Nawet pięciokrotnie zwiększa ryzyko udaru. Wystarczy 30 min w ciągu dnia
Ponad półgodzinne drzemki w ciągu dnia mogą mieć katastrofalny wpływ na nasz organizm. Badania zaprezentowane podczas kongresu Europejskiego Towarzystwa Kardiologicznego (ESC) wskazują, że taki nawyk może prowadzić do zaburzeń pracy serca, które nawet pięciokrotnie zwiększają ryzyko udaru.
1. Jak długo powinna trwać drzemka?
W badaniu przeprowadzonym przez hiszpańskich naukowców wzięło udział ponad 20 tys. uczestników, którzy cyklicznie wypełniali ankiety dotyczące stanu zdrowia i stylu życia, ze szczególnym uwzględnieniem okresu snu w nocy i drzemek w ciągu dnia. Obserwacje były prowadzone w ciągu kilkunastu lat, wyjściowo średnia wieku badanych wynosiła 38 lat.
Naukowcy podzielili uczestników eksperymentu na trzy grupy - osoby, które nie spały w ciągu dnia, osoby, które miały drzemki trwające krócej niż 30 minut i grupę śpiącą w ciągu dnia powyżej pół godziny.
W czasie obejmującym badania u 131 osób zdiagnozowano migotanie przedsionków. Wykazano, że problem dwukrotnie częściej występował w grupie deklarującej, że ucina sobie ponad 30-minutowe drzemki, w porównaniu do grupy, która drzemała krócej. Lekarze przypominają, że migotanie przedsionków pięciokrotnie zwiększa ryzyko udaru.
W drugiej części badania wykluczono osoby, które nie spały w ciągu dnia, żeby ustalić, jaka długość drzemki jest optymalna. Wykazano, że najniższe ryzyko arytmii było w grupie, której drzemka mieściła się w przedziale 15-30 minut.
- Poprzednie badania sugerowały, że wzorce snu mogą odgrywać rolę w rozwoju migotania przedsionków, ale o ile nam wiadomo, nasze jest pierwszym analizującym związek między drzemkami w ciągu dnia a ryzykiem arytmii. Okazuje się, że drzemki w ciągu dnia powinny być ograniczone do mniej niż 30 minut, a osoby borykające się z bezsennością, powinny unikać polegania na drzemkach w celu uzupełnienia niedoborów snu w nocy - wyjaśnia dr Jesus Diaz-Gutierrez ze szpitala uniwersyteckiego Juan Ramon Jimenez w Huelvie w Hiszpanii, autor badania.
Naukowcy wskazują, że mechanizm tych zmian może wynikać z zakłócenia dobowego rytmu - dłuższy sen w ciągu dnia może wpływać na zaburzenia snu w nocy, utrudniać zaśnięcie i prowadzić do wybudzania.
To nie pierwsze badania, które wskazują na negatywnym wpływ drzemek na układ sercowo-naczyniowy. Wcześniej na łamach "Hypertension" opublikowano analizę wskazujące, że drzemki mogą być czynnikiem ryzyka nadciśnienia tętniczego i udaru. Naukowcy po przeanalizowaniu danych 360 tys. pacjentów zgromadzonych w UK Biobank wykazali, że osoby śpiące w ciągu dnia mają o 12 proc. wyższe ryzyko wystąpienia nadciśnienia tętniczego i o 24 proc. większe prawdopodobieństwo wystąpienia udaru.
2. Zaburzenia snu zwiększają ryzyko udaru
Lekarze podkreślają, że prawidłowy sen jest często ignorowanym czynnikiem ryzyka rozwoju wielu schorzeń. Tymczasem niedobory snu mogą prowadzić m.in. do zaburzeń ciśnienia, metabolizmu, gospodarki hormonalnej i osłabienia układu odpornościowego.
- Jedno z najbardziej aktualnych badań prowadzone w okresie czterech lat, na łącznej grupie prawie 60 tys. osób wykazało, że przewlekły wzorzec snu wpływa na nasze zdrowie. Zarówno zmienna ilość dostarczanego snu jak i jego przewlekły deficyt - poniżej pięciu godzin snu nocnego, charakteryzowały się wzrostem ryzyka incydentów naczyniowych oraz śmierci. Ryzyko pierwszego incydentu naczyniowego było najbardziej wyrażone u osób z przewlekłym deficytem snu - o 47 proc. wyższe, a śmierci o 50 proc. - zaznacza dr Adam Hirschfeld, neurolog z poznańskiej kliniki PsychoMedic.
- U osób przesypiających przynajmniej dwa razy w tygodniu poniżej pięciu godzin ryzyko zawału serca jest niemal trzykrotnie wyższe - dodaje ekspert.
Wiele badań wskazuje zaburzenia snu jako jeden z kluczowych czynników ryzyka udaru mózgu. Na problem zwraca uwagę m.in. lek. Bartosz Fiałek, który przywołuje w mediach społecznościowych ostatnią pracę opublikowaną na łamach "Neurology".
"Osoby, które cierpią z powodu zaburzeń snu, notują istotnie wyższe ryzyko wystąpienia udaru niedokrwiennego mózgu" - wyjaśnia lekarz. Badanie wykazało, że ryzyko udaru zwiększa nie tylko niedobór snu - poniżej pięciu godzin, ale również jego nadmiar - powyżej dziewięciu godzin, znaczenie ma również jakość snu, trudności z zasypianiem, a zwłaszcza występowanie bezdechu sennego.
3. Dla zdrowia tętnic lepiej zapomnieć o poobiedniej drzemce
Badanie przeprowadzone naukowców z Instytutu Karolinska w Sztokholmie wykazało z kolei, że osoby, które śpią mniej niż pięć godzin dziennie, są bardziej narażone na rozwój choroby tętnic obwodowych. Co ważne zauważono, że na podobne powikłania narażone są osoby, które śpią za długo - powyżej ośmiu godzin.
- Zbyt krótki sen to stres dla naszego organizmu, prowadzący do aktywacji współczulnego układu nerwowego, dysfunkcji śródbłonka, przewlekłego zapalnego w ścianach tętnic. Zbyt długi sen, podobnie jak drzemki w ciągu dnia, częstą wiążą się natomiast ze zmniejszoną aktywnością fizyczną, co prowadzi do zaburzeń metabolicznych, zwiększając ryzyko rozwoju otyłości, nadciśnienia tętniczego czy cukrzycy – wyjaśnia w rozmowie z WP abcZdrowie dr hab. Aleksandra Gąsecka-Van der Pol, kardiolog z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.
- Podsumowując, dla zdrowia naszych tętnic, powinniśmy spać około siedmiu godzin (między pięć a osiem godzin) oraz zapomnieć o poobiedniej drzemce – puentuje lekarka.
Katarzyna Grzęda-Łozicka, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Zobacz także:
Potrzebujesz konsultacji z lekarzem, e-zwolnienia lub e-recepty? Wejdź na abcZdrowie Znajdź Lekarza i umów wizytę stacjonarną u specjalistów z całej Polski lub teleporadę od ręki.