Trwa ładowanie...

Polska utraciła odporność. Wzrasta ryzyko zapomnianej epidemii

Who ostrzega - wielki powrót odry
Who ostrzega - wielki powrót odry (Adobe Stock)

Światowa Organizacja Zdrowia oraz Centra Kontroli i Prewencji Chorób alarmują, że istnieje obecnie bezpośrednie zagrożenie rozprzestrzenieniem się odry w różnych regionach na całym świecie. Jak tłumaczą, jest to związane z mniejszą liczbą wykonywanych szczepień oraz mniejszym nadzorem nad tą chorobą, do czego przyczyniła się pandemia COVID-19. - Zagrożone są nie tylko dzieci, ale i dorośli, którzy się nie zaszczepili, przyjęli tylko jedną dawkę preparatu lub nie mieli okazji przechorować odry – tłumaczy prof. Joanna Zajkowska, epidemiolog i specjalistka chorób zakaźnych.

spis treści

1. Odra powraca. WHO i CDC alarmują

Światowa Organizacja Zdrowia oraz Centra Kontroli i Prewencji Chorób ostrzegają przed powrotem odry – choroby wywołanej przez jednego z najbardziej zaraźliwych ludzkich wirusów, której można prawie całkowicie zapobiec poprzez szczepienie. Aby tak się stało, potrzebna jest jednak 95-procentowa odporność populacyjna, którą zaczyna tracić coraz więcej państw na świecie.

Wspólny raport WHO i CDC dowodzi, że w 2021 roku rekordowa liczba prawie 40 milionów dzieci nie przyjęła dawki szczepionki przeciw odrze z powodu ograniczeń związanych z pandemią COVID. To właśnie rezygnacja ze szczepień odpowiada za rozprzestrzenianie się tej choroby.

Zobacz film: "Wasze Zdrowie - odc.2"

Naukowcy podkreślają, że chociaż liczba zachorowań na odrę nie wzrosła jeszcze dramatycznie w stosunku do poprzednich lat, to jeśli natychmiast nie zostaną podjęte działania prewencyjne, może dojść do ekspansji tej choroby. Ekspert WHO ds. odry dr Patrick O'Connor tłumaczy, że jest to niezwykle prawdopodobne ze względu na wysoce zaraźliwy charakter wirusa.

Jak dodał, agencja zdrowia ONZ od początku roku odnotowała wzrost dużych, destrukcyjnych ognisk odry – z 19 do prawie 30 we wrześniu, najwięcej w Afryce Subsaharyjskiej. Z kolei w USA tylko w stanie Ohio zgłoszono 24 aktywne przypadki odry - wszystkie dotyczyły nieszczepionych dzieci. W ciągu całego 2021 roku na świecie z powodu odry zmarło zaś 128 tys. osób.

2. Zagrożenie epidemiczne odrą

Prof. dr hab. n. med. Joanna Zajkowska, zastępca kierownika Kliniki Chorób Zakaźnych i Neuroinfekcji Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku oraz podlaska konsultant w dziedzinie epidemiologii wyjaśnia, że problem nie omija też Polski. Lekarka podkreśla, że wzrost zakażeń wśród dzieci jest zauważalny i wynika to nie tylko z sezonu infekcyjnego, lecz także z rezygnacji rodziców ze szczepień obowiązkowych.

- Muszę przyznać, że liczba osób uchylających się od szczepień faktycznie wzrasta i każdego roku tych osób jest więcej. Jest to wzrost widoczny i jest to zjawisko niepokojące, ponieważ w pewnych środowiskach może stanowić ogromne zagrożenie – mówi w rozmowie z WP abcZdrowie prof. Zajkowska.

Słowa lekarki potwierdzają statystyki Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego PZH-PIB, z których wynika, że każdego roku ponad 50 tys. polskich rodziców rezygnuje z obowiązkowych szczepień swoich dzieci. To sprawiło, że w naszym kraju nie ma już odporności populacyjnej, która chroniłaby przed odrą. A jest to odporność, która dzięki dużemu odsetkowi zaszczepionych sprawia, że wirus ma tak ograniczone możliwości transmisji, że chronieni są nawet ci, którzy szczepionki nie przyjęli. Najszybciej rozprzestrzenia się wśród nieuodpornionych osób w każdym wieku i może spowodować epidemię.

