Trwa ładowanie...

Suplementy diety poza kontrolą. Co ujawnia raport NIK?

 Karolina Rozmus
18.01.2022 14:30
Suplementy diety poza kontrolą. Co ujawnia raport NIK?
Suplementy diety poza kontrolą. Co ujawnia raport NIK? (Getty Images)

Główny Inspektorat Sanitarny (GIS) w latach 2017-2020 otrzymał 63 tys. powiadomień o wprowadzeniu lub zamiarze wprowadzenia do obrotu nowego suplementu diety. Zaledwie niewielki odsetek został zbadany, ale zanim do tego doszło, te suplementy już były na aptecznych i sklepowych półkach. Oznacza to, że jako konsumenci mieliśmy niewielką wiedzę na temat tego, czy faktycznie suplement trafiający do naszych ust jest bezpieczny.

spis treści

1. Suplementy diety a leki

Procedury wprowadzania na rynek nowego leku są złożone, wieloetapowe i niepozostawiające miejsca na żadne pomyłki. Zupełnie inaczej jest w przypadku suplementów diety – ich sprzedaż może rozpocząć się w momencie, w którym do GIS trafia zawiadomienie o wprowadzeniu bądź o zamiarze wprowadzenia na rynek suplementu. Mówiąc wprost: producenci nie bez powodu mogą czuć się bezkarnie.

A my, jako konsumenci, możemy nieświadomie latami zażywać suplement diety, wierząc, że przynosi nam to korzyści zdrowotne.

Zobacz film: "Suplement diety zniszczył wątrobę mężczyzny"

"Niektóre postępowania jasno wykazały, że badane suplementy diety nie spełniają norm i nie powinny być sprzedawane jako środki spożywcze (cztery na siedem zbadanych przez NIK)" – informuje na rządowej stronie Najwyższa Izba Kontroli.

2. Coraz więcej suplementów na polskim rynku

Jako naród od suplementów wcale nie stronimy, co producenci wykorzystują. NIK informuje, że w latach 2013-2015 zgłoszono w GIS do 12 tys. nowych suplementów. Dane za lata 2017-2020 pokazują piorunujący wzrost – ponad 62 tys. zgłoszonych nowych produktów. Największy, około 70 proc. wzrost, powiadomień miał miejsce już w czasie pandemii – w 2020 roku.

Wśród tych 62. tys. zgłoszeń proces weryfikacji GIS zakończył się tylko w odniesieniu do 3571 produktów. To zaledwie 5 proc. W tym czasie producent mógł sprzedawać suplement, nie czekając na zakończenie procedury. A wśród tych 5 proc. aż 211 produktów nie przeszło pozytywnie weryfikacji.

W latach 2017-2020 odnotowano gwałtowny wzrost zgłoszeń suplementów diety do GIS
W latach 2017-2020 odnotowano gwałtowny wzrost zgłoszeń suplementów diety do GIS (NIK)

Jakie były powody odrzucenia wniosków przez GIS?

"Produkt zawierał składnik niedozwolony, produkt stanowił nieautoryzowaną nową żywność, zaproponowana kwalifikacji nie istniała w przepisach prawa lub produkt nie podlegał obowiązkowi powiadomienia" – czytamy w raporcie opublikowanym przez NIK.

3. Bezpieczeństwo suplementów diety

NIK postanowił się przyjrzeć zgłoszeniom suplementów. Spośród kilku losowo wybranych były takie, w których czas trwania procedury – od momentu złożenia zgłoszenia, aż do dnia kontroli – wynosił 3 lata, a w jednym przypadku – 13 lat i 10 miesięcy.

To jednak nie wszystko. W pismach zobowiązujących przedsiębiorców do przedstawienia naukowych opinii na temat ich suplementu, brakuje wskazania terminu dostarczenia. Skutkiem tego – co pokazała kontrola 14 takich postępowań – jest brak takiej opinii. "Przez ten czas analizowane suplementy można było legalnie kupić" – informuje raport NIK.

W okresie 2017-2020 organy Państwowej Inspekcji Sanitarnej kontrolowały co roku niemal 80 proc. wytwórni suplementów diety i ok. 40 proc. hurtowni oferujących te produkty. W przypadku niektórych suplementów padła decyzja o wycofaniu lub wstrzymaniu sprzedaży – wydano 437 decyzji.

Pewien odsetek poddanych kontroli produktów został zdyskwalifikowany
Pewien odsetek poddanych kontroli produktów został zdyskwalifikowany (NIK)

Tymczasem dostęp do suplementów diety mamy nie tylko za sprawą sklepów czy aptek – kwitnie sprzedaż internetowa. Kontrole NIK zidentyfikowały sprzedawane w sieci suplementy, w składzie których były "niedozwolonymi składnikami, które mogły stanowić zagrożenie dla zdrowia". Kontrolerzy wykryli aż 20 takich suplementów. W ich składzie znalazły się takie substancje, jak ibutamoren, johimbina, konopie włókniste, świerzbowiec właściwy, DHEA itd. W jednym z suplementów odnaleziono pankreatynę, której obecność w produkcie nie pozwala na określenie go mianem środka spożywczego, z kolei w innym wykryto THC i kannabidiol.

W podlegającym kontroli okresie do RASFF (unijnego systemu informowania o produktach niebezpiecznych) kraje UE złożyły 712 zawiadomień w związku z suplementmi diety. Zgłoszeń z Polski było 36, a wśród nich – aż 14 zgłoszeń alarmowych.

Co ujawniła kontrola NIK? Przede wszystkim palącą potrzebę zmian w zakresie wprowadzania na rynek suplementów diety, a także ich stałego kontrolowania. Do tego potrzebne są zmiany przepisów, ale też – jak podnosi NIK – zwiększenie świadomości konsumentów i ich edukacji w zakresie suplementów diety.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Potrzebujesz konsultacji z lekarzem, e-zwolnienia lub e-recepty? Wejdź na abcZdrowie Znajdź Lekarza i umów wizytę stacjonarną u specjalistów z całej Polski lub teleporadę od ręki.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze