Rosjanie zgotowali mu piekło. Tak teraz wygląda
Trudno zapomnieć zdjęcie Mychajła Dianowa, które zrobiono tuż po tym, jak Rosjanie wypuścili go z niewoli. Ukraiński obrońca Azowstalu spędził cztery miesiące w piekle, które zgotowali mu Rosjanie. Nie liczył, że wyjdzie z tego żywy. Bicie, głodzenie, rażenie prądem, wbijanie igieł pod paznokcie - było na porządku dziennym. Ukraińcy błyskawicznie zebrali ponad 23 mln hrywien na jego leczenie i rehabilitację, ale okazało się, że chętnych do pomocy jest znacznie więcej.
1. To był obóz koncentracyjny, nie więzienie
Mychajło Dianow był jednym z 215 więźniów uwolnionych pod koniec września w ramach wymiany jeńców pomiędzy Rosją a Ukrainą. Żołnierz w wywiadzie dla "Sky News" opowiadał o nieludzkich warunkach, w których byli przetrzymywali i okrucieństwie Rosjan.
- Dostawałeś 30 sekund na każdy posiłek. Nie zdążyłeś, to przepadało. Chleb celowo był bardzo twardy. Jeńcy, którym powybijano zęby, nie mieli żadnych szans na pożywienie się - wspominał żołnierz.
- Wrzucali nas do pomieszczeń odosobnienia i torturowali. Karano wszystko, nawet zebranie jagód i zjedzenie ich. Bito nas kijami, rażono prądem, wbijano igły pod paznokcie - opowiadał w wywiadzie Dianow. Nawet tuż przed uwolnieniem musiał siedzieć skulony nago przez kilka godzin, nie wiedział, co go czeka egzekucja, czy tortury.
2. Błyskawicznie zebrali pieniądze na jego leczenie. Teraz on pomaga innym
Po uwolnieniu Dianow był w opłakanym stanie, schudł 40 kg, do tego po złamaniu nie zrosła się kość w jego ramieniu.
Jego rodacy spontanicznie zorganizowali zbiórkę na jego operację i rehabilitację. W krótkim czasie zebrano 23 mln hrywien, czyli ok. 2,9 mln zł. Jednak wkrótce Rinat Achmetow, właściciel klubu piłkarskiego Szachtar Donieck i jeden z najbogatszych ludzi na Ukrainie, ogłosił, że pokryje wszystkie koszty leczenia i rehabilitacji w Stanach Zjednoczonych. W związku z tym Dianow postanowił przekazać pieniądze ze zbiórek na pomoc innym potrzebującym. Zebrane środki zostały przeznaczone m.in. na protezy bioniczne dla rannych w wojnie oraz dla bliskich obrońców Azowa.
"Zgodnie z obietnicą zaczynam przekazywać zebrane pieniądze na pomoc tym, którzy jej potrzebują. Dużo czasu i wysiłku zajęło mi upewnienie się, komu naprawdę mogę zaufać. Jak już wspomniałem, wasze pieniądze to ogromna odpowiedzialność. Pierwsze trzy mln hrywien przekazałem Stowarzyszeniu Rodzin Obrońców Azowa. Organizacja jest prowadzona bezpośrednio przez obrońców Azowstalu i to oni wiedzą, które rodziny najbardziej potrzebują teraz pomocy. Te pieniądze trafią do dzieci poległych bohaterów Azowstalu" - poinformował Dianow.
Katarzyna Grzęda-Łozicka, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Rekomendowane przez naszych ekspertów
- Ponad 5 milionów dawek jodku potasu dla Ukrainy. Czy Polska powinna się też przygotować?
- Chirurg wojskowy zajmuje się rannymi z Ukrainy. "Mam nadzieję, że nie potrwa to długo i koszmar tych ludzi się skończy"
- Neurochirurg dr Łukasz Grabarczyk ratuje rannych w Ukrainie. "Bałem się raz, kiedy po ataku zatrzęsła się ziemia i zgasły światła"
źródło: WP.pl
Nie czekaj na wizytę u lekarza. Skorzystaj z konsultacji u specjalistów z całej Polski już dziś na abcZdrowie Znajdź lekarza.