Trwa ładowanie...

Polacy mają nowy, ulubiony trunek. Toksyna już od pierwszej kropli

 Karolina Rozmus
17.08.2024 10:33
Alkohol, który bije rekordy popularności. Ma mniej procent, ale szkodzi jak każdy inny
Alkohol, który bije rekordy popularności. Ma mniej procent, ale szkodzi jak każdy inny (Getty Images, archiwum prywatne)

Na ten typ alkoholu Polacy wydają już miliard złotych rocznie. Jest lekki, musujący, ma niższą zawartość alkoholu. Niestety wcale nie jest zdrowszą alternatywą dla innych napojów alkoholowych.

spis treści

1. Bąbelki uderzyły Polakom do głów

Jak podaje "Rzeczpospolita", wina musujące stanowią już jedną piątą rynku wina. Ten wart jest pięć miliardów złotych.

- Obecnie w Polsce obserwujemy wzrost popularności win musujących, co przekłada się na ich większą sprzedaż również w marketach naszej sieci – wyjaśnia cytowane przez "Rzeczpospolitą" Biuro Prasowe Kaufland Polska Markety. – Klienci szczególnie chętnie wybierają prosecco, będące częstym składnikiem koktajli i stanowiące tańszy odpowiednik tradycyjnego szampana.

Zobacz film: "Z Ludzką Twarzą: Alkohol w Polsce"

Warto wiedzieć, że białe winogrona o nazwie prosecco (Glera) uprawiane są tylko w dwóch regionach – Wenecji Euganejskiej i Friuli-Wenecji Julijskiej. Z drugiej strony, jak podaje winenews.it, prosecco to najczęściej eksportowane włoskie wino PDO (ang. Protected Designation of Origin) na świecie. Łączna wartość wynosi niemal 1,7 miliarda euro.

Popularność prosecco oznacza, że uprawa winorośli musiała nastawić się na maksymalizację zysków. Zastosowanie dużej ilości pestycydów, jak wskazują badania, pozostaje nie bez wpływu na sam trunek.

Badanie przeprowadzone w 2019 roku przez "Il Salvagente", w którym testowano 12 popularnych win pod kątem toksycznych substancji, ujawniło, że pestycydy mogą przenikać do alkoholu. Każda przebadana butelka, w tym wina organicznego, zawierała nawet sześć różnych substancji, tj. siarczynów, herbicydów czy fungicydów.

Polacy coraz chętniej sięgają po wina musujące, zwłaszcza prosecco
Polacy coraz chętniej sięgają po wina musujące, zwłaszcza prosecco (Pixabay)

- Pozostałości po pestycydach w żywności i napojach obecnie jest bardzo dużo, a szczególnie groźna może być ich kumulacja w organizmie. Prawdopodobnie to one przyczyniają się do epidemii wręcz niealkoholowego stłuszczenia wątroby czy właściwie metabolicznie zależnej stłuszczeniowej choroby wątroby – tłumaczyła w rozmowie z WP abcZdrowie dr n. med. Magdalena Cubała-Kucharska, specjalistka medycyny rodzinnej, członkini Polskiego Towarzystwa Żywieniowego i założycielka Instytutu Medycyny Integracyjnej Arcana.

- W rejonach, gdzie uprawia się winorośle prosecco, rozpylane są nieprawdopodobne ilości pestycydów, tak że docierają do nas głosy o poważnych chorobach mieszkańców. Mówi się o chorobach tarczycy czy chorobach nowotworowych, a nawet pojawiła się informacja o przypadku choroby Parkinsona. I wydaje się, że to może być właśnie ten skutek kumulacji pestycydów w organizmie - alarmowała ekspertka.

Oferta win musujących jest jednak szeroka, co oznacza, że można uniknąć narażenia na pestycydy. Szampan lepszą alternatywą dla prosecco? Niestety nie. - Uwaga na wina musujące. Nie każdy wie, że bąbelki nie służą naszym jelitom, a zespół rozrostu bakteryjnego (SIBO) i zmiany mikrobiomu jelitowego stają się coraz większym problemem wśród pacjentów. Nasz mikrobiom jelitowy nie lubi napojów gazowanych, bo one wpływają na właściwości adhezyjne śluzówki jelit - mówi dr Cubała.

