Przekłucie uszu kosztowało ją zdrowie. "Moja twarz zrobiła się niebieska i spuchła. Trafiłam do szpitala"
22-letnia Courtney Taylor nie spodziewała się, że tak skończy się przekłucie uszu. Kobiecie spuchła twarz i stała się niebieska. Kobieta bała się, że doszło do zakażenia. 22-latka musiała zgłosić się do szpitala.
1. Przekłucie uszu skończyło się w szpitalu
Tuż po zabiegu przekłucia uszu Courtney uskarżała się na ból twarzy. Jednak pracownik salonu zapewnił ją, że wszystko jest w porządku. Z czasem twarz zaczęła puchnąć i stawać się fioletowa. W miejscu wkłucia pojawiła się krew. Przyjaciele ostrzegli dziewczynę, że to może być sepsa.
Kobieta w strachu pojechała na izbę przyjęć. Lekarze byli zaskoczeni jej stanem.
- Specjalista rozmawiał ze mną i powiedział, że nigdy w życiu nie widział czegoś takiego – relacjonowała Courtney w "The Sun".
Lekarze przeprowadzili badania, które wykluczyły sepsę. Stwierdzili, że piercing został wykonany zbyt blisko twarzy, a za fioletowy kolor odpowiada nacięta żyła i nerwy.
2. Zabiegi w salonach mogą skończyć się źle
W szpitalu dziewczynie pozostawiono kolczyk w uchu do całkowitego wygojenia.
- Przepisano mi antybiotyki. Dzięki nim obrzęk wkrótce zniknął, także zasinienie stało się mniejsze. Nie ukrywam jednak, że wciąż czuje ból w miejscu wkłucia – przyznała Courtney.
Kobieta dodaje, że drugi raz nie zdecydowałaby się na zabieg w podobnym salonie. Ku przestrodze opisała swój przypadek pracownikom, którzy świadczyli jej usługę, aby podnieść ich świadomość o możliwości komplikacji i ustrzec innych przed przykrymi powikłaniami.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Zobacz także:
Potrzebujesz konsultacji z lekarzem, e-zwolnienia lub e-recepty? Wejdź na abcZdrowie Znajdź Lekarza i umów wizytę stacjonarną u specjalistów z całej Polski lub teleporadę od ręki.