Trwa ładowanie...

Polska straciła odporność populacyjną na odrę. Ekspert: Zagrożone są nie tylko dzieci, ale i osoby dorosłe

Polska utraciła już odporność przeciwko odrze
Polska utraciła już odporność przeciwko odrze (Getty Images)

Nieufność Polaków względem szczepień jest zatrważająca. I nie chodzi tylko o szczepienia przeciwko COVID-19. Co roku ponad 50 tys. polskich rodziców rezygnuje z obowiązkowych szczepień dla swoich dzieci. Na efekty nie trzeba długo czekać – Polska utraciła już odporność przeciwko odrze. Jakie mogą być tego konsekwencje? - Zagrożone są nie tylko dzieci, ale i dorośli, którzy się nie zaszczepili, przyjęli tylko jedną dawkę preparatu lub nie mieli okazji przechorować odry – tłumaczy prof. Joanna Zajkowska, epidemiolog i specjalistka chorób zakaźnych.

spis treści

1. Problem, który ciągnie się od lat

Obchodzony od 24 do 30 kwietnia Europejski Tydzień Szczepień stał się okazją do rozmów na temat kondycji szczepień obowiązkowych w Polsce. Choć specjaliści tłumaczą, że szczepienia są jednym z największych osiągnięć medycyny i najskuteczniej chronią przed niebezpiecznymi, a niekiedy śmiertelnymi chorobami zakaźnymi, okazuje się, że Polacy nie mają do nich zaufania. Co więcej, ze statystyk Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego PZH-PIB wynika, że każdego roku ponad 50 tys. polskich rodziców rezygnuje z obowiązkowych szczepień dla swoich dzieci.

Przykładowo przeciwko odrze w 2020 r. zaszczepionych było 91,2 proc. osób w Polsce, a we wschodnich regionach kraju (województwa podkarpackie, lubelskie, podlaskie) nawet tylko ok. 86-88 proc. Dla porównania w 2010 roku było to aż 98,4 proc. Nietrudno się domyślić, że do takiego stanu rzeczy sporą cegiełkę dołożyły środowiska antyszczepionkowe, które na szeroką skalę rozpowszechniają nieprawdziwe informacje o domniemanych skutkach ubocznych szczepionek.

Zobacz film: "Prof. Zajkowska o twindemii"

"Zalew nieprawdziwych informacji dotyczących domniemanej szkodliwości szczepień wprowadza rodziców w błąd, wpływając na podejmowane przez nich decyzje. Przestraszeni potencjalnymi negatywnymi skutkami, odmawiają szczepienia swoich dzieci. Tymczasem prawdziwym zagrożeniem dla życia i zdrowia najmłodszych są choroby zakaźne, przed którymi szczepienia skutecznie chronią" – tłumaczą przedstawiciele UNICEF w Polsce.

2. Nie mamy odporności populacyjnej przeciwko odrze

Konsekwencje widoczne są gołym okiem. W Polsce nie ma już odporności populacyjnej, która chroniłaby przed odrą. A jest to odporność, która dzięki dużemu odsetkowi zaszczepionych sprawia, że wirus ma tak ograniczone możliwości transmisji, że chronieni są nawet ci, którzy szczepionki nie przyjęli.

Zdaniem prof. Joanny Zajkowskiej z kliniki Chorób Zakaźnych i Neuroinfekcji Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku sytuacja staje się niepokojąca, ponieważ odra jest jedną z najbardziej zakaźnych chorób, która transmituje się mniej więcej cztery razy szybciej niż koronawirus SARS-CoV-2.

- Odra to choroba wirusowa, która charakteryzuje się wyjątkowo wysokim współczynnikiem R, który wynosi od 18 do 20 (dla porównania wskaźnik w przypadku wariantu Omikron wynosił od trzech do pięciu - przyp.red.), w związku z tym ma ogromny potencjał zakażania. Jeżeli osoba chora znajdzie się w środowisku osób niezaszczepionych, gdzie procent zaszczepienia jest niższy niż 95, to istnieje duże niebezpieczeństwo powstania ognisk epidemicznych – tłumaczy w rozmowie z WP abcZdrowie prof. Zajkowska.

Lekarka podkreśla, że poziom szczepień przeciwko odrze zależy od konkretnego województwa. Tam, gdzie jest on najniższy, sytuacja jest najniebezpieczniejsza.

- Z reguły są to środowiska osób przeciwnych szczepieniom, a także pewne grupy etniczne, które również nie wykazują chęci do szczepień. Wiele osób rezygnuje ze szczepień, ponieważ trzeba przyjąć dwie dawki preparatu. Szczepionka przeciwko odrze jest tzw. szczepionką skojarzoną, w skład której wchodzą żywe, osłabione wirusy (tzw. MMR). Jest to jednak bezpieczna szczepionka, która nie powoduje np. skutków neurologicznych, do których z kolei doprowadza sama choroba. Skuteczność szczepienia po podaniu dwóch dawek szczepionki wynosi 98-99 proc., utrzymuje się do końca życia – wyjaśnia prof. Zajkowska.

U osób, które nie przyjęły szczepionki, przechorowanie odry może być śmiertelne w skutkach.

- Odra jest poważną chorobą, która charakteryzuje się wysoką gorączką, charakterystycznymi zmianami skórnymi, zapaleniem spojówek i oskrzeli, katarem czy kaszlem. W jamie ustnej pojawiają się tzw. plamki Koplika. Z czasem czerwona wysypka stopniowo zlewa się w plamy i obejmuje całą głowę i ciało. W wyniku przebycia odry często pojawiają się także nadkażenia bakteryjne, które również wymagają leczenia. Najbardziej boimy się jednak powikłań neurologicznych, jakie może wywołać odra, np. podostrego stwardniającego zapalenia mózgu, które jest śmiertelne – wyjaśnia prof. Zajkowska.

3. Narażone dzieci i osoby dorosłe

Odra najszybciej rozprzestrzenia wśród nieuodpornionych osób w każdym wieku i może powodować epidemię. Prof. Zajkowska przypomina, że w Polsce obowiązkowe szczepienia przeciw odrze wprowadzono w 1975 roku i podawano wówczas tylko jedną dawkę preparatu. Dopiero od 1991 roku wprowadzono drugą dawkę szczepionki (podawaną początkowo w 8 roku życia). W związku z tym osoby, które przyjęły wówczas tylko jedną dawkę preparatu, także są narażone na zachorowanie.

- W obecnej sytuacji, kiedy tracimy odporność populacyjną, odra dla tych dorosłych, którzy przyjęli tylko jedną dawkę szczepionki, albo nie zaszczepili się i dotychczas nie zachorowali, stanowi spore zagrożenie. Warto więc tę szczepionkę przyjąć – nie ma wątpliwości epidemiolog.

Sytuacji nie poprawia także trudna sytuacja geopolityczna. Od wybuchu wojny w Ukrainie, w ciągu dwóch miesięcy, do Polski przyjechało 2,96 mln uchodźców wojennych. Niestety jest to kraj, którego mieszkańcy są jednym z najsłabiej wyszczepionych krajów w Europie. Tam również nie ma odporności populacyjnej przeciwko odrze.

- Cały czas powinniśmy nakłaniać rodziców ukraińskich dzieci do uzupełnienia brakujących szczepień, aby poziom był jak najwyższy. Tylko szczepiąc najmłodszych, możemy zredukować ryzyko transmisji chorób. Nie wiemy, jak dalece obowiązek szczepień w Ukrainie był egzekwowany, w związku z tym, aby wszystkie dzieci były bezpieczne, należy je jak najszybciej zaszczepić. W obozach dla uchodźców, np. w Afryce, gdzie dzieci są niedożywione, z gruźlicą i HIV-em, odra jest chorobą śmiertelną. Dołożona do innych chorób, które wyniszczają układ odpornościowy, prowadzi do zgonu – podsumowuje prof. Zajkowska.

Z najnowszych danych zebranych przez UNICEF i Światową Organizację Zdrowia (WHO) wynika, że problem ze zwiększoną zachorowalnością na odrę w tym roku odnotowano na całym świecie. W 2022 roku w styczniu i lutym na całym świecie zgłoszono 17 338 przypadków odry, w porównaniu z 9665 w tym samym okresie ubiegłego roku. Pięć krajów, które w ciągu ostatniego roku zmagały się z największymi epidemiamii odry to Somalia, Liberia, Jemen, Afganistan i Wybrzeże Kości Słoniowej.

Zdaniem WHO kampanie szczepień dzieci przeciw odrze zostały zepchnięte na bok przez przedłużającą się pandemię koronawirusa i sytuacja nie została w pełni naprawiona. Organizacja alarmuje, że popularyzacja szczepień przeciwko odrze musi stać się ponownie priorytetem na całym świecie.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Zobacz także:

Nie czekaj na wizytę u lekarza. Skorzystaj z konsultacji u specjalistów z całej Polski już dziś na abcZdrowie Znajdź lekarza.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze