Recenzja książki "Mój Czarny Pies Depresja" Matthew Johnstone'a
Depresja to coraz częściej spotykane zaburzenie, które jest już zaliczane do chorób XXI wieku. Dotyczy zarówno osób dorosłych, jak i dzieci, dlatego jest jedną z najgroźniejszych chorób, która często prowadzi również do śmierci – aż 80% osób z depresją myśli o samobójstwie, a 40% podejmuje próby odebrania sobie życie. Niestety wiele osób nie zdaje sobie sprawy z tego, że choruje, a inne nie rozumieją, że ich najbliżsi cierpią. Na rynku istnieje wiele publikacji na temat depresji, jednak nie są one dla wszystkich zrozumiałe.
„Mój Czarny Pies Depresja” Matthew Johnstone’a od Wydawnictwa Media Rodzina to wyjątkowa i rewolucyjna książka napisana i zilustrowana przez mężczyznę, który sam przeżył piekło depresji. Wymowne rysunki pokazują ukrytą prawdę, którą ciężko opowiedzieć słowami. Symboliczność, dosadność, a jednocześnie trafność zarówno słów, jak i ilustracji pomaga każdemu czytelnikowi zrozumieć, czym jest depresja, jak się objawia i jak można sobie z nią poradzić.
Depresja jest tutaj porównana za Winstonem Churchillem do Czarnego Psa, który towarzyszy osobie chorej na każdym kroku – doskonale się kamufluje, więc potrafi być ukrywać się przed wszystkimi innymi, jednak w samotności uderza z podwójną siłą, nie pozwala na czerpanie przyjemności z życia, pogarsza koncentrację, apetyt, niszczy życie towarzyskie. Czarny Pies Depresja został doskonale zwizualizowany przez Matthew Johnstone’a. Pojawia się na każdej stronie jako nieodłączny towarzysz. Mimo poruszających wyznań, narysowanych i opisanych upokorzeń, książka nie jest przygnębiająca. Szczególnie w drugiej części, w której autor opisuje sposoby radzenia sobie z chorobą, potrafi być zabawna, np. Whiskey Kundelbury, lek na depresję nazywający się „Dobudyx”, rysunek o uprawianiu sportu i leniwym psie, który próbuje nadążyć za właścicielem.
W publikacji „Mój Czarny Pies Depresja” od Wydawnictwa Media Rodzina rysunek i tekst idealnie się uzupełniają, jednak nie dublują się, co sprawia, że na kilkudziesięciu stronach zmieściła się ogromna ilość treści - treści przedstawionej jasno i zwięźle. Każde słowo i każda kreska ma tu znaczenie i doskonale oddaje głębię tematu.
Autor pokazał, że depresja nie jest wyrokiem i można z nią żyć, można ją nawet „oswoić”, choć cały czas trzeba być czujnym i dbać, by utrzymać ją w ryzach, by Czarny Pies po raz kolejny nie uprzykrzył nam życia. Publikacja pokazuje, że człowiek sam sobie raczej nie poradzi, bardzo potrzebne jest więc wsparcie ze strony bliskich oraz innych ludzi. Uświadomienie sobie, że problem dotyczy również innych, pozwala rozpocząć pracę nad oswojeniem Czarnego Psa.
Uważam, że książka „Mój Czarny Pies Depresja” jest idealna zarówno dla osób chorych, jak i dla tych, którzy są blisko nich lub po prostu chcą dowiedzieć się czegoś więcej o zaburzeniu. Doskonale propaguje trudny temat, który często w dzisiejszych czasach jest jeszcze uznawany za temat tabu – boimy się poruszać ciężkie tematy, a Matthew Johnstone pokazuje nam, że tak trudnym zagadnieniem, jakim jest depresja, można zająć się elokwentnie, z polotem, a nawet z humorem. Dzięki temu depresja staje się bliższa każdemu czytelnikowi, bez względu na jego wiek czy płeć. Pokazuje, że może ona dotknąć każdego z nas i warto wtedy wiedzieć, co robić, a czego unikać. Ruch, terapia, towarzystwo, odpoczynek, wyciszenie, zrozumienie – to podstawowe kroki, które pomagają w „oswajaniu” Czarnego Psa.
Książka „Mój Czarny Pies Depresja” jest to połączenie kilku gatunków literackich, jakimi są autobiografia, album czy poradnik. Jest jednocześnie piękną artystycznie publikacją, jak i wymowną pomocą terapeutyczną. Kontynuacją poradnika jest książka „Życie pod psem, który wabi się Depresja”, która opisuje zaburzenie nie z punku widzenia chorego, ale od strony jego najbliższych osób. Obie publikacje są identycznej wielkości, są wykonane z tak samo solidnego papieru i mają twarde okładki w przyjemnych i spokojnych kolorach. Całość jest wykonana starannie i estetycznie.
Pierwsza publikacja należy do tych, które czyta się więcej niż raz i za każdą kolejną lekturą wnosi ze sobą coś nowego, coś, czego się nie zapomina i co pozwala lepiej zrozumieć siebie samego. Niezwykle ważne jest to, że „Mój Czarny Pies Depresja” został napisany i narysowany przez osobę chorą, więc poznajemy uczucia i doświadczenia kogoś, kto zmagał się z Czarnym Psem i udało mu się go „oswoić” – jest więc nadzieja, mimo że choroba pozostawia po sobie piętno. Pamiętajmy jednak o tym, że złe doświadczenia wzmacniają. Książka jest wyjątkowa i mam nadzieję, że inni również dostrzegą w niej to niesamowite piękno i moc.
Skorzystaj z usług medycznych bez kolejek. Umów wizytę u specjalisty z e-receptą i e-zwolnieniem lub badanie na abcZdrowie Znajdź lekarza.