Mężczyźni o sprawach intymnych Polek. "Większość nie jest zainteresowana"
Większość Polaków nie interesuje się zdrowiem intymnym bliskich im kobiet. Wielu uważa, że to nie jest ich sprawa i zasłania się brakiem doświadczenia. - Jeśli kobieta unika seksu, często staje się obiektem pretensji swojego partnera, któremu nie przyjdzie do głowy, by zapytać, czy powodem nie są przypadkiem problemy zdrowotne. Woli od razu oskarżać - ubolewa ginekolog Jacek Tulimowski.
1. "Nie chcą w to wnikać"
Polacy mają poważne opory przed rozmowami o zdrowiu intymnym i nie wspierają kobiet w dbaniu o regularne badania profilaktyczne. Choć podejście do profilaktyki może zaważyć nie tylko na zdrowiu, ale nawet życiu, wielu mężczyzn woli nie dostrzegać problemu.
Takie wnioski płyną z raportu "Rozmowy Polek i Polaków o zdrowiu intymnym" Gedeon Richter Polska, który powstał w ramach tegorocznej kampanii "W kobiecym Interesie". Ma ona zachęcić mężczyzn do aktywnego wsparcia kobiet w dbaniu o zdrowie intymne, bo często je lekceważą.
Statystyki są alarmujące - ponad połowa Polek nie wykonała w ciągu ostatniego roku USG ginekologicznego ani cytologii, a połowa przebadanych kobiet nigdy nie wykonała badań na choroby weneryczne.
Z drugiej strony większość respondentów (69 proc.) zgadza się, że otwarta rozmowa z bliską osobą mogłaby pomóc przezwyciężyć lęk przed badaniami profilaktycznymi.
- Żeby kogoś motywować do regularnych badań profilaktycznych, to samemu trzeba się badać i mieć świadomość, że to jest kluczowe dla zdrowia. Tymczasem, jak pokazuje praktyka lekarzy różnych specjalności, w tym lekarzy rodzinnych czy andrologów, mężczyźni kompletnie to lekceważą - zaznacza w rozmowie z WP abcZdrowie ginekolog Jacek Tulimowski.
- Przykra prawda jest taka, że większość polskich mężczyzn nie jest zainteresowana zdrowiem swoich partnerek oraz innych bliskim im kobiet - sióstr czy matek, bo w rzeczywistości nie interesują się swoim zdrowiem. Często oceniają stan zdrowia na podstawie subiektywnych obserwacji - skoro wstają rano i nie mdleją, to znaczy, że wszystko jest w porządku - ubolewa lekarz.
Co więcej, wielu mężczyzn nie wie jak rozmawiać z bliskimi im kobietami na temat zdrowia intymnego, a nawet jeśli chcieliby zapytać, to tak naprawdę nie wiedzą o co.
- Łatwo zgadnąć, że mężczyzna, który sam się nie bada, nie przypomni partnerce, że przynajmniej raz na rok powinna pójść na wizytę kontrolną do ginekologa, raz na dwa lata wykonać mammografię, czy raz na trzy lata - cytologię. Nie znając definicji profilaktyki, nie będą wiedzieć np. jakie badania mogą ochronić ich partnerki przed nowotworem, bo nie będą się tym w ogóle zajmować - dodaje lekarz.
2. Wstyd i stereotypy
Powodów, dla których mężczyźni unikają takich rozmów, jest wiele. Z raport Gedeon Richter Polska wynika, że 29 proc. badanych czuje się nieodpowiednią osobą do poruszania takich kwestii, 28 proc. obawia się przekraczania granic, a 27 proc. wskazuje na brak doświadczenia.
- Wśród moich pacjentek może 2 na 10 przyznaje, że przyszły na odkładaną wizytę, bo mąż je do tego zmotywował i przypominał o badaniach. To incydentalne przypadki, bo większość w ogóle nie wnika w te sprawy - zwraca uwagę dr Tulimowski.
Lekarz ocenia, że to bezpośredni efekt braku podstawowej wiedzy. Dlaczego jednak mężczyźni nie robią niczego, by ją poszerzyć?
- Nie ma tu jednoznacznej odpowiedzi, bo często stoi za tym kilka czynników, które się na siebie nakładają. Źródła można szukać już w rodzinnym domu, w którym rodzice mogli lekceważyć badania, a dodatkowo kwestie dotyczące zdrowia intymnego zarówno kobiet, jak i mężczyzn były tematem tabu. Te wzorce są potem powielane w dorosłym życiu i do wielu Polaków profilaktyka w ogóle nie przemawia - zauważa dr Tulimowski.
Do głosu dochodzi także wstyd, który często zadziwia nawet lekarzy.
- Wielu dorosłych mężczyzn podczas wizyty u androloga nie mówi precyzyjnie, co im dolega, nie nazywa nawet wprost intymnych części swojego ciała, tylko wskazuje, że ma problem "z tym" - przyznaje ginekolog.
Ogromną rolę odgrywają tu pokutujące niestety w polskim społeczeństwie stereotypy.
- Jeśli kobieta unika seksu, często staje się obiektem pretensji swojego partnera, któremu nie przyjdzie do głowy, by zapytać, czy powodem nie są przypadkiem problemy zdrowotne. Woli od razu oskarżać albo się obrażać - zwraca uwagę lekarz.
- Wielu mężczyzn nie ma też świadomości, że męskie problemy zdrowotne mogą być bezpośrednio związane ze zdrowiem kobiety. Przykładem jest np. zapalenie gruczołu krokowego, którego częstą przyczyną są infekcje. Ich źródłem nie musi być jednak infekcja u mężczyzny, ale u kobiety. Trzeba to wyjaśnić, jeśli chcemy się świadomie leczyć. Szczera rozmowa jest tu więc niezbędna - podkreśla ekspert.
3. "Żenująco niski" poziom edukacji
Po części wina za lekceważenie profilaktyki przez Polaków leży po stronie lekarzy, którzy nie zawsze rozmawiają z pacjentami o roli profilaktyki i nie zachęcają ich do badań.
- Wskazane jest, by przypominać o niej nie tylko pacjentowi, ale też zainteresować się zdrowiem jego partnera czy partnerki. Inna sprawa, że wielu lekarzy rezygnuje z tego, zdając sobie sprawę, że nie ma właściwej reakcji ze strony pacjenta, który ignoruje jego słowa i wcale się nie bada - zauważa ginekolog.
W Polsce brakuje też wsparcia w postaci kampanii i programów edukacyjnych, a także konkretnych rozwiązań systemowych, które skłoniłyby pacjentów do badań.
Dlatego podejście do dbania o zdrowie jest niefrasobliwe, nawet gdy w grę wchodzą poważne choroby.
- Wystarczy spojrzeć na wyniki sondaży, nawet w tak poważnych sprawach, jak nowotwory. Badania prowadzone przez fundację onkologiczną Sarcoma wykazały, że aż 19 proc. Polaków uważa, że profilaktyka nie uratuje im życia, 64 proc. nie wykonuje regularnych badań profilaktycznych, a 46 proc. nie potrafi wskazać nawet jednego badania w profilaktyce nowotworowej - zwraca uwagę lekarz.
Dlatego, jak ocenia ginekolog, samo zachęcanie do badań nie wystarczy, bo często jest to odbierane bardzo negatywnie. Zamiast skorzytać z badań, pacjenci doszukują się drugiego dna w postaci np. korzyści finansowych dla lekarza albo interpretują to jako straszenie chorobami.
- Z jednej strony mamy więc żenująco niski poziom edukacji, a co za tym idzie również świadomości, nie tylko wśród mężczyzn, ale też kobiet, a z drugiej strony różne możliwości wprowadzenia skutecznych rozwiązań systemowych na wzór tych funkcjonujących np. w Czechach.
- Jednym z nich jest świetnie rozwiązana kwestia cytologii, która podobnie jak u nas jest dla większości kobiet bezpłatna. Jeśli mimo wskazań kobieta nie zrobi tego badania w ciągu trzech lat, a zachoruje na raka szyjki macicy, musi pokryć część kosztów leczenia. Patrząc jednak na polskie realia, takie rozwiązanie byłoby nie do przyjęcia i z pewnością byłoby ostro krytykowane - podsumowuje ekspert.
Katarzyna Prus, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Rekomendowane przez naszych ekspertów
Nie czekaj na wizytę u lekarza. Skorzystaj z konsultacji u specjalistów z całej Polski już dziś na abcZdrowie Znajdź lekarza.