Zgubny nałóg milionów Polek. Doprowadza do rozwoju raka
W obchodzonym 26 maja Dniu Matki warto przyjrzeć się zdrowiu kobiet i zachęcić do wykonywania badań profilaktycznych, ponieważ Polki żyją aż o 6,5 roku krócej niż np. Hiszpanki. Lekarze wskazują głównych winowajców i podpowiadają, jak zatrzymać lawinę zgonów i wydłużyć życie.
1. Główna przyczyna zgonów wśród Polek
Okazuje się, że schorzenia układu krążenia stanowią główną przyczynę zachorowań i zgonów wśród mieszkanek naszego kraju. Nie można jednak ignorować drugiego zatrważającego zagrożenia – chorób nowotworowych, a zwłaszcza przypadków nowotworów płuc i piersi, przez które umiera najwięcej kobiet po 40. roku życia.
Z danych Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego dotyczących śmiertelności w Polsce wynika, że najczęstszymi przyczynami zgonów wśród kobiet są choroby układu krążenia (45,5 proc.) i nowotwory złośliwe (22,9 proc.). Okazuje się, że przyczyny śmierci wśród polskich kobiet, są zależnie od wieku.
Śmierć spowodowana chorobami układu krążenia (zawał serca, niewydolność serca, choroba wieńcowa, miażdżyca) dotyczy głównie kobiet powyżej 75. roku życia. W tej grupie stanowi aż 44,2 proc. wszystkich zgonów.
Z kolei z raportu Głównego Urzędu Statystycznego z 2022 r. dowiadujemy się, że średnia długość życia Polek wynosiła 80,7 lat, co oznacza, że na tle Europejek Polki żyją przeciętnie o ok. 3,1 roku krócej, niż wynosi średnia długość życia dla ogółu mieszkanek Unii Europejskiej. W porównaniu do najdłużej żyjących Hiszpanek to różnica aż 6,5 roku.
Dlaczego to właśnie te choroby dziesiątkują kobiety? Jak wyjaśnia prof. Artur Mamcarz, przyczyn jest wiele – od zaniedbania stanów chorobowych, po czynniki genetyczne oraz pogarszający się z roku na rok styl życia. W 90 proc. decydujący jest jednak ten ostatni czynnik.
- Częstość występowania w społeczeństwie nadciśnienia, hipercholesterolemii, palenia tytoniu, braku aktywności fizycznej, złej diety, cukrzycy czy otyłości jest ogromna, a to właśnie one doprowadzają do chorób serca, które potem trudno jest wyleczyć – stwierdza w rozmowie z WP abcZdrowie prof. Artur Mamcarz, kierownik III Kliniki Chorób Wewnętrznych i Kardiologii Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.
Jak dodaje kardiolog, jednym z największych problemów, z jakimi zmagają się Polki, jest otyłość. To właśnie ona przyczynia się do zawałów serca, miażdżycy czy nadciśnienia, które są w czołówce chorób o najwyższej śmiertelności.
- Otyłość jest chorobą przewlekłą, o czym wielu z nas często zapomina. To poważne schorzenie, które może doprowadzić do wielu powikłań, np. cukrzycy, zaburzeń lipidowych, choroby niedokrwiennej serca, nadciśnienia tętniczego, niewydolności krążenia, chorób zwyrodnieniowych stawów, a nawet niektórych nowotworów złośliwych. W pandemii zmieniły się zwyczaje żywieniowe Polek i Polaków, więc problem jeszcze przybrał na sile – wyjaśnia prof. Mamcarz.
Nie bez znaczenia są także zaniedbania zdrowotne pacjentów.
- Niektórzy pacjenci lekceważą zawał i nie zgłaszają się do lekarzy w odpowiednim momencie. A nieleczony zawał serca doprowadza do jego niewydolności i może skracać życie bardziej niż niektóre choroby nowotworowe. Szczęśliwie mamy dziś nowe rozwiązania terapeutyczne, które pozwalają nam lepiej leczyć tego typu schorzenia – wyjaśnia prof. Mamcarz.
2. Teraz rak płuc atakuje kobiety
Drugą przyczyną zgonów wśród Polek są nowotwory, zwłaszcza w grupie wiekowej 30-74. Odpowiadają one za 43,5 proc. zgonów w grupie 45-49 lat, 45,3 proc. w grupie 50-54 lata i ponad 50 proc. w grupie między 55. a 59. r.ż. W starszych grupach (75-79 lat) nowotwory stanowią 27,2 proc.
Polki najczęściej chorują na nowotwory złośliwe piersi (22,5 proc.), jelita grubego (9,9 proc.) i płuca (9,4 proc.). Ale najczęściej umieramy na raka płuc. Statystyki z 2019 r. pokazują, że rak płuc stał się główną przyczyną zgonów nowotworowych wśród kobiet i wyprzedził nawet raka piersi.
Z raportu "Rak Płuca 2021" HealthQuest wynika, że rocznie przybywa 21 tys. nowych przypadków wśród obu płci, a aż 23 tys. chorych umiera właśnie z powodu tego nowotworu. Fundamentalną przyczyną rozwoju raka płuc jest palenie papierosów – zarówno czynne, jak i bierne. Szacuje się, że dziewięć na 10 osób, u których doszło do rozwoju raka płuca, jest palaczami lub było nimi w przeszłości.
- Polki umierają na raka płuc, bo palą. W dalszym ciągu częściej palą te klasyczne papierosy, z których wydobywa się dym tytoniowy. Badania wskazują, że układ oddechowy kobiet jest bardziej podatny na rozwój nowotworów związanych z dymem tytoniowym niż układ oddechowy mężczyzn – tłumaczy w rozmowie z WP abcZdrowie prof. Robert Mróz z Kliniki Chorób Płuc i Gruźlicy Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku.
- Warto też dodać, że od kilku lat obserwujemy niepokojący wzrost zapadalności na raka płuc wśród kobiet, podczas gdy wskaźnik ten maleje u mężczyzn. I jest to zauważalne nie tylko w Polsce, ale na całym świecie. Swój udział ma także zanieczyszczenie środowiska, w dalszym ciągu jednak mniejszy niż palenie tytoniu, tak czynne jak i bierne – dodaje ekspert.
3. Spóźnione leczenie
Według szacunków WHO, co roku nowotwór piersi atakuje 2,3 mln kobiet. W Polsce ok. 20 tys. kobiet rocznie dowiaduje się, że choruje na raka piersi, około 14 proc. kobiet umiera.
Z danych opracowanych w 2022 roku przez European Cancer Information System (ECIS) na zlecenie Komisji Europejskiej wynika, że nawet 10 proc. Polek chorujących na raka piersi trafia do lekarzy w zaawansowanym stadium choroby, kiedy możliwości leczenia są ograniczone.
- Pamiętam, że będąc jeszcze młodym lekarzem, brałem udział w badaniach skriningowych, gdzie wysyłaliśmy kobietom imienne zaproszenia na mammografię. Były województwa, gdzie zgłaszał się na nie 1 proc. zaproszonych – mówi w rozmowie z WP abcZdrowie dr Hubert Urbańczyk, onkolog z Siedleckiego Centrum Onkologii.
Lekarz dodaje, że choć świadomość społeczna dotycząca profilaktyki jest na wyższym poziomie, to wciąż dalekim od zadowalającego. Decydują też inne czynniki.
- Statystyczne występowanie raka piersi jest dość mocno związane także z różnymi zachowaniami kobiet, np. są to czynniki, takie jak ekspozycja na hormony: wczesne wystąpienie menstruacji przed 12. rokiem życia, późne wystąpienie menopauzy po 55. roku życia oraz długotrwałe stosowanie hormonalnej terapii zastępczej (HTZ) zwiększają ryzyko rozwoju raka piersi – tłumaczy onkolog.
- Częściej chorują także kobiety mało aktywne seksualnie. Z kolei kobiety, które urodziły, co najmniej dwójkę dzieci chorują rzadziej niż te, co nie urodziły w ogóle. Ponadto około 5-10 proc. przypadków raka piersi jest spowodowane dziedzicznymi mutacjami genów BRCA1 i BRCA2. Kobiety, które mają w rodzinie przypadki raka piersi u bliskich krewnych (szczególnie matki, siostry, córki), mogą mieć większe ryzyko rozwoju choroby – podkreśla dr Urbańczyk.
Katarzyna Gałązkiewicz, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Rekomendowane przez naszych ekspertów
Potrzebujesz konsultacji z lekarzem, e-zwolnienia lub e-recepty? Wejdź na abcZdrowie Znajdź Lekarza i umów wizytę stacjonarną u specjalistów z całej Polski lub teleporadę od ręki.