Stany otępienne po COVID-19. Za 15 lat wciąż będziemy płacili cenę pandemii (WIDEO)
Coraz częściej mówi się o długoterminowych skutkach zakażenia SARS-CoV-2, takich, które mogą dotykać m.in. układu nerwowego.
Potwierdził to gość programu WP "Newsroom", dr Tomasz Karauda, pulmonolog z oddziału covidowego w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym im. Barlickiego w Łodzi.
- Wiemy o tym, że koronawirus ma tendencję do zajmowania układu nerwowego. Wiemy o mgle mózgowej, o zmęczeniu – przyznaje lekarz.
- Ale wiemy też o badaniach, m.in. na Uniwersytecie w Kolorado i w Londynie, a także w polskich ośrodkach, które wskazują na to, że zakażenie koronawirusem – nawet jeżeli nie wylądowałeś w szpitalu, ale zmagałeś się z powikłaniami neurologicznymi: zaburzeniami koncentracji, mgłą mózgową, zmęczeniem – może się przekładać na wcześnie występujące objawy demencji - wyjaśnia ekspert.
Pulmunolog tłumaczy, że za kilkanaście lat ocenimy skutki powikłań ze strony koronawirusa.
- Naukowcy są zgodni, że ok. 2035 roku będziemy mogli obserwować tych 40-parolatków, czy będzie się to przekładało na występujący wcześniej zespół otępienny.
Problem, zdaniem gościa programu WP "Newsroom", może dotyczyć milionów osób.
- I to są te przykre, straszne wnioski z tej choroby, którą wciąż jeszcze poznajemy. Te powikłania mogą dotyczyć milionów osób jeszcze lata po pandemii, o której, mam nadzieję, z czasem zapomnimy.
Więcej dowiesz się, oglądając WIDEO
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Rekomendowane przez naszych ekspertów
Potrzebujesz konsultacji z lekarzem, e-zwolnienia lub e-recepty? Wejdź na abcZdrowie Znajdź Lekarza i umów wizytę stacjonarną u specjalistów z całej Polski lub teleporadę od ręki.