Trwa ładowanie...

Refluks zwiększa ryzyko ciężkiego przebiegu COVID-19? Gastroenterolog komentuje doniesienia ze świata nauki

 Karolina Rozmus
05.11.2021 21:00
Refluks zwiększa ryzyko ciężkiego przebiegu COVID-19? Gastroenterolog komentuje doniesienia ze świata nauki
Refluks zwiększa ryzyko ciężkiego przebiegu COVID-19? Gastroenterolog komentuje doniesienia ze świata nauki (Getty Images)

Na chorobę refluksową przełyku może chorować nawet 34 proc. Polaków. Czy ta grupa jest bardziej narażona na zachorowanie, ciężki przebieg i hospitalizację z powodu COVID-19? Najnowsze doniesienia ze świata nauki wydają się potwierdzać ten fakt.

spis treści

1. COVID-19 a układ pokarmowy

Choroba refluksowa przełyku jest często diagnozowana
Choroba refluksowa przełyku jest często diagnozowana (Getty Images)

Powszechnie wiadomo, że infekcja SARS-CoV-2 to nie tylko dolegliwości ze strony układu oddechowego. Badacze dotychczas niejednokrotnie sygnalizowali, że układ pokarmowy odgrywa ważną rolę w patogenezie infekcji, głównie za sprawą kluczowych receptorów (ACE2 i TMPRSS2), które umiejscowione są nie tylko w płucach.

Zobacz film: "Prof. Simon ostro o sytuacji pandemicznej w Polsce: Tak być nie może!"

- Receptora ACE2, który jest wytrychem umożliwiającym wirusowi SARS-CoV-2 wejście do komórki, paradoksalnie jest o wiele więcej w komórkach nabłonka jelita niż w układzie oddechowym. I prawdopodobnie dlatego tak często pacjenci zakażeni SARS-CoV-2 mają objawy ze strony układu pokarmowego. I to są objawy, które często wyprzedzają pojawienie się tych typowych objawów ze strony układu oddechowego – tłumaczy w rozmowie z WP abcZdrowie prof. dr hab. n. med. Piotr Eder z Kliniki Gastroenterologii, Dietetyki i Chorób Wewnętrznych Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu.

Jest też druga strona medalu, czyli krótko- lub długotrwałe uszkodzenia w obrębie układu pokarmowego spowodowane zarówno infekcją wirusową, jak i podjętym leczeniem.

- Gdy choroba przebiega ciężko, pacjenci otrzymują szereg różnych leków i to również może dawać różne dolegliwości ze strony układu pokarmowego. Wówczas trudno już powiedzieć, co jest rzeczywistym wpływem infekcji, a co efektem działań terapeutycznych – mówi ekspert.

Ale też jedna z chorób układu pokarmowego może mieć związek z wystąpieniem, ciężkim przebiegiem oraz hospitalizacją z powodu COVID-19. Mowa o chorobie refluksowej przełyku.

2. Choroba refluksowa przełyku

Choroba refluksowa przełyku (gastroesophageal reflux disease – GERD) należy do najczęściej diagnozowanych chorób układu pokarmowego.

- Istotą choroby refluksowej przełyku jest to, że dochodzi do patologicznego, czyli nadmiernego, zarzucania treści żołądkowej czy żołądkowo-dwunastniczej do przełyku – mówi gastroenterolog i dodaje – Sam refluks żołądkowo-przełykowy jest zjawiskiem fizjologicznym, zachodzi u każdego, codziennie, ale stanowi normę do pewnego momentu. Powyżej pewnej normy staje się patologią.

Jaka jest patogeneza choroby?

- Epidemia nadwagi i otyłości to czynnik, który bezpośrednio wpływa na ryzyko zachorowania na chorobę refluksową. Z jednej strony sama otyłość stanowi czynnik mechanicznie powodujący większe ryzyko choroby z powodu nadmiaru tkanki tłuszczowej w jamie brzusznej. Ale z drugiej strony ta tkanka tłuszczowa to także aktywny metabolicznie narząd, który produkuje szereg mediatorów, które mogą promować pojawienie się patologicznego refluksu żołądkowego i jego powikłań – tłumaczy ekspert.

A jaki jest udział czynników genetycznych w powstawaniu schorzenia? Do końca nie wiadomo – dotychczas szacowało się, że do rozwoju schorzenia przyczyniają się w ok. 30 proc.

- Bierze się pod uwagę szereg czynników – genetyczny na pewno jest ważny, ale wśród takich czynników, co do których jesteśmy pewni, pierwsze skrzypce grają czynniki środowiskowe.

Nieco więcej światła na ten temat rzucają najnowsze badania, których wyniki opublikowano w czasopiśmie "Gut". Naukowcy donoszą, że odkryli aż 88 genów lub markerów genetycznych powiązanych z wystąpieniem GERD.

Zdaniem prof. Edera należy jednak zachować dystans w odniesieniu do tego typu badań.

- Nadwaga i otyłość to czynniki najistotniejsze. Pytanie, dlaczego niektórzy pacjenci z nadwagą czy otyli nie mają choroby refluksowej, a inni mają? Być może to właśnie genetyczna predyspozycja do nieprawidłowej reakcji dolnego zwieracza przełyku czy w ogóle przełyku jako narządu na mediatory wydzielane przez tkankę tłuszczową odgrywa ważną rolę – ostrożnie stawia hipotezy ekspert.

Jednak wspomniane badanie, jak mówią naukowcy z QIMR Berghofer: "Pozwoliło zrobić kolejny krok".

3. Choroba refluksowa a COVID

Co ma wspólnego refluks z COVID-19? Badacz QIMR Berghofer, dr Jue-Sheng Ong, powiedział, że pomostem pomiędzy chorobą układu pokarmowego a infekcją układu oddechowego są takie czynniki ryzyka, jak otyłość, nadciśnienie, choroby sercowo-naczyniowe i cukrzyca oraz palenie papierosów. Są one wspólne dla obu jednostek chorobowych, podobnie jak objawy obu schorzeń.

Czynniki ryzyka i symptomy w przypadku obu chorób mogą być podobne
Czynniki ryzyka i symptomy w przypadku obu chorób mogą być podobne (Human Molecular Genetics, "Assessing the genetic relationship between gastro-esophageal reflux disease and risk of COVID-19 infection")

- Niektóre czynniki ryzyka rozwoju choroby refluksowej przełyku i ciężkiego przebiegu COVID-19 są podobne i odnoszą się bezpośrednio do konsekwencji tzw. zachodniego stylu życia. Charakterystyczne dla tego stylu życia nieprawidłowe nawyki żywieniowe, brak ruchu, nadwaga, otyłość – to także czynniki ryzyka chorób sercowo-naczyniowych oraz zaburzeń metabolicznych, jak cukrzyca. Tak więc ten profil pacjenta z licznymi chorobami współistniejącymi, w tym także z chorobą refluksową przełyku, jest profilem chorego, który zarazem narażony jest na ciężki przebieg COVID-19 – podkreśla prof. Eder.

Najnowsze badanie instytutu Berghofer ma dowodzić bezpośredniemu związkowi pomiędzy chorobami. "Odkryliśmy, że geny, co do których przewiduje się, że powodują GERD, są powiązane z 15-procentowym wzrostem ryzyka ciężkiego COVID-19 i hospitalizacji" – powiedział jeden z badaczy, dr Jue-Sheng Ong.

- Nie znam danych, które pokazywałyby w twardy sposób, że jakieś konkretne zaburzenie genetyczne stanowi namacalny czynnik ryzyka choroby refluksowej. Na pewno jednak takie badania są, bo one są w odniesieniu do każdej choroby – odnosi się do badań ekspert.

- Do tych doniesień podchodziłbym jednak z dystansem, na razie to są raczej hipotezy - ekspert komentuje ustalenia badaczy.

4. Leki na chorobę refluksową powiązane z ryzykiem cięższego przebiegu COVID

Dr Ong przyznał, że nie jest jasne, czy zwiększone ryzyko ciężkiego COVID-19 i hospitalizacji dotyczy samego GERD, czy też leczenia GERD.

Co to znaczy?

- Podstawową grupą leków stosowaną w przebiegu choroby refluksowej są inhibitory pompy protonowej. Jest wiele analiz, które pokazują, że jest jakiś związek pomiędzy stosowaniem tych leków, a ryzykiem ciężkiego przebiegu COVID-19. Zresztą przy tych lekach zwiększone jest ryzyko niektórych innych chorób infekcyjnych – mówi ekspert.

Działanie inhibitorów pompy protonowej opiera się na hamowaniu wydzielania kwasu solnego w żołądku i właśnie ten mechanizm może mieć związek z ciężkością przebiegu COVID-19.

- Dlaczego tak się dzieje? Do końca nie wiadomo, ale w odniesieniu do COVID jest to prawdopodobnie związane z doprowadzaniem do dysbiozy. Co to oznacza? Kwaśne pH soku żołądkowego jest barierą dla szeregu różnych patogenów, w tym np. tych, które spożywamy codziennie wraz z jedzeniem. Jeśli jednak tę barierę zaburzymy przez podwyższenie pH na skutek stosowania leków, to doprowadzamy do dysbiozy w dalszych odcinkach układu pokarmowego. A to jest czynnikiem ryzyka ciężkiego przebiegu COVID-19. Zresztą, dysbioza uczestniczy w patogenezie wielu chorób, także tych niezwiązanych w ogóle z układem pokarmowym.

5. Wnioski nie są jednoznaczne

"Wyciągnięcie bezpośredniego wnioskowania przyczynowego między GERD a COVID-19 może być trudne, ponieważ obie choroby mają wspólne czynniki ryzyka, takie jak palenie, cukrzyca i otyłość" – piszą badacze.

Również prof. Eder studzi zapał i podkreśla, że wciąż za wiele jest niewiadomych, by mówić o pewnikach. Także w kontekście tego, jak wpływa refluks czy stosowane w chorobie leki na wystąpienie lub przebieg infekcji SARS-CoV-2.

- Trzeba jednak powiedzieć, że ten temat jest bardzo gorący i nie wszystkie dane są jednoznaczne. Gdyby zebrać dane, większość sugeruje związek ryzyka ciężkiego przebiegu COVID-19 z przewlekłym, długotrwałym stosowaniem inhibitorów pompy protonowej, ale są też takie analizy, które temu wyraźnie przeczą – podkreśla ekspert.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Potrzebujesz konsultacji z lekarzem, e-zwolnienia lub e-recepty? Wejdź na abcZdrowie Znajdź Lekarza i umów wizytę stacjonarną u specjalistów z całej Polski lub teleporadę od ręki.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze