Tlenek etylenu. Rakotwórczy związek, który coraz częściej jest wykrywany w żywności i suplementach diety
Europejskie służby sanitarne regularnie wykrywają obecność tlenku etylenu w sprowadzanych do UE produktach żywnościowych i suplementach diety. Badania wskazują, że związek ten może powodować mutacje DNA i doprowadzać do chorób nowotworowych. Zdaniem ekspertów jest to dopiero początek problemu, ponieważ obecność tlenku etylenu w żywności będzie zdarzać się coraz częściej. Oto co trzeba wiedzieć o tej substancji.
1. Tlenek etylenu w żywności i suplementach diety
Na stronie Głównego Inspektora Sanitarnego coraz częściej pojawiają się ostrzeżenia o wycofaniu różnych produktów ze względu na ich zanieczyszczenie tlenkiem etylenu. Tylko ubiegłej doby GIS wydał dwa komunikaty w sprawie popularnych suplementów diety marek YANGO oraz ALLNUTRITION. W sumie wycofano dziewięć preparatów.
Pisaliśmy także niedawno o wycofaniu np. czekolady, ryb (łososia, filetów z makreli, filetów śledziowych w sosach i szprotek), sezamu, mięsa (boczku, golonki, szynki).
Łącznie od września 2020 r. do teraz (stan na 17.11.2021 r.) w unijnym Systemie Wczesnego Ostrzegania o Niebezpiecznej Żywności i Paszach (RASFF) pojawiło się aż 711 powiadomień dotyczących stwierdzonej obecności pozostałości tlenku etylenu w produktach.
Początkowo tlenek etylenu był głównie wykrywany w ziarnie sezamu. Teraz badania laboratoryjne potwierdzają jego obecność w przyprawach, wieloskładnikowych produktach przetworzonych oraz suplementach diety. Problem jednak może mieć znacznie szerszy charakter, ponieważ tlenek etylenu jest wykrywany w substancjach dodatkowych do żywności takich jak mączka drzewa świętojańskiego (E410) oraz guma guar (E-412). Te dwa stabilizatory i zagęstniki są szeroko stosowane w przemyśle spożywczym, co oznacza, że teoretycznie substancja może znaleźć się niemal wszędzie.
Czym jest tlenek etylenu i czy mamy czego się obawiać?
2. Czym jest tlenek etylenu?
Tlenek etylenu (epoksyetan) jest bezbarwnym gazem o słodkawym zapachu. Jest szeroko wykorzystywany w przemyśle chemicznym jako półprodukt do syntezy różnych związków. Również jest stosowany do gazowej sterylizacji sprzętu medycznego i materiałów opatrunkowych oraz podczas konserwacji takich przedmiotów muzealnych, jak książki, ubrania i futra.
Jak zatem tlenek etylenu trafia do żywności czy suplementów diety? Według informacji Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego PZH – Państwowego Instytutu Badawczego prawdopodobnie tlenek etylenu jest wykorzystywany w państwach trzecich jako środek bakterio- i grzybobójczy.
W dodatku tlenek etylenu nie zmienia smaku, wyglądu i wilgotności produktu, więc wydawałoby się, że jest to doskonały środek do konserwacji. Jest jednak pewne "ale". Tlenek etylenu jest związkiem rakotwórczym, a jego stosowanie w przemyśle spożywczym jest w Unii Europejskiej zabronione od prawie 30 lat.
3. Tlenek etylenu. Dlaczego jest taki niebezpieczny?
Jak wyjaśnia prof. Paweł Struciński, toksykolog z Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego PZH - Państwowego Instytutu Badawczego, tlenek etylenu w ilościach stwierdzanych w żywności, nie wywołuje żadnych widocznych objawów. Żeby doszło do zatrucia, musielibyśmy oddychać powietrzem zawierającym bardzo wysokie stężenie tej substancji. Dopiero wówczas mogą wystąpić bóle głowy, wymioty, osłabienie, brak koordynacji ruchowej oraz podrażnienie błon śluzowych oczu, gardła i nosa.
- Są to objawy po pobraniu dawek tlenku etylenu co najmniej dziesiątki tysięcy razy większych, niż ma to miejsce w przypadku spożycia produktów zawierających śladowe poziomy pozostałości tlenku etylenu - podkreśla prof. Struciński.