- W obecnej sytuacji, kiedy tracimy odporność populacyjną, odra dla tych dorosłych, którzy przyjęli tylko jedną dawkę szczepionki albo nie zaszczepili się i dotychczas nie zachorowali, stanowi spore zagrożenie. Warto więc tę szczepionkę przyjąć – nie ma wątpliwości epidemiolog.

Przypominamy, że w Polsce obowiązkowe szczepienia przeciw odrze wprowadzono w 1975 roku i podawano wówczas tylko jedną dawkę preparatu. Dopiero od 1991 roku wprowadzono drugą dawkę szczepionki (podawaną początkowo w ósmym roku życia). W związku z tym osoby, które przyjęły wówczas tylko jedną dawkę preparatu, także są narażone na zachorowanie.

O tym, że liczba odmów wykonania obowiązkowych szczepień ochronnych jest rekordowa, lekarze alarmują od kilku miesięcy. Najnowsze dane dowodzą, że w 2021 r. nie poddało się im 60,6 tys. dzieci, czyli aż kilkanaście razy więcej niż dziesięć lat temu, kiedy takich odmów zarejestrowano jedynie 4,7 tys.

- Odra to choroba wirusowa, która charakteryzuje się wyjątkowo wysokim współczynnikiem R, który wynosi od 18 do 20 (dla porównania wskaźnik w przypadku wariantu Omikron wynosił od trzech do pięciu – przyp.red.), w związku z tym ma ogromny potencjał zakażania. Jeżeli osoba chora znajdzie się w środowisku osób niezaszczepionych, gdzie procent zaszczepienia jest niższy niż 95, to istnieje duże niebezpieczeństwo powstania ognisk epidemicznych – tłumaczy prof. Zajkowska.

- Jest to poważna choroba, która charakteryzuje się wysoką gorączką, charakterystycznymi zmianami skórnymi, zapaleniem spojówek i oskrzeli, katarem czy kaszlem. W jamie ustnej pojawiają się tzw. plamki Koplika. Z czasem czerwona wysypka stopniowo zlewa się w plamy i obejmuje całą głowę i ciało. W wyniku przebycia odry często pojawiają się także nadkażenia bakteryjne, które również wymagają leczenia. Najbardziej boimy się jednak powikłań neurologicznych, jakie może wywołać odra, np. podostrego stwardniającego zapalenia mózgu, które jest śmiertelne – wyjaśnia ekspertka.

3. Zapomniane choroby wracają

Prof. dr hab. n. med. Anna Boroń-Kaczmarska, specjalistka chorób zakaźnych z Akademii Medycznej Katowice dodaje, że nieszczepione dzieci narażone są także na rozwój innych chorób, takich jak ospa wietrzna, błonica, tężec czy krztusiec, który zaczyna być już problemem klinicznym.

- Wyszczepienie niedostatecznej liczby dzieci skutkuje rozwojem chorób wśród środowisk, które mają z nimi styczność. Są to rodzice, opiekunowie przedszkolni, nauczyciele czy dziadkowie. Dla niezaszczepionych dorosłych bardzo niebezpieczna jest ospa wietrzna, która może zaatakować w każdym wieku. Najczęstszym jej powikłaniem są wtórne bakteryjne nadkażenia zmian skórnych, które mogą prowadzić do poważnych powikłań ropnych z sepsą włącznie, a także zapalenia płuc, powikłań neurologicznych czy zapalenia opon mózgowo-rdzeniowych – wymienia w rozmowie z WP abcZdrowie prof. Anna Boroń-Kaczmarska.

Lekarka zwraca też uwagę na 60-procentowy wzrost zachorowań na krztusiec w Polsce i przypomina, że obowiązek szczepień przeciw krztuścowi trwa od lat 60. ubiegłego wieku. Wtedy na krztusiec chorowały głównie kilkuletnie dzieci. Dziś 80 proc. przypadków stanowią osoby powyżej 14. roku życia i dorośli. Można temu zapobiec – szczepienia chronią, ale na okres od pięciu do 10 lat.

- Dlatego szczepienia przeciwko krztuścowi osób dorosłych nie tylko zmniejszają ryzyko zachorowania u samych zaszczepionych, ale także zwiększają bezpieczeństwo najmłodszych dzieci – kończy lekarka.

Katarzyna Gałązkiewicz, dziennikarka Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Zobacz także:

Nie czekaj na wizytę u lekarza. Skorzystaj z konsultacji u specjalistów z całej Polski już dziś na abcZdrowie Znajdź lekarza.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze