Szczepionka Johnson & Johnson a zakrzepica. Mechanizm rzadkich powikłań może być podobny, jak w przypadku szczepionki AstraZeneca
Po doniesieniach o przypadkach zakrzepów krwi u sześciu kobiet zaszczepionych preparatem Janssen, Europejska Agencja Leków (EMA) i amerykańska Agencja Żywności i Leków (FDA) prowadzą badania nad bezpieczeństwem szczepionki. Koncern Johnson & Johnson ogłosił, że wstrzymuje dostawy preparatów do Unii Europejskiej. Kluczowe jest potwierdzenie, czy zgłoszone przypadki powikłań miały bezpośredni zwiazek ze szczepionką i czy są osoby, które nie powinny jej przyjmować.
1. Zakrzepy po szczepionce Johnson & Johnson
Szczepienia preparatem Johnson & Johnson były do tej pory stosowane w Stanach i RPA. Europejska Agencja Leków zatwierdziła szczepionkę miesiąc temu, a pierwsze dostawy preparatów do krajów unijnych ruszyły w poniedziałek 12 kwietnia. Tymczasem Amerykańska Agencja ds. Żywności i Leków (FDA) oraz Centrum Kontroli i Zapobiegania Chorobom (CDC) zaleciły wstrzymanie szczepień tym preparatem z uwagi na przypadki rzadkich powikłań, które muszą zostać wyjaśnione.
- Jak dotychczas, przypadki pojawienia się zakrzepów raportowano u sześciu osób. Są to kobiety w wieku 18-48 lat. Jedna z nich zmarła, a inna znajduje się w stanie krytycznym. W związku z tym amerykańskie agencje regulacyjne – wydały oświadczenie, że chociaż przypadki te wystąpiły bardzo nielicznie w stosunku do ilości podanych dawek, to należy się wstrzymać z dalszym wykorzystaniem szczepionki Johnson & Johnson do czasu wyjaśnienia przyczyn tej nieprawidłowej odpowiedzi organizmu - wyjaśnia prof. Agnieszka Szuster-Ciesielska z Katedry Wirusologii i Immunologii Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie. Wirusolog dodaje też, że do tej pory w USA podano ponad 6,8 mln dawek tej szczepionki.
Przedstawiciele firmy J&J: "...podjęliśmy decyzję o proaktywnym opóźnieniu wprowadzenia naszej szczepionki na rynek europejski. Ściśle współpracujemy z ekspertami medycznymi i władzami, wspieramy otwarte przekazywanie tych informacji..." https://t.co/aYhynTj06e https://t.co/Np5zOL63oY
— Pawel Grzesiowski (@grzesiowski_p) April 13, 2021
2. Zakrzepy - bardzo rzadkie powikłania po szczepionce
Kilka stanów, w tym m.in. Nowy Jork i Kalifornia, ogłosiły, że natychmiast zaprzestaną podawania szczepionki J & J. Federalni urzędnicy ds. zdrowia deklarują, że zalecana przerwa w szczepieniach nie powinna trwać długo.
"Ramy czasowe zostaną określone na podstawie tego, czego dowiemy się w ciągu najbliższych dni. Jednak spodziewamy się, że ta przerwa potrwa kilka dni" - mówiła podczas wirtualnego briefingu dr Janet Woodcock, komisarz Amerykańskiej Agencji Żywności i Leków.
- Teraz społeczność naukowa będzie się pilnie przyglądała szczepionce J & J. Tutaj jest jeszcze jedna ważna kwestia do poruszenia: liczba osób, która uczestniczy w badaniach klinicznych, a później ta, która podlega szczepieniom, jest niewspółmiernie różna, więc te bardzo rzadkie powikłania nie mają szansy ujawnić się w grupie kilkunastu czy kilkudziesięciu tysięcy osób, jeśli szczepione są później dziesiątki milionów, jak to miało miejsce w przypadku preparatu firmu AstraZeneca - tłumaczy prof. Szuster-Ciesielska.
3. Mechanizm zakrzepicy po J & J podobny jak w przypadku szczepionki AstraZeneca
Wcześniej podobne powikłania zakrzepowe zaobserwowano również u kilkudziesięciu pacjentów zaszczepionych preparatem koncernu AstraZeneca. Eksperci przyznają, że mechanizm powikłań w przypadku obu szczepionek wydaje się zbliżony.
"W tych przypadkach zakrzep krwi zwany zakrzepicą żył mózgowych (CVST) był obserwowany w połączeniu z niskim poziomem płytek krwi" - informują we wspólnym oświadczeniu CDC i FDA. "Leczenie tego szczególnego rodzaju zakrzepów różni się od leczenia, które można zzazwyczaj podawać. Zwykle do leczenia zakrzepów stosuje się lek przeciwzakrzepowy zwany heparyną. W tym przypadku podawanie heparyny może być niebezpieczne i konieczne jest zastosowanie alternatywnych metod leczenia" - czytamy w oświadczeniu.
Zgłoszone przypadki wystąpiły między 6 a 13 dniem po zaszczepieniu preparatem J & J. Eksperci, podobnie jak w przypadku wakcyny AstraZeneca, nie są w stanie wytłumaczyć, jaki jest mechanizm powstawania tych powikłań. Wiele wskazuje, że mogą być wynikiem nieprawidłowej reakcji układu odpornościowego na podanie szczepionki. Jedną z branych pod uwagę hipotez jest to, że mogą mieć związek ze stosowaniem środków antykoncepcyjnych.
W Europie zgłoszono do te pory 222 podejrzane przypadki zakrzepicy na 34 mln osób, które dostały pierwszą dawkę szczepionki na COVID-19 firmy AstraZeneca. Dr Piotr Rzymski przypomina, że związek przyczynowo-skutkowy między podaniem tej szczepionki a wystąpieniem zdarzeń zatorowo-zakrzepowych jest wciąż kwestią dyskusyjną. Zaznacza, że poza Europą odnotowano zaledwie 182 takie przypadki na 190 mln podanych dawek tej szczepionki.
- Również w Europie częstość ich raportowanie jest bardzo niska – o dwa rzędy wielkości niższa niż częstość zakrzepicy po przyjmowaniu tabletek antykoncepcyjnych. Mamy do czynienia z bardzo rzadkimi zdarzeniami. Trwają obecnie badania mające na celu zweryfikowanie kilku mechanizmów, które mogą za nimi stać, a także sprawdzenia, czy istnieje jakaś, niezwykle rzadka grupa osób w populacji, której układ immunologiczny reaguje w taki sposób, że zwiększa ryzyko zakrzepowo-zatorowe - tłumaczy dr hab. Piotr Rzymski, ekspert w dziedzinie biologii medycznej i badań naukowych Uniwersytetu Medycznego im. Karola Marcinkowskiego w Poznaniu.
- Nie ulega jednak wątpliwości, że korzyści związane ze szczepieniem AstrąZenecą znacząco przewyższają ryzyko. Żyjemy w czasach, gdzie z zakrzepami walczy ok. 20 proc. pacjentów hospitalizowanych z powodu COVID-19 - podkreśla ekspert.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Potrzebujesz konsultacji z lekarzem, e-zwolnienia lub e-recepty? Wejdź na abcZdrowie Znajdź Lekarza i umów wizytę stacjonarną u specjalistów z całej Polski lub teleporadę od ręki.