Trwa ładowanie...

Prof. Gańczak o szczepieniach na COVID-19: "To jest skandal, jeśli chodzi o zachowanie polskiego Kościoła"

Prof. Gańczak o zachęceniu seniorów do szczepień. Kluczową rolę mogliby odegrać księża i lekarze POZ
Prof. Gańczak o zachęceniu seniorów do szczepień. Kluczową rolę mogliby odegrać księża i lekarze POZ (Getty Images)

- Nieco niezgrabnie zabieramy się za akcję promowania szczepień, wśród tych, na których najbardziej powinno nam zależeć - ocenia prof. Maria Gańczak, epidemiolog. - Do seniorów powinien być skierowany zupełnie inny przekaz. Na pierwszy plan tej akcji powinno się wysuwać ich dobro, zdrowie i życie. W tej grupie mamy kilkunastoprocentowy wskaźnik śmiertelności - podkreśla ekspertka.

spis treści

1. Prof. Gańczak: Rząd chce traktować szczepionkę jak dobro konsumpcyjne

Coraz mniej ludzi chce się szczepić. Wiele osób przyjęło dotychczas tylko jedną dawkę, tymczasem badania pokazują wyraźnie, że w kontekście wariantu Delta oznacza to niską ochronę, na poziomie ok. 30-36 proc. Zdaniem prof. Marii Gańczak podczas czwartej fali najbardziej ucierpią województwa ze ściany wschodniej, gdzie jest najniższy odsetek osób zaszczepionych.

Ekspertka dość krytycznie ocenia dotychczasowe pomysły rządu, które miały zachęcić do szczepień. Jej zdaniem rząd chce traktować szczepionkę jak produkt, kolejne dobro konsumpcyjne, stąd m.in. pomysł loterii, ale - jak pokazał przykład ze Stanów Zjednoczonych - to nie przekona wielu.

Zobacz film: "Eksperci o konsekwencjach dla osób niezaszczepionych na COVID-19"

- Szczepionka nie jest tego rodzaju produktem. Do seniorów powinien być skierowany zupełnie inny przekaz. Na pierwszy plan tej akcji powinno się wysuwać ich dobro, zdrowie i życie. W tej grupie mamy kilkunastoprocentowy wskaźnik śmiertelności. W związku z tym apele o poddanie się szczepieniu powinny spływać przede wszystkim z takich kanałów informacyjnych, do których osoby 60 plus mają największe zaufanie - mówi prof. Maria Gańczak, epidemiolog i kierowniczka Katedry Chorób Zakaźnych Collegium Medicum Uniwersytetu Zielonogórskiego, wiceprezydent Sekcji Kontroli Zakażeń European Public Health Association (EUPHA).

2. Prof. Gańczak o roli Kościoła w akcji zachęcania do szczepień

Zdaniem prof. Gańczak bardzo wskazany byłby głos ze wsparciem Kościoła, które powinno zabrzmieć wyraźnie od początku wdrażania programu szczepień. Tymczasem episkopat dopiero po pół roku akcji wyraził swoje poparcie.

- Tego mi zabrakło. Zwłaszcza w kontekście apelu biskupów do premiera o to, żeby uwolnić miejsca w kościołach, żeby zwiększyć liczbę wiernych, którzy mogą uczestniczyć w nabożeństwach. Nie zrobiono jednak nic, żeby seniorzy, którzy w kościołach pojawią się w zwiększonej liczbie, byli właściwie zabezpieczeni przed zakażeniem. Można było, chociażby wspomóc akcję szczepień przez udostępnianie budynków przykościelnych, czy postawienie "szczepionko-busów" na terenach parafii. To jest skandal, jeśli chodzi o zachowanie polskiego Kościoła, szczególnie w kontekście przekazu papieża, który od dawna zachęca do szczepień. Kościół stanowi dla wiernych autorytet, dlatego tak ważny jest jego przekaz w kontekście szczepień - podkreśla epidemiolog.

Prof. Gańczak wskazuje na rolę kościoła - może przekonać seniorów do zaszczepienia
Prof. Gańczak wskazuje na rolę kościoła - może przekonać seniorów do zaszczepienia (Getty Images)

Zdaniem ekspertki drugim sposobem na dotarcie do seniorów są lekarze rodzinni i POZ. Tym tropem powinna pójść kampania promująca szczepienia. Rozważane przez rząd wprowadzenie premii dla lekarzy rodzinnych, którzy skutecznie zachęcą swoich pacjentów do szczepień przeciw COVID-19 to zdecydowanie lepsze posunięcie niż wykonanie "miliona telefonów".

- Senior chciałby taki telefon otrzymać, ale od swojego lekarza rodzinnego, a nie od anonimowej osoby z infolinii. Nieco niezgrabnie zabieramy się za akcję promowania szczepień, wśród tych, na których najbardziej powinno nam zależeć. Należy docenić fakt, że lekarze POZ znają pacjentów, często od wielu lat. Mają historie ich chorób i mogą używać odpowiednich argumentów, powołując się na przykład na przewidywany cięższy przebieg COVID-19 u palącego papierosy, otyłego pacjenta z cukrzycą i nadciśnieniem. To jest zupełnie inny, spersonifikowany przekaz - podkreśla wiceprezydent Sekcji Kontroli Zakażeń EUPHA.

3. Trzech na czterech tegorocznych maturzystów nie widzi zagrożenia

Prof. Gańczak przekonuje, że oddzielna kampania powinna być skierowana do osób młodych. To druga kluczowa grupa odbiorców, bo to oni mają najwięcej kontaktów społecznych i w najniższym odsetku są zaszczepieni. W związku z tym w tej grupie będzie najwięcej zakażeń podczas nadchodzącej fali. Oni będą przekazywać wirusa dalej - nie tylko rówieśnikom, ale też tym osobom starszym, które nadal pozostaną niezaszczepione.

- Nie ma możliwości spłaszczenia czwartej fali bez czynnego udziału ludzi młodych. Tymczasem, kiedy przeprowadziliśmy szerokie badanie ogólnopolskie wśród tegorocznych maturzystów, okazało się, że 75 proc. nie ma poczucia zagrożenia zakażeniem SARS-CoV-2 - podkreśla profesor.

- To oznacza, że apel o szczepienia w tej grupie powinien mieć inną retorykę. Słabo trafia do młodych przekaz: "będziesz chorował ciężko na COVID-19 i umrzesz", bo oczywiście takie pojedyncze przypadki będą się zdarzać, ale rzadko. Przekaz powinien zatem skupiać się na tezie, że wszyscy razem się mobilizujemy, bo nie chcemy znowu uczyć się zdalnie jesienią, bo chcemy wyjechać na wakacje, pójść na koncert czy do pubu. Nie chcemy też tygodniami leczyć się z zespołu pocovidowego, który - jak pokazują ostatnie badania - może dotyczyć aż 75 proc. ozdrowieńców. Na tym właśnie aspekcie – wspomnianych wyżej korzyściach dla siebie - powinny być budowane kampanie pro-frekwencyjne promujące szczepienia wśród młodych ludzi - dodaje ekspertka.

4. Prof. Gańczak o czwartej fali: Może być dramat

Prof. Gańczak przyznaje, że zostało coraz mniej czasu na zabezpieczenie przed kolejną falą. Epidemiolog zwraca uwagę na to, że na przykład w Wielkiej Brytanii już od kilku tygodni krzywa zakażeń idzie ostro w górę. Przeważają zakażenia wariantem Delta. Natomiast w związku ze skuteczną kampanią szczepień - ponad połowa społeczeństwa przyjęła tam dwie dawki - nie idzie to w parze z dramatycznie zwiększoną liczbą hospitalizacji czy zgonów. W Polsce na razie rysuje się dość czarny scenariusz.

- Jeśli niewystarczający odsetek społeczeństwa otrzymał dwie dawki - a wiemy, że w przypadku wariantu Delta dopiero podanie dwóch dawek chroni w ponad 90 proc. przed ciężkim przebiegiem COVID-19, jeśli tempo szczepień spada, jeśli mamy znaczne poluzowanie obostrzeń i sporo kontaktów międzyludzkich związanych z okresem wakacyjnym, przemieszczaniem się ludzi z województw bardziej i mniej zaszczepionych, czy z krajów o wysokiej eksploracji wariantu Delta do Polski, i dodamy do tego niezaszczepienie około 40 proc. populacji 80 plus czy osób 60-70-letnich, to może być dramat. I to już pod koniec sierpnia – ostrzega ekspertka.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Skorzystaj z usług medycznych bez kolejek. Umów wizytę u specjalisty z e-receptą i e-zwolnieniem lub badanie na abcZdrowie Znajdź lekarza.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze