Choruje na endometriozę. Tylko w tym miesiącu wydała na leczenie 920 zł. "My paragony grozy mamy na co dzień"
Koszty leczenia endometriozy są gigantyczne, a kobiety cierpiące na tę chorobę w Polsce są w zasadzie pozostawione same sobie. Dagmara Górecka-Basińska znana w mediach społecznościowych, jako "EndoMama" pokazuje, ile dokładnie co miesiąc wydaje na leczenie.
1. Pierwszy problem to właściwa diagnoza
Dagmara Górecka-Basińska opisuje zmagania osób cierpiących na endometriozę. Samą diagnozę usłyszała 11 lat temu. Kobieta podkreśla, że w polskim systemie endometrioza to choroba widmo, a koszty leczenia są ogromne.
Szacuje się, że choroba może dotykać nawet 176 mln kobiet na całym świecie, w Polsce choruje na nią co najmniej milion pań. U chorych pacjentek dochodzi do rozrastania się komórek endometrium poza macicą. Najczęstsze objawy endometriozy to silny ból podczas miesiączki i stosunku płciowego oraz przewlekły ból miednicy.
Nawet 30 proc. kobiet z endometriozą ma problem zajściem w ciążę. Nieleczona może prowadzić do niepłodności, w dodatku kobiety chorujące na endometriozę są bardziej narażone na raka jajnika. Zdiagnozowanie choroby najczęściej trwa wiele lat, a do tego wiąże się z wysokimi kosztami. Diagnoza jest stawiana na podstawie wyników badania histopatologicznego z wycinka pobranego podczas zabiegu laparoskopowego.
2. Ile kosztuje leczenie endometriozy w Polsce?
- Kobiety chorujące na endometriozę w związku ze swoim leczeniem i brakiem jego refundacji na NFZ z paragonami grozy spotykają się na co dzień. I nikt o tym nie pisze na pierwszych stronach gazet - podkreśla w poście opublikowanych w mediach społecznościowych. - Diagnostyka, leki, konsultacje, operacje - w 90 proc. jest robione z naszych prywatnych środków, bo choroba nie pozwala nam pracować - dodaje.
Górecka-Basińska podkreśla, że wielu osób nie stać na finansowanie kosztów leczenia, a choroba uniemożliwia im normalne funkcjonowanie, a nawet aktywność zawodową. - Ciężko uzyskać zaświadczenie o niepełnosprawności, bo dla naszego systemu endometrioza nie istnieje - zaznacza pacjentka.
Kobieta szczegółowo wylicza, jak wyglądają dokładne wydatki związane z chorobą:
- operacja - 20 000-80 000 zł
- konsultacja u ginekologa - 200-500 zł
- konsultacja u gastrologa - 150-250 zł
- konsultacja fizjoterapeuty - 170 zł
- konsultacja u dietetyka -150-300 zł
- konsultacja u diabetologa - 150-300 zł
- konsultacja u psychologa - 150-250 zł
- konsultacja u psychiatry - 150-250 zł
- badanie MRI- 1200-1500 zł
- gastroskopia/kolonoskopia - 400-700 zł
- badania krwi - 150-400 zł
- leki - 150-300 zł miesięcznie.
Sama tylko w tym miesiącu wydała na leczenie 920 zł.
Katarzyna Grzęda-Łozicka, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Rekomendowane przez naszych ekspertów
Treści w naszych serwisach służą celom informacyjno-edukacyjnym i nie zastępują konsultacji lekarskiej. Przed podjęciem decyzji zdrowotnych skonsultuj się ze specjalistą.