Zostań liderem w DKMS
Na pewno widziałeś na mieście billboardy dotyczące akcji Fundacji DKMS. Jednak czy zastanawiałeś się nad tym, jak bardzo ważne jest, aby się w to samemu włączyć? Czy wiesz, że możesz tym samym uratować komuś życie?
1. Jesteś studentem? Zostań liderem!
Dziś ostatni dzień na wysłanie aplikacji na studenckiego Lidera w projekcie studenckim Fundacji DKMS HELPERS' GENERATION. Oprócz tego, że zdobywasz ciekawe doświadczenie i wartościowy wpis w CV, to masz okazję pomóc innym, nawiązać ciekawe znajomości i przeżyć niesamowitą przygodę.
26 września br. wystartowała ósma już edycja tej akcji, w tym roku pod tytułem HELPERS’ GENERATION. Celem tej inicjatywy jest zaangażowanie całego środowiska akademickiego w walkę z nowotworami krwi poprzez edukację oraz inicjowanie akcji rejestracji potencjalnych dawców szpiku.
To właśnie rejestracja nowych potencjalnych dawców szpiku jest w tym projekcie najważniejsza. Misją Fundacji DKMS jest bowiem znalezienie dawcy dla każdego pacjenta potrzebującego przeszczepienia szpiku lub komórek macierzystych.
Obecnie trwa pierwszy etap projektu - na wszystkich uczelniach wyższych w całej Polsce prowadzona jest rekrutacja na Studenckich Liderów, czyli organizatorów rejestracji potencjalnych Dawców szpiku.
Warto się spieszyć i już teraz wysłać swoje zgłoszenie do programu, ponieważ akcja kończy się właśnie dzisiaj. Warsztaty szkoleniowe będą odbywać się jeszcze tej jesieni oraz na wiosnę, ale rekrutacja na Liderów tej edycji projektu jest tylko jedna!
W tym roku Fundacja DKMS zorganizowała również konkurs, w którym nagrodą jest płatny wakacyjny staż w siedzibie Fundacji DKMS.
Aby zgłosić się, wystarczy przesłać uzupełniony formularz CV oraz formularz zgłoszeniowy na adres student@dkms.pl. Pliki do pobrania oraz więcej informacji znajduje się na stronie projektu www.dkms.pl/student
2. Tutaj nie ma się nad czym zastanawiać – trzeba aplikować!
O to, co na temat projektu Fundacji DKMS mówią jego ubiegłoroczni uczestnicy: Dagmara, Maja i Kamil. Kilka ich wypowiedzi w pytaniach i odpowiedziach pokazuje nieuchwytny klimat i energię towarzyszącą tej inicjatywie.
Co tracisz NIE aplikując?
„Wiem, że gdybym się nie odważyła wtedy, nie wysłała swojej aplikacji na studenckiego ambasadora i nie pojechała do Warszawy to nie poznałabym wspaniałych osób, które teraz znam. Rozproszeni po całej Polsce, w żadnych innych okolicznościach byśmy się nie poznali, a tak trafiliśmy na siebie. Utrzymujemy kontakt na portalach społecznościowych, takich jak m.in. Facebook czy Instagram a nawet Snapchat! Emocje, jakie towarzyszyły nam i tym 3 dniom na warsztatach sprawiły, że połączyła nas więź, której nic da rady zerwać.”
Dlaczego warto aplikować do udziału w projekcie?
„Niestety emocji nie ma szans przelać na papier. Dlatego jeśli ktoś się zastanawia, czy wysłać aplikacje i zacząć działać, mówię po prostu WARTO. A nawet jeśli myślisz, że nie dasz rady, jesteśmy my, osoby które już to przeżyły i które z chęcią Ci pomogą i pokażą, że na pewno dasz radę!”
Czy warto się angażować? Przecież nikogo tam mogę nie znać…
„Zawsze na samą myśl o warsztatach pojawia mi się uśmiech na twarzy. Pierwsze wejście na salę konferencyjną i myśl "jak można wypuścić ponad 100 studentów z całej Polski do hotelu na trzy dni, no przecież to się źle skończy…" A jednak nie!
Wspaniała atmosfera, po godzinie byliśmy już jedną ogromną grupą. Nie było zmęczenia, nie było narzekania. Niestety trzy dni szybko upłynęły i czas było wracać do domu, głowa aż pękała od pomysłów i tego ile jeszcze przed nami. Nastał czas pożegnań i ogromny smutek… Jak to możliwe? Znamy się tylko trzy dni, a zżyliśmy się tak, ze ściska w gardle na samą myśl, że to już koniec. No cóż, okazało się, że to nie było koniec, to był dopiero początek wspaniałych znajomości. Każde z nas dalej mogło na siebie liczyć, zaczęliśmy utrzymywać też stałe kontakty.”
Czy naprawdę warto obawiać się warsztatów i Warszawy?
Atmosfera była tam luźna, większość ludzi nadawała na tych samych falach (…) Do tego wszyscy byli się mega mili! I okazało się̨, że nie tylko ja mam obawy przed wielką Warszawą. Pracownicy Fundacji nie zachowywali się̨ jak „pracownicy” – nie zrozumcie mnie źle, oczywiście byli profesjonalni i rzeczowi - jednak było czuć od nich pozytywną energię i brak dystansu. Do dziś wspominam te wszystkie wspaniałe chwile, wspólne śniadania, rozmowy w pokojach po zakończonych szkoleniach. Najlepszą rzeczą̨ dla mnie oprócz wiedzy i wspomnień́ są̨ nawiązane na tych warsztatach znajomości.”
A po warsztatach? Co się zmieniło i co można zyskać?
„Teraz nie ma takiej przerwy pomiędzy zajęciami, na której nie miałabym z kim porozmawiać, a gdy potrzebuję pomocy, zawsze mam kogo o nią poprosić. Dni Dawcy i szkolenia w Warszawie zaowocowały dla mnie mnóstwem bliższych i dalszych, trwałych, przydatnych i miłych znajomości. Skłamałabym, gdybym powiedziała, że udział w akcjach nie przyniósł mi żadnych praktycznych korzyści. Chodzi mi nie tylko o doświadczenie i wzbogacone CV, ale także o umiejętności w komunikacji z administracją uczelni i – czasami – zwykłą, ludzką sympatię wykładowców, która już nie raz ułatwiła mi studenckie życie.”
„Dni Dawcy Szpiku są organizowane tam, gdzie coś się dzieje. Pamiętam Finał Mistrzostw Świata w Siatkówce Mężczyzn w Katowicach. Nie dość, że człowiek robi coś dobrego dla osób chorych na nowotwory krwi, to jeszcze bierze udział w ważniejszych wydarzeniach sportowych w kraju i na świecie. Ale to nie tylko wydarzenia sportowe i inne atrakcje, bo świat jest mały, a znajomości zawarte podczas warsztatów Fundacji DKMS trwają i social media często pokazują, że znajdujemy się przypadkowo w tych samych miejscach i zawsze z radością mamy okazję do spotkania!”
„Brałem udział w trzech konferencjach. Wspaniale doświadczenia pozostaną w mojej głowie na zawsze. Cieszę się, że mimo tego, iż już nie jestem studentem doświadczenia dalej trwają. Dalej się spotykamy, dalej utrzymujemy kontakty, dalej organizujemy akcje, dalej jesteśmy tą sama ekipą :). I nie wyobrażam sobie już życia bez tego.”
Rak jest prawdziwą plagą naszych czasów. Bardzo niebezpieczny jest nowotwór krwi i szpiku. W naszym kraju każdego roku 10 tys. osób słyszy tę diagnozę, niestety nadal czterech na pięciu pacjentów nie otrzymuje upragnionej pomocy.
To musisz wiedzieć
Nie czekaj na wizytę u lekarza. Skorzystaj z konsultacji u specjalistów z całej Polski już dziś na abcZdrowie Znajdź lekarza.