Tlenek etylenu jest jednak zaklasyfikowany jako substancja mutagenna (Muta. 1B), rakotwórcza (Carc. 1B) oraz działającą szkodliwie na rozrodczość (repr. 1B).
- Jak wykazano w badaniach na zwierzętach, związek ten działa genotoksycznie, czyli wchodzi w reakcję z DNA. Tlenek etylenu działa również mutagennie, co oznacza, że może wywołać trwałe i dziedziczone zmiany w genotypie komórki. To również wykazano podczas badań - mówi prof. Struciński.
Istnieją także doniesienia naukowe, że tlenek etylenu, który stanowi składnik dymu tytoniowego, może przyczyniać się od kilku do kilkunastu procent przypadków nowotworów płuc u palaczy.
4. Nie każdy produkt zawierający tlenek etylenu jest groźny?
O wpływie tlenku etylenu na ludzki organizm wciąż wiadomo niewiele. W Polsce tym zagadnieniem zajmują się tylko nieliczni eksperci.
Jak wyjaśnia prof. Paweł Struciński, w przypadku substancji genotoksycznych i rakotwórczych nie można określić dawki pobranej substancji, która byłaby bezpieczna dla człowieka. Oznacza to, że ustalenie toksykologicznych wartości odniesienia dla takich związków oraz przeprowadzenie klasycznej oceny ryzyka jest niemożliwe.
Ekspert jednak podkreśla, że nie można uznać, że każda żywność, w której zostanie stwierdzony śladowy poziom tlenku etylenu, stanowi bezpośrednie zagrożenie dla zdrowia.
- Ta substancja jest gazem (w temp. 25 stopni C), a prężność jej par gwałtownie rośnie wraz ze wzrostem temperatury. Jest więc wysoce prawdopodobne, że w produktach, które podlegały bądź będą podlegały obróbce termicznej, zawartość substancji praktycznie zerowa - wyjaśnia profesor.
Innymi słowy, w dużym uproszeniu można powiedzieć, że pod wpływem wysokiej temperatury tlenek etylenu ulatnia się.
- Ponadto wynik badania tego związku w laboratoriach jest wyrażany jako suma tlenku etylenu i jego metabolitu – 2-chloroetanolu przeliczona na tlenek etylenu. Stąd, nie każdy wyrażony liczbowo wynik oznaczania tlenku etylenu świadczy o tym, że substancja ta była obecna w produkcie (mógł być wykryty sam 2-chloroetanol) - mówi prof. Struciński.
5. Zmiany w DNA mogą doprowadzić do nowotworu nawet po dziesięcioleciach?
Badania wskazują, że tlenek etylenu nie kumuluje się w organizmie. Jednak stałe narażenie na ten związek, zwiększa prawdopodobieństwo rozwoju choroby nowotworowej.
- Skutki zdrowotne mogą wystąpić, ale nie muszą, ponieważ organizm dysponuje całym arsenałem mechanizmów naprawy DNA. Nie wykluczone jednak, że zmiany w DNA mogą doprowadzić do nowotworu nawet po dziesięcioleciach. Ale w takich przypadkach określenie przyczyny choroby jest niemożliwe, ponieważ w swoim otoczeniu mamy do czynienia z wieloma substancjami o podobnym działaniu - wyjaśnia prof. Struciński.
Dlatego inspekcje państw członkowskich odpowiedzialne za bezpieczeństwo żywności kierując się zasadą minimalizowania potencjalnego ryzyka, wycofują z obrotu każdy produkt, w których stwierdzono obecność tlenku etylenu bądź produkty złożone, do których produkcji zastosowano skażony surowiec.
- W przypadku takich związków uznaje się, że każdy ich poziom może stwarzać ryzyko dla zdrowia. Dlatego zgodnie z przepisami obowiązującymi w UE, żywność nie może być poddawana działaniu tlenku etylenu. Obowiązujące wartości najwyższych dopuszczalnych poziomów pozostałości (NDP) tego związku we wszystkich produktach spożywczych ustanowiono na poziomie odpowiadającym granicy oznaczalności. Jest to tzw. "techniczne zero" - wyjaśnia prof. Struciński.
Zobacz także: Rakotwórczy glifosat w kaszy gryczanej. "Rolnicy używają go praktycznie do wszystkiego"
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Skorzystaj z usług medycznych bez kolejek. Umów wizytę u specjalisty z e-receptą i e-zwolnieniem lub badanie na abcZdrowie Znajdź lekarza.