2. Prosecco. Lekkie i smaczne, ale trujące

Badania z ostatnich lat nie pozostawiają wątpliwości: nie ma ilości alkoholu, która mogłaby być uznana za bezpieczną i niegroźną dla zdrowia. - Prosecco to alkohol należący do grupy napojów o średniej zawartości alkoholu etylowego, czyli 10-12 proc. Jakkolwiek jest to umiarkowana zawartość, jest to jednak alkohol. Uzależnia on nas tak samo, niezależnie od tego, czy pijemy piwo, wino czy wódkę - alarmował w rozmowie z WP abcZdrowie dr n.med. Eryk Matuszkiewicz, toksykolog ze Szpitala Miejskiego im. F. Raszei w Poznaniu.

Nowe badania, które ukazały się w "JAMA Network Open", wskazują, że nie zaobserwowano zmniejszenia liczby zgonów z powodu chorób serca wśród osób, które piją niewielkie bądź umiarkowane ilości alkoholu. Główna autorka badania Rosario Ortolá, adiunkt medycyny zapobiegawczej i zdrowia publicznego, w wywiadzie dla "New York Times" powiedziała też, że prawdopodobnie alkohol zwiększa ryzyko raka "już od pierwszej kropli".

Przeczy to pokutującemu od lat przekonaniu o prozdrowotnym działaniu czerwonego wina.

- Jeśli chodzi o wina czerwone, to powiedzmy sobie wprost: mają pewną wartość dodaną i są to polifenole. Wykazują one silne działanie antyoksydacyjne. I jeszcze do niedawna uznawano ich działanie kardioprotekcyjne, a lekarze zalecali picie dwóch kieliszków wina dziennie. Oczywiście z tego dziś się wycofujemy z uwagi na zagrożenie alkoholizmem czy z obaw przed toksycznym wpływem alkoholu na wątrobę - podkreśla stanowczo dr Cubała.

Dodatkowo resweratrol możemy znaleźć zarówno w owocach i warzywach o ciemnoczerwonej czy fioletowej barwie, jak i w suplementach diety.

- Czerwone wino zawiera od 0,4 miligrama do 2 mg resweratrolu na litr. Suplementy resweratrolu są dostępne w tabletkach od 250 mg do 1600 mg. Aby uzyskać dawkę resweratrolu zawartą w pojedynczej tabletce suplementu, należałoby wypić od 833 aż do 5333 kieliszków wina - przyznaje cytowany przez UCHealth Today dr Corey Lyon, lekarz rodzinny z UCHealth AF Williams – Central Park.

3. Alkohol zabija

Według danych Polska przoduje w spożyciu alkoholu wśród krajów Unii Europejskiej. Szacuje się, że milion Polaków cierpi z powodu alkoholizmu, kolejne kilka milionów pije w sposób ryzykowny. Eurostat wskazuje, że Polska zajmuje też drugie miejsce w Europie pod względem liczby zgonów spowodowanych przez sięganie po alkohol.

I nie ma w tym nic dziwnego, bo alkohol uszkadza wszystkie niemal narządy, w tym wątrobę, nerki czy mózg, zwiększa ryzyko nowotworów oraz zaburza działanie układu krążenia.

- Zatrucie alkoholem jest bardzo groźne, bo wytwarzają się wtedy toksyczne związki, które prowadzą do odwodnienia i zaburzeń elektrolitowych, a pamiętajmy, że alkohol to jedna z najsilniejszych toksyn. Tymczasem Polacy potrafią bić rekordy – jeszcze w czasie, gdy ja studiowałam, spotykałam się z przypadkami osób z takim stężeniem alkoholu we krwi, że właściwie powinny być martwe. Alkohol to toksyna, która działa na układ nerwowy, na wątrobę czy serce, a to dopiero początek - alarmuje dr Cubała.

Karolina Rozmus, dziennikarka Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Nie czekaj na wizytę u lekarza. Skorzystaj z konsultacji u specjalistów z całej Polski już dziś na abcZdrowie Znajdź lekarza.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze