Przełomowe odkrycie polskich naukowców. Kluczowe w leczeniu groźnego nowotworu
Niedobór witaminy D może zwiększać ryzyko zachorowania na nowotwory. Naukowcy z Poznania odkryli też, że jej poziom może determinować skuteczność leczenia czerniaka. Tymczasem badania populacyjne wskazują, że niedobór tej witaminy ma aż 90 proc. Polaków.
1. To główny czynnik ryzyka czerniaka
Czerniak to jeden z najgroźniejszych nowotworów skóry, który niestety często daje przerzuty. Rocznie w Polsce jest wykrywanych ok. 3000-4000 nowych zachorowań, a eksperci alarmują, że zachorowalność na nowotwory skóry rośnie o blisko 10 proc. rocznie. Rokowania zależą przede wszystkim od tego, na jakiem etapie choroba zostanie wykryta.
- Im czerniak będzie wcześniej wychwycony, tym są większe szanse na wyleczenie, zwłaszcza jeżeli usunie się guza, kiedy nie ma jeszcze naciekania do naczyń - mówi dermatolog dr Andrzej Szmurło.
Wyglądem może przypominać niewinnie wyglądający pieprzyk. Każdego roku wykrywa się w Polsce trzy-cztery tysiące nowych przypadków, na świecie - 160 tys.
Badania pokazują, że główną przyczyną rozwoju tego nowotworu jest długotrwałe narażenie na intensywne promieniowanie słoneczne. Groźne jest również opalanie krótkotrwałe, ale intensywne, które prowadzi do oparzeń skóry. Lekarze wskazują też na pewne predyspozycje genetyczne związane z mutacjami w chromosomach. Choroba częściej dotyka osoby z jasną karnacją, włosami jasnymi lub rudymi i niebieskimi oczami.
Jakie zmiany mogą wskazywać, że to czerniak? - Najgroźniejsze są zmiany, które szybko rosną - z miesiąca na miesiąc przybierają o 1-2 mm. Druga kwestia to lokalizacja - dla mężczyzn za lokalizację najbardziej predysponowaną dla czerniaka uważa się kark, a u kobiet - nogi - wskazuje dr Szmurło.
- Niemile widziane są też pewne kolory, zwłaszcza stalowo-szary, czarny i niebieski. Szybki wzrost i zmiana zabarwienia znamion - to kluczowe sygnały alarmowe - dodaje lekarz.
2. Szansa dla pacjentów walczących z czerniakiem
Badania opublikowane kilka dni temu ma na łamach "Cancer" wskazują na korzystny wpływ prawidłowego stężenia witaminy D na leczenie zaawansowanego czerniaka.
- Czerniak jeszcze kilka lat temu był wyrokiem. W ostatnich latach pojawiło się leczenie immunoterapeutykami, które dla chorych na czerniaka stało się przełomem. Dzięki tej terapii udało się część pacjentów wyleczyć z choroby przerzutowej, a niektórym chorym wydłużyć okres przeżycia o wiele lat. Jednak to leczenie nie działa u wszystkich - działa u co drugiego pacjenta - wyjaśnia dr Łukasz Galus z Kliniki Onkologii Klinicznej i Doświadczalnej Uniwersytetu Medycznego im. Karola Marcinkowskiego w Poznaniu.
- W ostatnim badaniu dotyczącym witaminy D wykazaliśmy, że chorzy poddani tej immunoterapii mają o ponad 19 proc. większe szanse na odpowiedź na leczenie, jeżeli poziom witaminy D mieści się u nich w granicach normy - dodaje lekarz.
Analiza objęła 200 pacjentów, którzy przyjmowali immunoterapię na podstawie tzw. inhibitorów punktów kontrolnych. Naukowcy sprawdzali poziom witaminy D przed rozpoczęciem leczenia i później, cyklicznie co trzy miesiące.
- Wykazaliśmy, że u znacznego odsetka pacjentów w trakcie terapii przy wyrównaniu stężenia witaminy D - guzy się zmniejszały, poza tym w tej grupie był też dłuższy okres bez progresji choroby. Różnice były znaczące - komentuje prof. dr hab. med. Jacek Mackiewicz z Kliniki Onkologii Klinicznej i Doświadczalnej Uniwersytetu Medycznego im. Karola Marcinkowskiego w Poznaniu.
- W grupie pacjentów, którzy nie mieli suplementowanej witaminy D, na terapię odpowiadało 36 proc., natomiast w grupie, w której przyjmowano wit. D - odsetek pacjentów reagujących na terapię sięgał 56 proc. - to są osoby, u których guzy albo zniknęły całkowicie, albo zmniejszyły się przynajmniej o 30 proc. - zaznacza.
Naukowcy wykazali, że u pacjentów z prawidłowym poziomem witaminy D udało się zatrzymać rozwój choroby średnio na 11 miesięcy. Dla porównania - w grupie z niedoborem witaminy okres remisji choroby był o połowę krótszy.
Autorzy pracy podkreślają, że konieczne są kolejne badania, ale dotychczasowe wnioski są obiecujące.
- Jeżeli to się potwierdzi, będziemy mogli pomóc jeszcze większej grupie chorych, do tego w bardzo prosty sposób - podkreśla dr Galus.
- Oczywiście witamina D sama w sobie nie jest lekiem przeciwnowotworowym, ale jej prawidłowe stężenie jest konieczne do prawidłowego funkcjonowania układu odpornościowego, a jego działanie jest z kolei konieczne do prawidłowej odpowiedzi na leki przeciwnowotworowe, które stosujemy - dodaje onkolog.
3. Witamina D ma potencjał antynowotworowy
To kolejne z cyklu badań wskazujących na korzystny wpływ witaminy D w leczeniu i zapobieganiu nowotworom. Na początku roku na łamach "Melanoma Research" opublikowano pracę, w której wykazano, że u pacjentów z właściwym poziomem witaminy D rzadziej diagnozowano nowotwory skóry.
- Obecnie wiemy już, że witamina D nie jest witaminą, a jest prohormonem, czyli pełni dodatkowe funkcje. Kiedyś myślano, że wpływa tylko na gospodarkę wapniową i zapobiega krzywicy, natomiast jest bardzo dużo doniesień z ostatnich lat na temat jej wpływu również na prawidłowe funkcjonowanie układu immunologicznego, na prawidłowe funkcjonowanie limfocytów cytotoksycznych - zaznacza dr Galus.
Naukowcy z Kliniki Dermatologii Uniwersytetu Wschodniej Finlandii i Szpitala Uniwersyteckiego w Kuopio wykazali niższy odsetek czerniaka i innych nowotworów skóry wśród pacjentów, którzy regularnie przyjmowali suplementy witaminy D.
Inne prace wskazują, że suplementacja witaminą D może również przeciwdziałać powstawaniu nowotworów przewodu pokarmowego, takich jak rak przełyku, żołądka, wątroby, trzustki i jelita grubego.
- Witamina D może poprawiać rokowanie u każdego pacjenta chorego na nowotwór, niezależnie od rozpoznania. Powinniśmy zalecać jej suplementację, ponieważ poprawia odporność, wzmacnia odpowiedź przeciwnowotworową. Oczywiście w żaden sposób to nie może zastąpić leczenia onkologicznego - jest to tylko dodatek do tej terapii - zaznacza prof. Mackiewicz.
Eksperci ostrzegają również przed stosowaniem zbyt dużych dawek witaminy D, ponieważ za wysokie stężenie może doprowadzić do hiperwitaminozy i odkładania się złogów wapniowych w nerkach.
- Standardowe dawkowanie to jest 2000–4000 IU/dobę, najlepiej przyjmować ją w połączeniu z tłuszczem, żeby lepiej się wchłaniała. Trzeba zaznaczyć, że to zapotrzebowanie na witaminę D może się różnić w zależności od masy ciała, od procentu tkanki tłuszczowej, wieku i zdolności do wchłaniania. Najlepiej jest raz na jakiś czas sprawdzić poziom tej witaminy we krwi, by dobrać odpowiednią suplementację - puentuje dr Galus.
Katarzyna Grzęda-Łozicka, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Zobacz także:
Nie czekaj na wizytę u lekarza. Skorzystaj z konsultacji u specjalistów z całej Polski już dziś na abcZdrowie Znajdź lekarza.