak USG, cytologia, test na wirusa HPV - przypomina Aneta Grzegorzewska z Gedeon Richter Polska.

3. Tylko 158 gabinetów ginekologicznych w całej Polsce może przyjąć niektóre pacjentki z niepełnosprawnością

Jeszcze gorzej wygląda dostępność do opieki ginekologicznej w przypadku kobiet z niepełnosprawnościami. Onkolodzy powtarzają jak mantrę: im wcześniej choroba nowotworowa zostanie zdiagnozowana, tym większe szanse na wyleczenie. Tymczasem szacuje się, że w Polsce jest tylko 158 gabinetów ginekologicznych dostosowanych do potrzeb pacjentek z niepełnoprawnościami. Ich lista znajduje się na stronach dostępna ginekologia oraz mapadostepnosci. Niestety na liście próżno szukać gabinetu, który spełniałby wszystkie parametry dostępności. Problem dotyczy nie tylko osób z ograniczeniami ruchowymi, ale również pacjentek niewidomych i głuchych.

- Dzisiaj w Polsce żyje ponad półtora miliona kobiet z różnymi niepełnosprawnościami. Systemowo nie myślimy o takich rozwiązaniach, a okazuje się, że nie są trudne we wdrożeniu. Po prostu trzeba sobie z nich zdawać sprawę, a kiedy już wiemy, jakie bariery są do pokonania, to wówczas możemy je usuwać. W przypadku kobiet z niepełnosprawnością ruchową mówimy o samym dojeździe do gabinetu, o infrastrukturze, o miejscu manewrowym dla wózka, o fotelu z regulacją wysokości, mówimy też często o pomocy osób trzecich - wylicza Aneta Grzegorzewska.

W badaniu przeprowadzonym na potrzeby kampanii, aż 64 proc. kobiet z niepełnosprawnościami przyznało, że zdarzyło im się zrezygnować z wizyty przede wszystkim ze względu na brak dostosowania infrastruktury budynku lub odpowiedniego wyposażenia gabinetu ginekologicznego. - Pacjentki, które przyjmuję w gabinecie często potrzebują większego i czujniejszego zaangażowania personelu medycznego, aby czuły się komfortowo. Dobra komunikacja między lekarzem a pacjentem jest tu kluczowa, ale bywa trudniejsza, gdy pacjentka nie słyszy lub nie widzi. Dostosowanie gabinetu do potrzeb pacjentek nie jest trudne, bo na rynku jest wiele rozwiązań, które mogą nas wesprzeć, np. możliwość zdalnego zaangażowania tłumacza polskiego języka migowego - wyjaśnia Joanna Bonarek-Sztaba, ginekolożka.

4. Badania można było wykonać w mobilnym gabinecie ginekologicznym

W ramach kampanii "W kobiecym interesie" zorganizowana była akcja bezpłatnych konsultacji i badań w mobilnym gabinecie ginekologicznym, w którym wszystkie kobiety, mogły wykonać badania m.in. USG, cytologię, test na obecność wirusa HPV oraz badanie piersi.

- "Dało się". Zostałam przebadana jak każda kobieta, dzięki podnośnikowi usiadłam na fotelu ginekologicznym, co było dla mnie bardzo ważną sprawą, gdyż to kolejny krok w kierunku normalizacji funkcjonowania osób z niepełnosprawnościami w Polsce - podkreśla Renata Orłowska, pacjentka z niepełnosprawnością ruchową, znana w mediach społecznościowych jako "Zaniczka".

Renata Orłowska jako pierwsza pacjentka testowała mobilny gabinet ginekologiczny
Renata Orłowska jako pierwsza pacjentka testowała mobilny gabinet ginekologiczny (FB/Zaniczka)

W gabinecie był m.in.: • fotel ginekologiczny z regulowaną wysokością; • podnośnik i wózek rehabilitacyjny; • odpowiednią przestrzeń manewrowa; • przeszkolony personel pomocniczy, w tym asystent medyczny; • tłumacza polskiego języka migowego (online); • niezbędne dokumenty i formularze przetłumaczone na alfabet Braille’a; • niezbędne dokumenty i formularze przetłumaczone na polski język migowy; • pętla indukcyjna.

Katarzyna Grzęda-Łozicka, dziennikarka Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Skorzystaj z usług medycznych bez kolejek. Umów wizytę u specjalisty z e-receptą i e-zwolnieniem lub badanie na abcZdrowie Znajdź lekarza.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze