Nigdy nie wysysaj jadu. Znany leśnik mówi, co robić, gdy ukąsi nas żmija
Co roku, gdy wiosna w pełni, pojawiają się obawy o żmije w lasach. Nic dziwnego, to jedyny jadowity wąż w Polsce, a jego ukąszenie może skończyć się tragicznie. Najsłynniejszy polski leśnik, Kazimierz Nóżka, wyjaśnia, gdzie możemy je spotkać i jakie leśne zwierzę jest dla człowieka znacznie większym zagrożeniem.
1. Patrz pod nogi! Eksperci apelują o ostrożność
Żmija zygzakowata (Vipera berus) to jedyny dziko występujący w Polsce wąż jadowity. Gady te pod koniec marca budzą się z letargu zimowego. Im cieplejsze dni, tym więcej węży i tym samym rośnie prawdopodobieństwo natknięcia się na żmiję podczas wędrówki po lesie.
Gad może też zawędrować do przydomowego ogrodu czy ogródków działkowych. Niedawno właśnie o takim incydencie donosił PAP. Na terenie prywatnej posesji w Łomiankach w woj. mazowieckim znaleziono węża. Przybyły na miejsce patrol potwierdził, że to żmija.
Jak co roku, leśnicy ostrzegają, by zachować ostrożność. "Na szlakach TPN o spotkania z dzikimi zwierzętami nietrudno, żmija zygzakowata także może przeciąć wam drogę" - czytamy podpis pod rolką opublikowaną w mediach społecznościowych przez Tatrzański Park Narodowy.
Już na początku kwietnia zdjęcia żmii opublikowało też Nadleśnictwo Cisna. "Piękna i słoneczna pogoda w Bieszczadach więc pamiętajcie, aby podczas spacerów patrzeć pod nogi" - czytamy we wpisie na Facebooku.
- Jeżeli będziemy poruszać się drogą uczęszczaną, prawdopodobieństwo zetknięcia się ze żmiją, nie jest duże - wyjaśnia w rozmowie z WP abcZdrowie Kazimierz Nóżka, leśnik z ponad 40-letnim stażem z Nadleśnictwa Baligród.
- Jeśli jednak zejdziemy ze szlaku, znajdziemy się w nasłonecznionym, lekko wilgotnym miejscu, np. trawiastych zaroślach, które żmije uwielbiają, to warto zachować ostrożność. Tam na pewno możemy je spotkać - wyjaśnia.
Kazimierz Nóżka podkreśla, że żmije to dzikie zwierzęta, które najczęściej czmychają przed człowiekiem niezauważone. Wcale im nie zależy na kontakcie. Może się jednak zdarzyć, że podczas spaceru "przyłapiemy" węża wygrzewającego się w słońcu. Ospały gad jest mniej ostrożny.
- Bywa też tak, że idziemy ścieżką i za rowem, na skarpie widzimy łan poziomek, które kuszą, żeby je zerwać. I w takiej sytuacji mam jedną radę: przyjrzyjmy się uważnie okolicy, czy między poziomkami na skarpie nie wygrzewa się żmija zygzakowata. Wybierając się do lasu, rozglądajmy się bacznie na boki, patrzmy pod nogi, bądźmy uważni, nie pędźmy na łeb, na szyję przed siebie - radzi leśnik.
Kazimierz Nóżka ostrzega, by nie zbliżać się do węża, unikać kontaktu z gadem i w żadnym wypadku go nie krzywdzić. - Pamiętajmy, że jakiekolwiek stresowanie zwierzęcia jest wykroczeniem - przypomina leśnik.
2. Co zrobić po ukąszeniu przez żmiję?
Warto również pamiętać, że w Polsce pospolicie występuje całkowicie niegroźny zaskroniec. I to właśnie w jego przypadku prawdopodobieństwo spotkania jest większe. Można go odróżnić od węża jadowitego w bardzo łatwy sposób.
- Żmije mają na tułowiu zygzakowatą pręgę i pionową źrenicę, dwa wskaźniki, które odróżniają jadowitego węża od pospolicie występującego i niegroźnego zaskrońca. Ten okaz możemy spotkać nieopodal potoków, rzek, mokradeł, bagien. On doskonale pływa, a młode żywią się kijankami, więc zbiorniki wodne i ich okolice to domena zaskrońców - wyjaśnia ekspert.
Co, jeżeli dojdzie do ukąszenia przez żmiję? Choć nie każde pokąsanie kończy się wstrzyknięciem jadu, to może on być szczególnie groźny dla osoby uczulonej na jad, bądź gdy wąż ukąsi swoją ofiarę w okolicy głowy lub klatki piersiowej.
- Jeżeli dojdzie do ukąszenia, należy zachować spokój. Są takie stare legendy, że należy natychmiast wyssać jad żmii, a nawet spotkałem się z zaleceniami, by nadgryźć to miejsce. Absolutnie niczego takiego nie róbmy, zdajmy się na fachową pomoc medyczną. Wystarczy ucisnąć miejsce powyżej ukąszenia, nawet sznurowadłem czy koszulką, a następnie zadzwonić po pomoc - radzi ekspert.
Po ukąszeniu na skórze widoczne są dwa symetrycznie rozmieszczone w odległości ok. 1 cm punkty. W tym miejscu może pojawić się ból. Jeśli w ciągu ok. dziesięciu minut nie pojawi się dodatkowo zaczerwienienie i opuchlizna, można przypuszczać, że wąż nie wpuścił jadu.
3. Groźniejsze od żmii. "Gruby kaliber"
- Dzikie zwierzęta były, są i będą, ale my musimy mieć świadomość, że wędrując po lasach, udając się w góry czy na pogórze, możemy spotkać różne okazy fauny: od małych stworzeń, jak kleszcze czy żmije, aż po niedźwiedzia - przypomina Kazimierz Nóżka.
Przyznaje, że niedźwiedź to "gruby kaliber". - Jest najbardziej niebezpiecznym zwierzęciem w tej części Europy, to nie jest miś, to nie przytulanka, to groźna bestia, która może człowieka skrzywdzić - ostrzega.
- Niedźwiedzi przybywa, spotkań jest więcej niż jeszcze kilkanaście lat temu, więc nasze drogi mogą się przeciąć. Podobnie jak żmije, żaden niedźwiedź nie czyha na człowieka, jednak takie spotkania mogą się zdarzyć i trzeba mieć tego świadomość - dodaje.
Leśnik wyjaśnia, że jeśli natrafimy na niedźwiedzia, to kluczowe jest, by zachować spokój i pod żadnym pozorem nie uciekać z krzykiem.
- Nawet niezainteresowany nami niedźwiedź podejmie próbę dogonienia tego, co mu zmyka. Druga zasada: nie podchodzić bliżej, nie wyciągać aparatu i nie polować na zdjęcie ze zwierzęciem, bo to może skończyć się nieprzyjemnie - radzi ekspert.
Karolina Rozmus, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Rekomendowane przez naszych ekspertów
Nie czekaj na wizytę u lekarza. Skorzystaj z konsultacji u specjalistów z całej Polski już dziś na abcZdrowie Znajdź lekarza.