Trwa ładowanie...

Austria wstrzymuje partię preparatu AstraZeneca. W Polsce stosujemy tę samą szczepionkę. "Nie ma powodów do niepokoju"

Avatar placeholder
08.03.2021 18:06
Po śmierci kobiety oraz wystąpieniu zatoru płuc u drugiej Austria podjęła decyzję o wstrzymaniu szczepienia przeciw COVID-19 jedną z partii preparatu koncernu AstraZeneca.
Po śmierci kobiety oraz wystąpieniu zatoru płuc u drugiej Austria podjęła decyzję o wstrzymaniu szczepienia przeciw COVID-19 jedną z partii preparatu koncernu AstraZeneca. (Getty Images)

Po śmierci kobiety oraz wystąpieniu zatoru płuc u drugiej Austria podjęła decyzję o wstrzymaniu szczepienia przeciw COVID-19 jedną z partii preparatu koncernu AstraZeneca. Czy również Polska powinna podjąć takie kroki? Eksperci wyjaśniają, dlaczego nie mamy powodów do niepokoju.

spis treści

1. Śmierć po szczepionce? Austria wszczyna śledztwo

Oba przypadki miały miejsce w miejscowości Zwettl w Dolnej Austrii. Obie kobiety były szczepione preparatem AstraZeneca pochodzącym z tej samej partii - ABV 5300. Krótko po szczepieniu 49-letnia kobieta zmarła. Stwierdzono, że przyczyną zgonu było zaburzenie krzepnięcia krwi. U drugiej pacjentki zdiagnozowano zator płucny, spowodowany zakrzepem. Teraz życiu 35-letniej kobiety nic nie zagraża.

Po śmierci kobiety oraz wystąpieniu zatoru płuc u drugiej Austria podjęła decyzję o wstrzymaniu szczepienia przeciw COVID-19 jedną z partii preparatu koncernu AstraZeneca.
Po śmierci kobiety oraz wystąpieniu zatoru płuc u drugiej Austria podjęła decyzję o wstrzymaniu szczepienia przeciw COVID-19 jedną z partii preparatu koncernu AstraZeneca. (Getty Images)
Zobacz film: "Prof. Simon tłumaczy, dlaczego ozdrowieńcy będą szczepieni jedną dawką szczepionki"

W związku z tą sytuacją Federalny Urząd ds. Bezpieczeństwa w Opiece Zdrowotnej (BASG) poinformował w niedzielę 7 marca, że tymczasowo zawiesza szczepienia przeciw COVID-19 z partii ABV 5300 preparatu koncernu AstraZeneca.

BASG poinformował, że nie ma obecnie "dowodów na związek przyczynowy ze szczepionką". Podkreślono również, że podczas badań klinicznych nad preparatem AstraZeneca nie odnotowano przypadków powikłań poszczepiennych związanych z krzepnięciem krwi. Jednak dla zachowania bezpieczeństwa postanowiono wstrzymać szczepienie z użyciem tej partii preparatu.

- Trzeba wyraźnie podkreślić, iż na razie nie ma dowodów na żaden bezpośredni związek pomiędzy szczepieniem a tymi przypadkami. Po prostu stało się coś niepokojącego i trzeba wyjaśnić przyczyny tego zdarzenia – opowiada dr hab. Tomasz Dzieciątkowski, wirusolog z Katedry i Zakładu Mikrobiologii Lekarskiej Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.

2. "Dopóki nie ma dowodów, program szczepień w Polsce nie zostanie wstrzymany"

Kilka dni temu media również informowały o śmierci 36-letniej nauczycielki z Leszna. Kobieta otrzymała szczepienie preparatem AstraZeneca 22 lutego. Wiadomo, że odczuwała standardowe działania niepożądane - osłabienie oraz ból w ramieniu. Objawy ustąpiły po jednym dniu. 1 marca kobieta nagle zasłabła i zmarła. Sekcja wykazała, że zgon nastąpił z przyczyn naturalnych. Biegły jednak nie podał bezpośredniej przyczyny śmierci. Mają to dopiero potwierdzić badania toksykologiczne i histopatologiczne.

Ze względu na brak dowodów na związek ze szczepieniem, wówczas w Polsce nie wstrzymano akcji szczepień preparatem AstraZeneca. Dr hab. Ewa Augustynowicz z Zakładu Epidemiologii Chorób Zakaźnych i Nadzoru NIZP-PZH, nie widzi do tego podstaw również teraz.

- Każda partia szczepionki jest produkowana w setkach tysięcy dawek, jeśli nie milionach. Można więc śmiało założyć, że ta sama partia szczepionki, którą stosowano w Austrii, trafiła do wszystkich krajów UE, w tym również do Polski. Dopóki jednak nie ma dowodów, które jednoznacznie będą wskazywać na istniejący związek pomiędzy podaniem szczepionki a zgonem, decyzje o zawieszeniu szczepień nie są podejmowane. Nie wiemy, dlaczego akurat Austria postanowiła to robić. Być może jest to podyktowane tym, że oba przypadki zdarzyły się w tym samym czasie i miejscu - opowiada dr Ewa Augustynowicz.

Podobnego zdania jest również wirusolog dr Tomasz Dzieciątkowski.

- Prawdopodobnie jest to zbieg okoliczności. Nazwałbym to związkiem czasowym, a nie przyczynowo-skutkowym. Bardzo stara zasada logiczna mówi, że jeśli coś stało się po czymś, nie oznacza, że stało się na skutek tego. Innymi słowy, jeżeli po otrzymaniu szczepienia pacjent został potrącony przez samochód, to nie oznacza, że zmarł na skutek szczepienia przeciw COVID-19 – tłumaczy dr Dzieciątkowski.

3. Najwięcej NOP-ów po AstraZeneca

W przypadku szczepionki AstraZeneca notuje się najwięcej niepożądanych odczynów poszczepiennych (NOP). Zdaniem dr Dzieciątkowskiego wynika to z różnicy w działaniu szczepionek. AstraZeneca jest szczepionką wektorową, podczas gdy Pfizer i Moderna są oparte na bazie technologii mRNA.

- Czy zwiększona liczba NOP-ów będzie dotyczyła wszystkich wektorowych szczepionek, czy akurat tylko AstraZeneki, przekonamy się już niebawem, kiedy kolejny taki preparat koncernu Johnson&Johnson zacznie być szeroko stosowany w USA – opowiada dr Dzieciątkowski.

Wirusolog jednak przyznaje, że również wśród jego znajomych, zaszczepionych szczepionką firmy AstraZeneca wiele osób raportowało, że miało przez 1-2 dni objawy grypopodobne.

- W takich przypadkach zawsze zadaję jedno proste pytanie, co jest lepsze: objawy lekkiej grypy przez 2 dni, czy COVID-19 i potencjalne ryzyko wylądowania pod respiratorem? Zawsze należy rozważyć bilans zysków i strat - podkreśla dr Dzieciątkowski. - Owszem, najlepiej byłoby szczepić wszystkich szczepionkami mRNA, ale powiedzmy sobie szczerze - nie stać nas na to. Te preparaty są bardzo drogie i jeśli jakieś państwo ma odpowiednie zasoby finansowe, jest to dobra strategia. Polska akurat takich rezerw finansowych nie posiada, w związku z tym korzystamy z najlepszych dostępnych opcji. Szczepionka AstraZeneca właśnie do nich należy. Przykładowo Holandia oparła swój program szczepień wyłącznie na szczepionkach AstraZeneca – opowiada dr Dzieciątkowski.

4. Czy zakrzepica jest przeciwskazaniem do szczepienia przeciw COVID-19?

"Przed przyjęciem szczepionki COVID-19 Vaccine AstraZeneca należy omówić to z lekarzem, farmaceutą lub pielęgniarką: jeśli u pacjenta występuje problem z krzepnięciem krwi lub powstawaniem siniaków lub jeśli pacjent przyjmuje leki rozrzedzające krew (w celu zapobiegania zakrzepom krwi)" - czytamy w ulotce do szczepionki AstraZeneca.

Podobne ostrzeżenia można znaleźć również w ulotkach innych szczepionek na COVID-19. Czy przyjmowanie leków przeciwzakrzepowych jest przeciwskazaniem do przyjęcia szczepionki przeciwko COVID?

Flebolog, czyli specjalista zajmujący się chorobami żył, prof. Łukasz Paluch, wyjaśnia, że szczepionka jest bezpieczna dla takich osób, ale w ich przypadku konieczne jest zastosowanie szczególnych środków ostrożności. Dotyczy to wszystkich szczepionek podawanych domięśniowo.

- Leki przeciwzakrzepowe stosuje ogromna część naszego społeczeństwa. Np. kwas acetylosalicylowy przyjmuje znaczna część osób po 60. roku życia. To są miliony osób w Polsce - mówi prof. Łukasz Paluch.

Profesor wyjaśnia, że osoby przyjmujące leki przeciwzakrzepowe muszą mieć podaną szczepionkę w specjalny sposób.

- U takich osób musimy zastosować specjalne igły 23G lub 25G, które są bardzo cienkie, dodatkowo musimy po iniekcji dość długo powstrzymywać krwawienie, uciskając miejsce wkłucia przez ok. 3-5 minut - wyjaśnia lekarz.

Osoby, które przyjmują leki przeciwzakrzepowe, powinny przed przyjęciem szczepionki na COVID skontaktować się ze swoim lekarzem prowadzącym, który zaleci im dalsze działania. Kluczowe znaczenie ma to, jakie konkretnie środki przyjmuje dany pacjent i czy choroba jest ustabilizowana. Może być też konieczna drobna modyfikacja leczenia oraz wykonanie określonych badań.

- Na przykład u pacjentów stosujący warfarynę, którzy muszą monitorować wskaźnik krzepnięcia, powinien być on poniżej maksymalnej wartości terapeutycznej. Jeżeli przekracza tę wartość, to pacjent może samoistnie krwawić. W tym przypadku przed szczepieniem musimy wykonać badanie INR (badanie krzepnięcia krwi - red.), które nam to pokaże. Z kolei u pacjentów, którzy mają hemofilię i przyjmują określone leki, powinniśmy zaplanować godzinę podania szczepionki w krótkim czasie po przyjęciu leków - zaznacza profesor.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Nie czekaj na wizytę u lekarza. Skorzystaj z konsultacji u specjalistów z całej Polski już dziś na abcZdrowie Znajdź lekarza.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze