Wydziela odpychający zapach. Owoce tracą przez niego smak
Odorek zieleniak to mały i niepozorny owad o dość adekwatnej nazwie. Lubi towarzystwo kwiatów, którymi ozdabiamy balkony, a produkowany przez niego zapach nie należy do przyjemnych. Choć nie stanowi zagrożenia dla ludzi, alergicy powinni mieć się na baczności.
1. Mistrz kamuflażu
Odorek zieleniak jest gatunkiem pluskwiaka. W oczy rzuca się jego zielone ubarwienie, ale jesienią może przybrać brązowy lub czerwony kolor. Wśród liści bardzo łatwo go przeoczyć.
Szkodnik szczególnie upodobał sobie maliny, poziomki, jagody oraz wiśnie, ale można go spotkać na domowych roślinach, które zdobią nasze balkony i tarasy. Ponadto przebywa też na łąkach, wśród drzew i krzewów.
Nie dajcie się zwieść niepozornym rozmiarom. Mimo swoich 12-14 mm potrafi uprzykrzyć życie. Wszystko przez odpychający odór, który jest w stanie wyprodukować. Do niego zresztą nawiązuje nazwa.
Kiedy odorek zieleniak czuje się zagrożony, z gruczołów na śródpiersiu wydziela bardzo nieprzyjemny zapach. Odór bywa tak ostry, że u wrażliwych osób może doprowadzić do reakcji alergicznej.
"W obronie przed wrogiem wydziela silny odór z gruczołów - zapach ten jest niezbyt przyjemny dla nosa, a u bardzo wrażliwych osób może powodować uczulenie" - podaje Nadleśnictwo Mielec w poście na Facebooku.
2. Nie zawsze przeszkadza
Poza tym, że owad skutecznie może zniechęcić do przebywania w okolicy, odorek zieleniak nie jest niebezpieczny dla człowieka. Warto jednak zwracać uwagę na jego obecność z innego powodu.
Szkodniki chętnie częstują się lubianymi przez nas letnimi owocami. Problem w tym, że nie zjadają ich w całości, a wysysają z nich sok. W efekcie maliny, poziomki, jagody i wiśnie mogą mieć bardzo nieprzyjemny smak.
Mimo że obecność odorków może nie zachwycać, należy pamiętać, że są sprzymierzeńcami ogrodników. Warto poświęcić kilka owoców, gdyż to wrogowie mszyc i gąsienic niszczących uprawy.
Dobrze też pamiętać, że owady potrafią latać, a więc mogą zawitać do naszych domów. Wtedy należy uważać z ich przepędzaniem, gdyż mogą przeprowadzić szturm na nasz nos.
Dominika Najda, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Rekomendowane przez naszych ekspertów
Treści w naszych serwisach służą celom informacyjno-edukacyjnym i nie zastępują konsultacji lekarskiej. Przed podjęciem decyzji zdrowotnych skonsultuj się ze specjalistą.