Co COVID robi z mózgiem? Objawy nawet półtora roku po infekcji
W rzeczywistości popandemicznej COVID-19 wciąż nie odpuszcza, a eksperci nie mają wątpliwości, że będzie powracał w każdym sezonie infekcyjnym. Wciąż również trwają badania nad wirusem SARS-CoV-2. Jedno z nich wykazało, że koronawirus ma niszczycielski wpływ nie tylko na płuca.
1. Raport zakażeń. Jesienna fala narasta
Publikowane przez Ministerstwo Zdrowia Statystyki zakażeń wskazują, że w ciągu minionej doby odnotowano 2222 przypadki zakażeń wirusem SARS-CoV-2, z czego 650 przypadków było ponownymi zakażeniami.
Największa liczba pozytywnych testów dotyczyła województwa mazowieckiego (403 przypadki). Drugim województwem pod względem liczby zachorowań było lubelskie z 291 przypadkami. Nie odnotowano żadnych zgonów z powodu COVID.
- Fala przyspieszyła z początkiem września, a wręcz wystrzeliła z procy. Szacujemy, że ta tendencja może się utrzymać do 10 października - mówił w rozmowie z WP abcZdrowie dr Michał Sutkowski, prezes Kolegium Lekarzy Rodzinnych.
Każdego dnia Ministerstwo Zdrowia notuje od dwóch do ponad trzech tysięcy zakażeń, a do tej pory zachorował już 6 732 820 osób. COVID zbiera również żniwo pod postacią ofiar śmiertelnych - tylko we wrześniu w wyniku infekcji zmarło w Polsce 60 osób.
2. Uderza w mózg. Nawet półtora roku po infekcji
Na świecie, w tym także w Europie, za infekcje odpowiada wariant zbiorczo określany mianem FLiRT, jednak coraz częściej mówi się o nowej mutacji, XEC. - Według moich informacji podwariant XEC nie pojawił się jeszcze w Polsce. Natomiast faktem jest, że w Polsce genotypuje się (bada, jaki wariant wirusa odpowiada za zakażenie - przyp. red.) na bardzo małą skalę. To może wyjaśniać, dlaczego nie wykryto dotąd XEC - mówiła rozmowie z TVN24 prof. Agnieszka Szuster-Ciesielska z Katedry Wirusologii i Immunologii Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie.
Dotychczasowe mutacje, wszyscy potomkowie wariantu Omikron, najczęściej dają objawy przeziębienia czy grypy żołądkowej. Rzadziej odpowiadają za ciężki przebieg i hospitalizacje, stąd też mniejsza liczba zgonów w statystykach.
Nie należy jednak zapominać, że dla grup ryzyka COVID jest wciąż groźny. Badania na przestrzeni lat pokazywały, że ciężki przebieg infekcji może pozostawiać trwały ślad w organizmie, uszkadzać płuca, wątrobę, nerki czy serce, a także mózg. W najnowszym badaniu, największym spośród wszystkich badań przeprowadzonych w Wielkiej Brytanii, naukowcy przyjrzeli się działaniu SARS-CoV-2 właśnie na mózg.
Na łamach "Nature Medicine" opublikowano wyniki analizy przeprowadzonej przez badaczy z Uniwersytetu w Liverpoolu, King's College London i Uniwersytetu w Cambridge.
- Odkryliśmy, że zarówno osoby z ostrymi powikłaniami neurologicznymi COVID-19, jak i bez nich miały gorsze funkcje poznawcze, niż można by się spodziewać po ich wieku, płci i poziomie wykształcenia - wyjaśnia dr Greta Wood z Uniwersytetu w Liverpoolu.
- Wyniki te wskazują, że hospitalizacja z powodu COVID-19 może prowadzić do globalnych, obiektywnie mierzalnych deficytów poznawczych, które można zidentyfikować nawet 12-18 miesięcy po hospitalizacji - mówi drugi z autorów, neurobiolog prof. Benedict Michael z Uniwersytetu w Liverpoolu.
Ten skutek naukowcy wiążą ze zmniejszoną objętością mózgu widoczną w skanach MRI, a także wysokim poziomem specyficznych białek odpowiedzialnych za uszkodzenie narządu. Dlatego, gdy po COVID odczuwasz objawy mgły mózgowej (problemy z koncentracją i pamięcią, przewlekłe zmęczenie, senność), koniecznie przebadaj się u neurologa.
- Zaburzenia funkcji poznawczych, w tym słynna już mgła mózgowa, związane są bezpośrednio z ostrym przebiegiem infekcji i wtórnymi procesami zapalnymi w mózgu, wywołanymi obecnością wirusa. Badania wskazują, że to zjawisko jest powszechne, ale często też przemijające - tłumaczył w rozmowie z WP abcZdrowie prof. Konrad Rejdak, kierownik Katedry i Kliniki Neurologii Uniwersytetu Medycznego w Lublinie i prezes Polskiego Towarzystwa Neurologicznego.
3. "Koronawirus nie jest po prostu chorobą płuc"
- Badanie opublikowane w "Nature" wskazuje, że nawet łagodny przebieg infekcji można powiązać z zanikiem struktur mózgowych. Z kolei na łamach "Lancet Psychiatry" ukazały się wyniki badania na populacji popandemicznej, sprawdzającego wpływ wirusa SARS-CoV-2 w porównaniu z innymi chorobami infekcyjnymi, jak grypa itd. Okazało się, że ewidentnie ryzyko zaburzeń funkcji poznawczych jest znacznie wyższe dla COVID - wyjaśnia neurolog.
Jak widać, doniesienia z Wielkiej Brytanii to nie pierwsze badanie, które łączy koronawirusa z zaburzeniami w obrębie centralnego układu nerwowego. Już w pierwszym roku od wybuchu pandemii naukowcy dowiedli, że wirus ma zdolność do atakowania układu nerwowego, a eksperci Europejskiej Akademii Neurologicznej potwierdzają, że w przebiegu infekcji może dojść do ostrych zaburzeń neurologicznych, w tym encefalopatii czy udaru mózgu.
- Koronawirus nie jest po prostu chorobą płuc. Często pacjenci, którzy są najbardziej dotknięci, to ci, którzy mają powikłania dotyczące mózgu - podkreśla prof. Michael.
Naukowcy w kolejnych badaniach chcą sprawdzić, czy podobny, destrukcyjny wpływ na narząd mają inne choroby wirusowe, w tym grypa. - Konieczne są teraz długoterminowe badania, które pozwolą ustalić, jak ci pacjenci wracają do zdrowia, u kogo stan może się pogorszyć, a także czy jest to charakterystyczne dla COVID-19, czy też typowe uszkodzenie mózgu towarzyszące innym infekcjom - przekazuje prof. Gerome Breen z King’s College London.
Karolina Rozmus, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Rekomendowane przez naszych ekspertów
Potrzebujesz konsultacji z lekarzem, e-zwolnienia lub e-recepty? Wejdź na abcZdrowie Znajdź Lekarza i umów wizytę stacjonarną u specjalistów z całej Polski lub teleporadę od ręki.