Koronawirus w Polsce. Lekarze przeszczepili oba płuca kobiecie, która chorowała na COVID-19
Lekarze z Kliniki Kardiologii i Chirurgii Naczyniowej Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku przeprowadzili przeszczep płuc u kobiety chorej na COVID-19. 50-latka przez cały czas podłączona była do tzw. "płucoserca". To pierwsza tego typu transplantacja w Polsce.
1. Groźne powikłania
Zakażenie koronawirusem SARS-CoV-2 zdiagnozowano u 50-latki pod koniec października. Kobieta przechodziła infekcję bardzo ciężko, choć nie miała żadnych chorób współistniejących. Kobieta najpierw trafiła do szpitala w Staszowie (woj. świętokrzyskie), gdzie została poddana intensywnemu leczeniu. Mimo otrzymania leków i osocza ozdrowieńców, jej stan szybko się pogarszał. Lekarze zdecydowali się na kolejne badania, a te wykazały, że COVID-19 zajmuje coraz większe obszary płuc. W końcu placówka w Staszowie zwróciła się o pomoc do Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku.
50-latka miała trafić do Gdańska, ale jej stan zaczął się dalej pogarszać. Doszło do kolejnej komplikacji: ciężkich zaburzeń przepływu krwi przez płuca co dawało obraz wysokiego nadciśnienia płucnego i niewydolności prawo komorowej serca.
- Do niewydolności oddechowej dołączyła zatem niewydolność krążenia. Owocowało to bardzo niestabilnym i piorunującym pogarszaniem się stanu pacjentki z zakresu wszystkich narządów - mówi dla WPabcZdrowie dr Jacek Wojarski z Kliniki Kardiochirurgii i Chirurgii Naczyniowej UCK .
Lekarze podjęli natychmiastową decyzję o podłączeniu jej do aparatury pozaustrojowego wspomagania oddychania - ECMO. Urządzenie może przez określony czas zastąpić pracę płuc i serca. Kobiecie wszczepiono ECMO żylno-żylne. Oznacza to, że wspomagało ono pracę płuc poprzez wprowadzenie do krążenia płucnego krwi natlenianej pozaustrojowo. Po tym zabiegu stan chorej ustabilizował się i możliwy był jej transport do Gdańska.
2. Przeszczep obu płuc. "Niebywałe szczęście"
Lekarze zadecydowali, by konfigurację żylno-żylną ECMO zmienić na żylno-tętniczą, która będzie wspomagać nie tylko funkcje oddechowe, ale również krążeniowe.
Po wszczepieniu ECMO żylno-tętniczego i ustabilizowaniu stanu pacjentki, już następnego dnia znalazł się dawca i lekarze mogli przeszczepić jej oba płuca.
- Możemy tutaj śmiało powiedzieć, że pacjentce sprzyjał los i, że dawca o odpowiednich parametrach znalazł się tak szybko. Wszystko wydarzyło się w zaledwie 24 godziny - mówi dr Jacek Wojarski.
Specjaliści podkreślają także, że szczęściem było wyleczenie pacjentki z zakażenia SARS-CoV-2. Jeśli w jej płucach nadal obecny byłby wirus, mogłoby dojść do nadkażenia tych nowych, przeszczepionych.
- Po "otworzeniu" pacjentki zobaczyliśmy obraz ogromnego zniszczenia po zakażeniu koronawirusem. Jej płuca wyglądały jak dwa kawałki gumy. Tkanka płucna, która zazwyczaj jest miękka i elastyczna i w dotyku przypomina pierzynę, nie miała żadnej ze swoich typowych cech - mówi Wojarski.
Przeszczep płuc odbył się 26 listopada 2020 r. Jak informują lekarze, pacjentka czuje się bardzo dobrze, rozpoczęła już rehabilitację.
Wykonany przez zespół Kliniki Kardiochirurgii i Chirurgii Naczyniowej Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego przeszczep płuc u pacjenta po zakażeniu COVID-19 był trzecim w Polsce, natomiast pierwszym po zastosowaniu u pacjenta ECMO żylno-tętniczego.
- Ten przypadek pokazuje, że COVID-19 nie jest lekkim schorzeniem. Widać, jak ciężkie powikłania powoduje – podsumowuje dr Jacek Wojarski.
Zobacz także:
Treści w naszych serwisach służą celom informacyjno-edukacyjnym i nie zastępują konsultacji lekarskiej. Przed podjęciem decyzji zdrowotnych skonsultuj się ze specjalistą.