Trwa ładowanie...

Koronawirus w Polsce. Prof. Tomasiewicz: "Cokolwiek ma tę epidemię skończyć, to właśnie szczepionka" (WIDEO)

Prof. Krzysztof Tomasiewicz, kierownik Kliniki Chorób Zakaźnych Szpitala Klinicznego w Lublinie, był gościem programu "Newsroom". Lekarz przyznał, że będzie odpowiedzialny za badania kliniczne nad polskim lekiem na COVID-19 i wyjaśnił, na czym będą one polegały.

- Badania będą prowadzone nie tylko w naszej, ale też w innych klinikach w Polsce. Immunoglobulina jest osoczem pochodnym i my chcemy w tych badaniach wykazać, że podanie immunoglobuliny pacjentom w określonym okresie choroby spowoduje, że po pierwsze nie będą wymagali po pierwsze tlenoterapii, podłączenia do respiratora, szybciej będą zdrowieli. Chcemy wykazać skuteczność takiej metody terapeutycznej - powiedział prof. Tomasiewicz i zapewnił, że bezpieczeństwo takiej formy leczenia nie powinno budzić wątpliwości.

Profesor zapytany o to, czy jest szansa na profilaktyczne stosowanie immunoglobuliny, odparł:

- Na tym etapie testujemy skuteczność leczenia. Kwestia profilaktyki wymaga oddzielnego projektu.

Kierownik Kliniki Chorób Zakaźnych Szpitala Klinicznego w Lublinie odniósł się także do szczepionki Pfizera, która na podstawie wstępnych danych wykazała ponad 90-procentową skuteczność w zapobieganiu COVID-19.

Prof. Tomasiewicz o bezpieczeństwie szczepionek na COVID-19
Prof. Tomasiewicz o bezpieczeństwie szczepionek na COVID-19 (123 rf)

- Pamiętajmy, że są to komunikaty firm produkujących, musimy mieć jeszcze dodatkowe wyniki. Nie emocjonowałbym się tym, czy będzie to 94 proc. czy 95 proc. skuteczności, natomiast chętnie poznałbym wyniki badań szczepień w grupach poszczególnych pacjentów. Jeżeli mamy plany szczepienia osób starszych, to chcielibyśmy wiedzieć, czy taka sama skuteczność będzie np. u osób w wieku podeszłym. Może się okazać, że będzie problem, jeśli przetestujemy ją na grupie osób 20-30-letnich, a okaże się, że u osób starszych będzie ona mniej skuteczna. Znam przykłady innych szczepionek, gdzie już takie informacje się pojawiają, więc trzeba być optymistą - wyjaśnił prof. Tomasiewcz.

Ekspert zapytany, czy należy się obawiać tzw. awaryjnego dopuszczenia szczepionki do użytku w czasie epidemii, odparł:

- Działamy w sytuacji wyjątkowej. Oczywiście zawsze jeżeli nie będzie pełnego badania klinicznego, a takie trwa zazwyczaj w przypadku nowych produktów kilka lat, to jakieś ryzyko jest podejmowane. Natomiast nikt sobie nie pozwoli nawet na awaryjne czy czasowe dopuszczenie do obrotu jakiegokolwiek preparatu, zarówno jeśli chodzi o profilaktykę, jak i leczenie, który budzi wątpliwości pod względem bezpieczeństwa. (...) Cokolwiek ma tę epidemię skończyć, to właśnie szczepionka - przekonuje profesor.

Lekarz przyznał też, że aby szczepionka, która będzie dostępna w USA, mogła być z powodzeniem używana także w Unii Europejskiej, w tym także Polsce, będzie musiała posiadać specjalne certyfikaty.

- Zgodnie z prawem, każdy preparat, który jest dopuszczany na rynek europejski, musi mieć certyfikat Europejskiej Agencji Leków (EMA - przyp. red.) i tu musimy czekać, aż EMA dopuści taki preparat na rynek europejski. Nie można tych preparatów stosować w oparciu o certyfikaty amerykańskie - wyjaśnił prof. Tomasiewicz.

Zobacz WIDEO

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Nie czekaj na wizytę u lekarza. Skorzystaj z konsultacji u specjalistów z całej Polski już dziś na abcZdrowie Znajdź lekarza.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze