Eksperci ostrzegają przed groźną modą. "Toksyczna dla całego organizmu"
Beztytoniowe snusy, czyli tzw. woreczki nikotynowe, to kolejny produkt po e-papierosach i vape'ach, który przyciąga coraz młodszych użytkowników. Są dyskretne, łatwo dostępne i zawierają nawet dwu- lub trzykrotnie więcej nikotyny niż tradycyjny papieros. - W tym momencie produkty te funkcjonują w luce prawnej - alarmuje Konrad Makarewicz, radca prawny.
1. Bez tytoniu, ale z nikotyną
Snusy są reklamowane przez producentów jako nowoczesna alternatywa dla papierosów. Choć w Europie Zachodniej znane są od dziesięcioleci, w Polsce zaczęły stawać się popularne ok. trzech lat temu. W swojej ofercie ma je coraz większa liczba producentów.
Oryginalnie były dostępne w wariantach z tytoniem. W tej formie zostały jednak zakazane na terenie UE - poza Szwecją. Producenci wyszli więc z alternatywą: woreczki nie zawierają już tytoniu, ale syntetyczną nikotynę - za to nawet w trzykrotnie wyższym stężeniu niż w tradycyjnych papierosach. I to właśnie te produkty, tzw. white snusy, wymykają się przepisom.
Woreczki nikotynowe to produkty doustne, które umieszcza się między dziąsłem a wargą. Ich producenci nie wahają się używać argumentów o ograniczeniu szkodliwości: snusów nie trzeba palić, nie generują dymu i nie wydzielają substancji smolistych, a więc nie ingerują w zdrowie płuc. Zapomina się jednak wspomnieć, że zawarta w nich nikotyna zwiększa ryzyko chorób sercowo-naczyniowych i nowotworów, są nafaszerowane cukrem i sztucznymi aromatami, prowadzą do problemów stomatologicznych.
Co więcej, produkty te zawierają nawet ponad 50 mg nikotyny na gram. Dla porównania, jeden papieros może zawierać między 10 a 20 mg nikotyny. W procesie spalania tytoniu, do krwi przenika jednak około 1 mg tej substancji. Wchłanianie jej przez błonę śluzową jamy ustnej, jak w przypadku woreczków nikotynowych, pozwala organizmowi na szybsze i większe przyswajanie nikotyny, co bezpośrednio przekłada się na podatność na uzależnienie.
- Jeden woreczek potrafi zawierać tyle nikotyny, ile cała paczka papierosów - zwracał uwagę Marek Waszczewski z Głównego Inspektoratu Sanitarnego cytowany przez TVN24.
- Musimy pamiętać, że to jest ta sama nikotyna, która jest w papierosie i ona tak samo fizycznie i psychicznie uzależnia - ostrzegał. Jeden woreczek potrafi zawierać tyle nikotyny, ile cała paczka papierosów.
Nie można jednak zapomnieć o drugiej stronie medalu, o której mówi w rozmowie z WP abcZdrowie prof. Andrzej Fal, kierownik Kliniki Alergologii, Chorób Płuc i Chorób Wewnętrznych CSK MSWiA w Warszawie, prezes Polskiego Towarzystwa Zdrowia Publicznego.
"Przekierowywanie" (dorosłych) palaczy na snusy jest rozwiązaniem, które ma też na celu uwolnienie przestrzeni publicznej od dymu papierosowego, bez zagrożeń dla zdrowia palaczy biernych. Sprawdziło się to w Szwecji, która w marcu 2024 roku ogłosiła się krajem wolnym od dymu papiersowego (aktywnych palaczy jest tam obecnie ok. 5 proc.).
- Z drugiej jednak strony nie możemy udawać, że nikotyna jest korzystna dla zdrowia. Przeciwnie, jest ona toksyczna dla całego organizmu, czego skutkiem mogą być między innymi choroby związane z układem krążenia, pokarmowym czy neurologicznym - podkreślał ekspert.
2. Producenci korzystają z dziury prawnej
Choć nigdzie nie jest to komunikowane wprost, woreczki nikotynowe to kolejne produkty, które idealnie mają spełniać "potrzeby" coraz młodszych użytkowników: są dyskretne, bezzapachowe, mają ciekawe opakowania i są łatwo dostępne.
Jak podkreślają prawnicy Jacek Myszko i Ewelina Woike-Reguła z kancelarii Sołtysiński, Kawęcki, Szlęzak w swoim artykule internetowym, woreczki nikotynowe nie są objęte w Polsce żadną specyficzną dla nich regulacją.
- W tym momencie produkty te funkcjonują w luce prawnej. Akt prawny, który z założenia reguluje tego typu wyroby to ustawa o ochronie zdrowia przed następstwami używania tytoniu i wyrobów tytoniowych, ale ponieważ saszetki te nie zawierają tytoniu, a syntetyczną nikotynę, te przepisy ich nie obowiązują - wyjaśnia w rozmowie z WP abcZdrowie radca prawny Konrad Makarewicz, znany w mediach społecznościowych jako "prawnik_w_internecie".
- W przyszłym roku Ministerstwo Finansów planuje wprowadzenie akcyzy na te produkty i dopiero w tych planowanych zmianach po raz pierwszy pojawia się w prawie takie sformułowanie jak saszetki nikotynowe. Na razie jest to jednak tylko definicja stworzona na potrzeby podatkowe i nie wiąże się z żadnymi regulacjami dotyczącymi zdrowia - dodaje.
Jedynym zapisem jakkolwiek opisującym ich sprzedaż jest kodeks branżowy woreczków nikotynowych ("określający dobrowolne, wypracowane przez branżę standardy prowadzenia sprzedaży woreczków nikotynowych na terytorium RP") przyjęty przez cztery spółki z branży tytoniowej.
Według jego zapisów, producenci zobowiązali się do umieszczania na swoich wyrobach informacji dotyczących składników czy zawartości nikotyny. Opakowania produktów nie mogą być wprowadzające w błąd lub mylące, nie mogą sugerować, że produkt ma "właściwości witalizujące, energetyzujące, lecznicze, odmładzające, naturalne, organiczne lub zdrowotne", a także nie mogą wykorzystywać elementów ani cech, które "mogą być powiązane z kulturą młodzieżową lub przedstawiać sytuacje, środowiska lub przedmioty typowe dla świata dzieci i młodzieży (takie jak postacie z komiksów lub kreskówek, zabawki lub słodycze)".
- Ten kodeks branżowy to pewien rodzaj dobrowolnej umowy pomiędzy największymi producentami, ale nie jest to powszechnie obowiązujące prawo. Można go określić "kodeksem dobrych praktyk", ale w przypadku naruszenia jego zasad, producent może jedynie ponieść odpowiedzialność przewidzianą przepisami Kodeksu cywilnego lub za naruszenie powszechnych przepisów takich jak Ustawa o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji czy Ustawa o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym - tłumaczy radca prawny.
- Warto też zaznaczyć, że pod kodeksem podpisało się jedynie kilku największych producentów, a w rzeczywistości jest ich znacznie więcej. Na rynku mamy więc nadal sporo produktów regulowanych tylko przez bardziej ogólne, powszechnie obowiązujące przepisy, ale już nie przez przepisy szczegółowe dotyczące wyrobów nikotynowych - dodaje.
- Saszetki z nikotyną są dostępne bez problemu, m.in. w internecie, a nie ma nad tym żadnej kontroli. Brakuje konkretnych regulacji prawnych. Jest ogromny problem, np. z dużą dostępnością do takich środków przez osoby niepełnoletnie, które już w młodym wieku narażają swoje zdrowie - mówił w rozmowie z WP abcZdrowie prof. Andrzej Fal.
- W dalszym ciągu brakuje nam też przepisów określających maksymalne dopuszczalne stężenie nikotyny w podobnych produktach - uzupełnia Konrad Makarewicz.
3. Woreczki nikotynowe dla nieletnich
Na fali niedawnego sporu wokół alkoholu w saszetkach zaczęto zarzucać producentom, że wygląd ich wyrobów może być szczególnie atrakcyjny dla dzieci. Paulina Pietras, psycholożka i specjalistka psychoterapii uzależnień z lubelskiego Monaru ostrzega:
- Te nowoczesne produkty, takie jak głośne ostatnio saszetki z alkoholem czy woreczki nikotynowe, ale i jednorazówki najmocniej uderzają właśnie w najmłodszych. Już sam ich wygląd i forma mają przyciągać: są ładne, pachnące, atrakcyjne. Najbardziej niepokojące jest jednak to, że zamiast dźwięczących w plecaku butelek, mamy saszetki, zamiast opakowań z papierosami, są kolorowe pudełeczka z woreczkami nikotynowymi - ocenia w rozmowie z WP abcZdrowie Pietras.
- Rodzic nie tylko może nie rozpoznać opakowania, ale już nawet nie wyczuje, czy dziecko paliło, czy nie - dodaje.
Co więcej, psycholożka widzi postępującą tolerancję na używanie wyrobów tytoniowych i nikotynowych wśród młodzieży.
- Wśród nastolatków coraz rzadziej zdarzają mi się pacjenci, u których nie występuje problem sięgania po wyroby nikotynowe. Wręcz nie mogę sobie przypomnieć ostatniego pacjenta, który by z nich nie korzystał. Co ciekawe, najczęściej trafiają do mnie z zupełnie innymi problemami, a palenie wychodzi dopiero podczas wywiadu. Jest też rosnąca tolerancja u rodziców, od których coraz częściej słyszę: "Już trudno, lepiej żeby palił, niż brał nie wiadomo co" - komentuje Paulina Pietras.
O tym, że moda na snusy i white snusy (woreczki nikotynowe) opanowuje szkoły, informowała kilka dni temu "Gazeta Krakowska", która opublikowała wiadomość otrzymaną przez rodzica ucznia jednego z krakowskich liceów.
"Możliwość łatwego kupienia w Internecie oraz dyskretnego zażycia używki sprawia, iż zainteresowanie wśród młodzieży niepokojąco rośnie" - ostrzegały rodziców władze szkoły w rozesłanym mailu.
Za popularnością tych produktów w szkołach stoi jeden ważny, choć szokujący czynnik, który odróżnia woreczki nikotynowe od standardowych używek: dzieci mogą je nabywać samodzielnie i to nie tylko w sieci.
- Jako że saszetki nikotynowe nie podlegają przepisom obejmującym sprzedaż papierosów czy innych produktów z tytoniem, sprzedawca tak naprawdę nie ma obowiązku sprawdzenia wieku nabywcy i nie grożą mu żadne konsekwencje prawne za sprzedaż takiego produktu nieletniemu - wyjaśnia radca prawny Makarewicz.
4. Ministerstwo zapowiada walkę
Jak podkreśliła na antenie TVN24 ministra zdrowia Izabela Leszczyna, resort pracuje już nad wprowadzeniem rozwiązań zupełnie delegalizujących saszetki z nikotyną.
- Mamy gotowy projekt ustawy, w którym zabronimy saszetek z nikotyną syntetyczną - zapowiedziała.
MZ dąży więc do wprowadzenia zakazu ich sprzedaży osobom niepełnoletnim (który obecnie nie funkcjonuje), a także zablokowania sprzedaży tego typu wyrobów w automatach oraz na odległość.
- Na najbliższym posiedzeniu rządu mają być przyjęte dwa projekty - będą zakazywały papierosom elektronicznym - zapowiedziała ministra zdrowia @Leszczyna. Druga będzie zakazywała aromatów w nowatorskich wyrobach tytoniowych. @wirtualnapolska pic.twitter.com/rM0WwacpBG
— Patryk Michalski (@patrykmichalski) October 10, 2024
Aleksandra Zaborowska, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Rekomendowane przez naszych ekspertów
Skorzystaj z usług medycznych bez kolejek. Umów wizytę u specjalisty z e-receptą i e-zwolnieniem lub badanie na abcZdrowie Znajdź lekarza.