Polacy umierają w kolejce do lekarza. Posłanka mówi, co trzeba zmienić
26 września o godz. 19:30 Wirtualna Polska przeprowadziła przedwyborczą Debatę Kobiet. Do udziału w programie na żywo zostały zaproszone kandydatki wszystkich ogólnopolskich komitetów wyborczych. Zaproszenie zignorowała partia Prawa i Sprawiedliwości, choć celem było poruszenie ważnego problemu - kolejek do lekarzy.
W trakcie debaty nasze rozmówczynie poruszyły temat istotny dla większości Polek i Polaków – poprawy jakości usług w obrębie ochrony zdrowia. Mowa m.in. o skróceniu kolejek do lekarzy. U lekarza internisty wizyta trwa zaledwie dziesięć minut, do specjalistów czeka się miesiącami. Eksperci od lat alarmują, że Polacy umierają w kolejkach.
Czy da się ukrócić ten proceder? O zdanie zapytaliśmy przedstawicielki Bezpartyjnych Samorządowców, Koalicji Obywatelskiej, Konfederacji, Lewicy i Trzeciej Drogi. Zabrakło natomiast reprezentantki Prawa i Sprawiedliwości. PiS nie odpowiedział na zaproszenie Wirtualnej Polski.
- Po pierwsze oczywiście pieniądze. Bez nich nie da się niczego ruszyć w ochronie zdrowia. Dlatego Lewica chce podnieść nakłady przynajmniej do 8 proc. PKB. Weźmiemy przykład z państw, takich jak Wielka Brytania, Niemcy, Czechy i wzmocnimy opiekę ambulatoryjną, bo przecież nie z każdą przypadłością trzeba lądować na SOR-ze - postuluje Agnieszka Dziemianowicz-Bąk z Lewicy.
Reprezentująca Trzecią Drogę Joanna Mucha mówi wprost, że ochrona zdrowia jest w "tak głębokiej zapaści, że nie da się jej już naprawić normalnymi metodami".
- Jeśli chodzi o lekarzy i skrócenie kolejek: asystenci i sekretarze medyczni to dwa zawody niezbędne w naszej architekturze medycznej po to, żeby lekarz leczył. Bo lekarz powinien zajmować się leczeniem, a nie wypełnianiem dokumentów, a szczególnie nie wklepywaniem wszystkiego do komputera – to strata czasu lekarza - podkreśla Joanna Mucha.
Dodaje, że Polska 2025 ma konkretny plan na poprawę służby zdrowia. Mowa o profilaktyce, która będzie realizowana na populacyjną skalę. - To jest projekt, którego jeszcze nikt na świecie nie zrobił, ale my to możemy zrobić - przekonuje posłanka.
Innowacyjne podejście prezentuje Konfederacja. Jej przedstawicielka uważa, że Narodowy Fundusz Zdrowia powinien stracić status monopolisty na rynku.
- Jeśli system działa źle, to trzeba zmienić system, a nie dosypywać do niego pieniędzy. My proponujemy likwidację monopolu NFZ. Pozwólmy pacjentom przenieść się z NFZ do innego ubezpieczyciela (...) - przyznaje Anna Bryłka.
Bezpartyjni Samorządowcy mają kilka postulatów - wprowadzenie rozwoju technologicznego na salony NFZ, telemedycyna i mobilne szpitale oraz taka edukacja lekarzy, by specjalistów było więcej na rynku.
- Bezpartyjni Samorządowcy postulują przede wszystkim o decentralizację i oddanie zarządzania służbom zdrowia do marszałków i samorządów, bo są najbliżej ludzi i najlepiej wiedzą, co im jest potrzebne - mówi przedstawicielka Bezpartyjnych, Urszula Barbara Krawczyk.
Temat kolejek do lekarzy zbadała Barbara Nowacka z Koalicji Obywatelskiej i zwróciła uwagę na skandalicznie odległe terminy wizyt.
- To jest wręcz niemożliwe, żeby ludzie mogli tyle czekać. Dlatego po pierwsze trzeba podnieść nakłady na ochronę zdrowia, po drugie zainwestować w to, żeby byli pracownicy w tej ochronie zdrowia, czyli w edukację lekarzy, pielęgniarek, salowych i położnych, bo bez tej całej otoczki ochrona zdrowia nie wytrzyma - mówi posłanka z Koalicji Obywatelskiej.
Dowiesz się więcej, oglądając WIDEO na górze strony.
Karolina Rozmus, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Rekomendowane przez naszych ekspertów
Potrzebujesz konsultacji z lekarzem, e-zwolnienia lub e-recepty? Wejdź na abcZdrowie Znajdź Lekarza i umów wizytę stacjonarną u specjalistów z całej Polski lub teleporadę od ręki.