Trwa ładowanie...

Zadrapała się stanikiem. Skutki były dramatyczne

 Katarzyna Prus
Katarzyna Prus 21.07.2023 10:44
Zadrapała się stanikiem. Zaatakowała ją mięsożerna bakteria
Zadrapała się stanikiem. Zaatakowała ją mięsożerna bakteria (Facebook)

Sylvia Halcrow nie przypuszczała, że zwykłe zadrapanie stanikiem skończy się tak dramatycznie. Po groźnej infekcji kobieta ledwo uszła z życiem, a lekarze musieli usunąć jej część piersi.

spis treści

1. Fatalna infekcja po zwykłym zadrapaniu

Dramat Sylvia Halcrow zaczął się od zadrapania stanikiem z fiszbinami. 53-latka początkowo nawet nie zróciła na to uwagi. Niestety na piersi pojawił się guzek, który szybko zamienił się w bolesny ropień.

Lekarze dali jej antybiotyk i leki przeciwbólowe, ale jej stan wcale się nie poprawiał. Wręcz przeciwnie. Kobieta trafiła na oddział ratunkowy, a lekarze zdiagnozowali u niej martwicze zapalenie powięzi.

Zobacz film: "Lekarze o polskiej lekomani. Pacjenci wierzą, że pigułka pomoże na wszystko"
Podczas operacji lekarze usunęli kobiecie część piersi
Podczas operacji lekarze usunęli kobiecie część piersi (Getty Images)

Dochodzi do niego, gdy bakterie dostają się do skóry przez zadrapanie lub skaleczenie. Wytwarzane przez nie toksyny niszczą zainfekowaną tkankę i powodują jej martwicę. Infekcja jest bardzo poważna i może się skończyć amputacją kończyn lub nawet śmiercią.

2. Osiem dni w śpiączce

Pierwszym objawem infekcji jest często intensywny ból lub utrata czucia w pobliżu skaleczenia lub rany, nieproporcjonalny do urazu. Pojawia się też obrzęk i objawy grypopodobne, takie jak wysoka temperatura, ból głowy czy zmęczenie.

Skuteczne leczenie wymaga szybkiej diagnozy, a następnie antybiotykoterapii i usunięcia zainfekowanej tkanki. Infekcja może prowadzić do sepsy i niewydolności narządów, co może skończyć się śmiercią.

Lekarze wprowadzili 53-latkę w śpiączkę farmakologiczną i wykonali dwa zabiegi, podczas którycy usunęli zainfekowaną tkankę. Niestety oznaczało to również usunięcie części piersi. Po zabiegu została jej blisko 40-centrymetrowa blizna.

Po ośmiu dniach kobieta została wybudzona.

"Byłam bardzo bliska tego, by w ogóle tego nie przeżyć" – wyznała Halcrow cytowana przez "Daily Mail".

Do domu mogła wrócić dopiero po trzech tygodniach. Przyznała, że po tym dramatycznym doświadczeniu wyrzuciły wszystkie biustonosze z fiszbinami.

Katarzyna Prus, dziennikarka Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Potrzebujesz konsultacji z lekarzem, e-zwolnienia lub e-recepty? Wejdź na abcZdrowie Znajdź Lekarza i umów wizytę stacjonarną u specjalistów z całej Polski lub teleporadę od ręki.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze