Trwa ładowanie...

Tragiczny bilans w USA: jedna osoba zmarła, 22 hospitalizowane. Listerioza wcale nie tak rzadka, jak sądziliśmy

 Karolina Rozmus
04.07.2022 19:22
Listerioza to choroba groźna nie tylko dla ciężarnych
Listerioza to choroba groźna nie tylko dla ciężarnych (Getty Images)

Do dnia 29 czerwca na Florydzie jedna osoba zmarła, jedna ciężarna poroniła, a 22 osoby wymagały hospitalizacji z powodu zakażenia Lysteria monocytogenes. Najnowszy raport CDC z 2 lipca ujawnił, co doprowadziło do zakażenia. Jedno jest pewne: listerioza wcale nie jest rzadką i groźną tylko dla jednej grupy osób chorobą. Może dopaść każdego, zwłaszcza latem, gdy chętnie jemy lody i owoce.

spis treści

1. Listeria – gdzie może się znajdować?

Departament Zdrowia Florydy, Centers for Disease Control and Prevention (CDC), urzędnicy ds. zdrowia publicznego i organów regulacyjnych z kilku stanów oraz amerykańska Agencja ds. Żywności i Leków (FDA) przeprowadzili śledztwo w sprawie zakażeń Lysteria monocytogenes, w wyniku którego ustalono, że 82 proc. chorych jadło lody określonego producenta. CDC nie ukrywa, że prawdopodobnie rzeczywista liczba zakażeń jest znacznie wyższa.

CDC gromadzi dane dotyczące zachorowań na listeriozę od 1998 roku. Na przestrzeni ostatnich 24 lat za epidemie choroby powodowanej przez Lysteria monocytogenes odpowiadały m.in.: pakowane sałaty i gotowe sałatki, sprzedawane w sklepach jako produkt garmażeryjny, jajka na twardo, sery, wędliny, niepasteryzowane mleko, a nawet mrożone mieszanki warzyw oraz owoców, kiełki fasoli, grzyby hodowlane enoki. W 2011 roku śledztwo ujawniło, że źródłem epidemii listeriozy były kantalupy (odmiana melona) zbierane na jednej z farm.

Zobacz film: "Listerioza – objawy i leczenie"

- Listeria jest właściwie wszędzie, a do tego nie przeszkadza jej temperatura lodówki, w której bez problemu może się namnażać, a więc już od dwóch do 45 stopni Celsjusza – przyznaje w rozmowie z WP abcZdrowie prof. Joanna Zajkowska z kliniki Chorób Zakaźnych i Neuroinfekcji Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku oraz podlaska konsultant epidemiologiczna.

- W Austrii ostatnio notowano epidemię listerii znajdującej się w serach z koziego mleka typu "home made". Powinni wziąć to sobie do serca amatorzy modnego od pewnego czasu domowego wyrobu serów – ostrzega ekspertka.

W Polsce według Krajowego Ośrodka Referencyjnego ds. Diagnostyki Bakteryjnych Zakażeń Ośrodkowego Układu Nerwowego (KOROUN) potwierdzonych przypadków zakażeń listerią w latach 2011-2021 było 836.

- Kontakt z nią mamy powszechny, jest często obecna w środowisku. Wszystko, co nie zostało poddane obróbce termicznej, może być skażone listerią. Do tego u 10 proc. populacji bakteria bytuje na stałe w przewodzie pokarmowym – przypomina prof. Zajkowska.

Przyznaje, że choć nie możemy się uchronić przed kontaktem z nią, to dla wielu osób może być bardzo niebezpieczna.

2. Komu zagraża listerioza?

O listeriozie najczęściej mówi się w kontekście kobiet w ciąży, bo dla nich skutkiem zakażenia mogą być wady rozwojowe, a nawet śmierć płodu lub dziecka po porodzie. Jednak w grupie ryzyka są także osoby zakażone wirusem HIV czy osoby z przewlekłymi chorobami nerek.

- To jest choroba głównie osób ze zmienioną odpornością, czyli noworodków, osób w podeszłym wieku, kobiet w ciąży. Szczególną ostrożność powinni zachować także cukrzycy, osoby biorące leki immunosupresyjne, po transplantacjach, pacjenci onkologiczni. Oni są szczególnie narażeni – mówi prof. Zajkowska.

- Oczywiście to nie znaczy, że osoby potencjalnie zdrowe i nieobciążone nie są w ogóle narażone na skutki zakażenia listerią. Niestety znajdując się w przewodzie pokarmowym, listeria może doprowadzić do zakażenia ośrodkowego układu nerwowego u osób ze sprawnie funkcjonującym układem odpornościowym – ostrzega.

Okazuje się więc, że grupa osób, u których choroba przebiega w sposób inwazyjny i może prowadzić do sepsy, zapalenia opon mózgowo-rdzeniowych i/lub zapalenia czy ropni mózgu, zapalenia wsierdzia, kości, stawów, otrzewnej, gałek ocznych czy płuc, jest naprawdę liczna.

Prof. Zajkowska przyznaje, że bakteria Listeria monocytogenes z mikrobiologicznego punktu widzenia jest niezwykle interesująca. Z punktu widzenia pacjenta – zatrważająca. Wszystko przez pewną właściwość patogenu – listeria potrafi "przeskakiwać" z komórki do komórki. Ekspertka przyznaje, że jest zatem bakterią o ogromnym potencjale.

- To unikalny dla tej bakterii mechanizm zakażania sprzyjający unikaniu odpowiedzi odpornościowej, dzięki przenoszeniu się między enterocytami [komórkami absorpcyjnymi kosmków jelitowych, przyp. red.]. Może dostać się więc także do naczyń krwionośnych i spowodować zapalenie opon mózgowych, może dostać się do zakończeń nerwowych, powodując ciężkie zapalenie mózgu – mówi ekspertka. - Takich pacjentów na oddziale miewamy i nie są to wyłącznie kobiety w ciąży, ale określone osoby z grup ryzyka, nawet młodzi ludzie, ale poddawani immunosupresji, czyli także ci, którzy chorują na toczeń czy chorobę Crohna.

Prof. Zajkowska zaznacza, że choć takie zakażenia nie zdarzają się często, to zawsze mają ciężki przebieg.

3. Jak się ustrzec przed listeriozą?

Jest powszechna i groźna nie tylko dla ciężarnych, a w dodatku nieprzejmująca się chłodem lodówki. W jaki sposób zatem ustrzec się przed listerią?

- W przypadku żywności produkowanej na masową skalę istnieje tzw. zero tolerance, co znaczy, że żadna ilość bakterii listeria nie może się pojawić w produkcie dopuszczonym do sprzedaży – tłumaczy prof. Zajkowska.

- Ale listeria jest wokół nas: w glebie, w lodówce, przyniesiona z drobiem ze sklepu, więc trzeba pamiętać o higienie rąk, myciu produktów żywnościowych, rozgraniczaniu surowego mięsa i produktów do bezpośredniego spożycia – wymienia ekspertka.

Gdy jednak już pojawią się niepokojące nas dolegliwości, należy zachować czujność.

- Zakażenia jelitowe, czyli zatrucia lub przejściowe zapalenia jelit mogą zdarzać się powszechnie, zwłaszcza w okresie wakacji. Jednak jeżeli biegunka trwa dłużej niż trzy dni, jeżeli towarzyszy jej gorączka, pojawia się krew w stolcu, to są sygnały alarmowe, które wskazują, że koniecznie trzeba zgłosić się do lekarza, bo może to wskazywać na listeriozę – podkreśla prof. Zajkowska.

Jeszcze groźniejsze są tzw. objawy narządowe, wskazujące, że listeria znajduje się poza układem pokarmowym.

- Tego się obawiamy najbardziej. Mowa o zapaleniu opon mózgowych z bólem głowy, gorączką, sztywnością karku i objawami oponowymi; zapaleniu wsierdzia z typowymi szmerami w sercu, bakteriemii z objawami charakterystycznymi dla sepsy, m.in. gorączką czy bólami stawów – wymienia.

Niestety listerioza może się manifestować nawet przez objawy grypopodobne. Wówczas rozpoznanie będzie dużo trudniejsze.

- Bóle mięśniowe, gorączka, rozbicie, czyli objawy grypopodobne są niestety typowymi dla wielu chorób. Tak mogą się objawiać infekcje wirusowe, w tym COVID, a nawet rozpoczynająca się choroba z autoagresji. To nieswoisty objaw, ale jeżeli nie ustępuje, również należy rozważyć, czy to nie listerioza – przyznaje.

Karolina Rozmus, dziennikarka Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Nie czekaj na wizytę u lekarza. Skorzystaj z konsultacji u specjalistów z całej Polski już dziś na abcZdrowie Znajdź lekarza.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze