Trwa ładowanie...

WHO: Pandemia zabiła 16 milionów ludzi. "Polska będzie się kurczyć jeszcze bardziej"

 Katarzyna Prus
11.05.2022 12:11
WHO oszacowała nadmiarowe zgony w ciągu dwóch lat pandemii
WHO oszacowała nadmiarowe zgony w ciągu dwóch lat pandemii (Getty Images)

Chociaż według oficjalnych statystyk na COVID-19 zmarło ponad sześć milionów ludzi, to Światowa Organizacja Zdrowia szacuje, że liczba nadmiarowych zgonów z powodu pandemii może sięgać ponad 16 milionów. - A to jeszcze nie koniec. Długu zdrowotnego nie da się tak szybko spłacić - zaznacza dr n. med. Paweł Grzesiowski, ekspert Naczelnej Rady Lekarskiej ds. walki z COVID-19.

spis treści

1. Polska w najgorszej dwudziestce

Według najnowszych szacunków Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) liczba nadmiarowych zgonów spowodowanych pandemią może już sięgać 16 milionów.

Chodzi o zgony z powodu COVID-19, ale też problemy z dostępem do leczenia, związane m.in. z przeciążeniem systemu opieki zdrowotnej.

Zobacz film: "Kalkulator ciężkości przebiegu COVID-19. Prof. Zajkowska komentuje"

WHO szacuje, że od stycznia 2020 r. do końca grudnia 2021 r. takich śmiertelnych przypadków było między 13,3 a 16,6 mln. Wcześniej szacowano liczbę ofiar na prawie 5,5 mln. Analizy obejmowały okres od 1 stycznia 2020 r. do 31 grudnia 2021 r., więc bez bieżącego roku. Nadumieralność w latach 2020-2021 była o 13 proc. wyższa niż w latach 2018-2019. Częściej dotyczyła mężczyzn niż kobiet (57 proc. vs 43 proc.).

57 proc. ofiar pandemii COVID-19 zmarło w krajach o dochodach poniżej globalnej średniej.

Z powodu pandemii mogło umrzeć nawet 15 milionów ludzi
Z powodu pandemii mogło umrzeć nawet 15 milionów ludzi (Getty Images)

Polska znalazła się wśród 20 krajów na świecie, w których te nadwyżki były największe. W tej grupie są też m.in. Stany Zjednoczone, Brazylia, Kolumbia, Indie, Pakistan, Filipiny, Nigeria, RPA, Niemcy, Włochy, Wielka Brytania.

Kto prowadził najmniej precyzyjne statystyki dotyczące COVID? Egipt - jeden z najpopularniejszych kierunków turystycznych wśród Polaków. Tam łączna liczba ponadmiarowych zgonów była aż 11,6 razy wyższa niż oficjalna liczba zgonów z powodu COVID-19. Na drugim miejscu znalazły się Indie - tu wskaźnik był prawie dziesięć razy wyższy. Niechlubne podium zamyka Pakistan - wskaźnił był większy o dziewięć razy.

WHO ocenia, że wiele z tych osób zmarło bezpośrednio w wyniku infekcji koronawirusem, chociaż w oficjalnych statystykach nie widnieli.

2. "To jeszcze nie koniec"

- W Polsce już jest 225 tys. nadmiarowych zgonów, z czego 185 tys. to zgony covidowe. W związku z tym pozostałe 40 tys. dotyczą chorych, którzy między innymi z powodu ograniczonego dostępu do leczenia i zamykania szpitali nie otrzymali pomocy na czas. A to jeszcze nie koniec - podkreśla w rozmowie z WP abcZdrowie dr n. med. Paweł Grzesiowski, immunolog, pediatra i ekspert Naczelnej Rady Lekarskiej ds. walki z COVID-19.

Woj. podkarpackie jest miejscem, gdzie umiera najwięcej Polaków
Woj. podkarpackie jest miejscem, gdzie umiera najwięcej Polaków (Twitter)

Wiesław Seweryn, analityk i programista, który regularne publikuje na Twitterze wykresy i analizy dotyczące pandemii, wskazuje, że najgorsza sytuacja, jeśli chodzi o nadmiarowe zgony jest w województwie podkarpackim. W 2020 roku nadwyżka była tam na poziomie ok. 23 proc., rok później przekroczyła już 36 proc. Aktualnie to niecałe 34 proc.

Warto zauważayć, że woj. podkarpackie jest najsłabiej wyszczepionym przeciw COVID województwem w Polsce.

3. "Dwa, trzy lata, żeby nadrobić kolejkę"

- Pilnie potrzeba bilansu działań podjętych przez dwa lata pandemii i lepszego przygotowania się na najbliższe miesiące. Kompletnie nie sprawdził się na przykład pomysł, żeby wszystkie szpitale przyjmowały pacjentów covidowych. Powinna być stworzona sieć izolacyjnych placówek. Niestety, wojna z wirusem nie została jeszcze wygrana, mimo że rząd odwołał już pandemię - zwraca uwagę dr Grzesiowski.

Potrzebny jest też bilans potrzeb zdrowotnych, które zmieniły się w czasie pandemii.

- Potrzeba konkretnych danych na temat dziedzin, w których powstały największe zaległości w leczeniu, a także większych środków finansowych, które pozwolą na nadrabianie tego długu - podkreśla dr Grzesiowski.

- W czasie pandemii na pewno ucierpiały dziedziny, w których były odwoływane zabiegi planowe. Przykładem jest chociażby urologia. Żeby nadrobić kolejkę powstałą w czasie pandemii, potrzebujemy nawet dwóch, trzech lat. Operatywy nie da się nadrobić w ekspresowym tempie, bo bloki operacyjne mają określone możliwości - dodaje lekarz.

Nie do odwrócenia mogą być także opóźnienia w diagnostyce i leczeniu chorób przewlekłych np. nadciśnienia czy cukrzycy. - Wielu pacjentów, z powodu zaawansowania choroby, nie będzie miało szansy na skuteczne leczenie - przyznaje dr Grzesiowski.

- To niestety sprawia, że zjawisko nadmiarowych zgonów tak szybko nie zniknie. Polska przy i tak ujemnym przyroście naturalnym będzie się kurczyć jeszcze bardziej. Przez pandemię średnia długość życia już jest krótsza o dwa lata - dodaje ekspert.

Katarzyna Prus, dziennikarka Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Nie czekaj na wizytę u lekarza. Skorzystaj z konsultacji u specjalistów z całej Polski już dziś na abcZdrowie Znajdź lekarza.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze