Uciekaj, gdy zobaczysz. Powoduje silne zatrucie organizmu
Bagnik nadwodny to jeden z niewielu jadowitych pająków, jakie można spotkać w Polsce. Jego ukąszenia są wyjątkowo bolesne, a w dodatku mogą na długo pozostawić niemiłą pamiątkę.
1. Pająk gigant. Lepiej omijać z daleka
Bagnik nadwodny (łac. Dolomedes plantarius) zyskał miano największego pająka w Polsce – długość jego odwłoka wynosi od 1,5 do 2,2 cm. Rozpiętość odnóży może osiągnąć nawet siedem cm. Ma brązową barwę, a jego odwłok zdobią jasne, kremowe plamy. Można go spotkać podczas letnich spacerów w okolicy zbiorników wodnych, rzek, wilgotnych łąk czy terenów bagiennych. Potrafi poruszać się po powierzchni wody, a nawet nurkować. W odróżnieniu od innych przedstawicieli gatunku nie tworzy sieci, za to zaszywa się przy brzegu akwenu, gdzie poluje. Jego pożywienie stanowią latające owady, małe ryby, drobne kręgowce i płazy tj. żaby.
Samice bagnika, zazwyczaj są większe od samców i bardziej agresywne, broniąc swojego potomstwa. Choć pająk należy do gatunków rzadko spotykanych – na zachodzie Europy wyginął całkowicie – to lepiej unikać go za wszelką cenę.
2. Ukąszenie powoduje "wędkarskiego kaca"
Mimo że rzadko spotykany, to świetnie znany jest wędkarzom. Niekoniecznie za sprawą nieprzyjemnych spotkań z pajęczakiem, ale także z zasłyszanych opowieści o potencjale bagnika nadwodnego.
- Jego ukąszenia ciężko się goją, a jad powoduje silne, trwające kilka dni zatrucie organizmu, objawiające się bólem głowy, biegunką i wymiotami. Wędkarze nazywają to "wędkarskim kacem" – wyjaśnia na swoim blogu entomolog prof. Stanisław Czachorowski, dodając, że ukąszenia są bardziej bolesne niż w przypadku ataku pająka krzyżaka. Naukowiec zwraca uwagę, że szczękoczułki bagnika nadwodnego są na tyle silne, że bez trudu mogą przebić ludzką skórę.
Czy należy się zatem obawiać tego gigantycznego przedstawiciela pajęczaków? Ekspert wyjaśnia, że pająki te są ekstremalnie ostrożne, a na widok człowieka najczęściej chowają się pod wodę. Atak następuje tylko wskutek poczucia zagrożenia, a takim okolicznościom sprzyja właśnie przypadkowe znalezienie się w pobliżu samicy bagnika z potomstwem.
Łukasz Przybyłowicz w "Atlasie pająków" zwraca uwagę, że potencjał jadu bagnika jest nieznany, natomiast sam autor zakłada, że trucizna nie stanowi zagrożenia dla człowieka. "Wędkarski kac" ustępuje samoistnie, a interwencji lekarza może wymagać ukąszenie w przypadku silnej reakcji alergicznej.
Karolina Rozmus, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Rekomendowane przez naszych ekspertów
Treści w naszych serwisach służą celom informacyjno-edukacyjnym i nie zastępują konsultacji lekarskiej. Przed podjęciem decyzji zdrowotnych skonsultuj się ze specjalistą.