Debiut malucha w przedszkolu
Warto zadbać o naturalną odporność dziecka, zanim jeszcze pójdzie do przedszkola. Odpowiednia dieta, ruch na świeżym powietrzu, przyjmowanie preparatów ziołowych, hartowanie – to m.in. dzięki nim pierwszy kontakt malucha z rówieśnikami nie musi oznaczać ciągłego chorowania. Maluch w przedszkolu to dla wielu rodziców stres. Okazuje się bowiem, że kontakt z rówieśnikami nie jest wcale tak dobry dla dziecka. Pociecha, która do tej pory nie chorowała, zaczyna mieć problemy ze zdrowiem.
1. Infekcje u dzieci
Niestety, ciężko jest w ogóle rozróżnić infekcje. Maluchy, które wcześniej spędzały czas w domu z rodzicami, babciami czy opiekunkami, nie miały bowiem styczności z wieloma wirusami i bakteriami. A trzeba pamiętać, że dziecko nie ma takiego samego systemu immunologicznego jak dorosły. Przez pierwszy rok życia, malucha wprawdzie omijają choroby, ale to dlatego, że chronią go przeciwciała, które otrzymał w czasie ciąży, a następnie, które przekazywała mu matka, karmiąc je piersią.
Później jednak zaczynają się przysłowiowe schody. Odporność dziecka pomału się kształtuje. Kiedy napotyka na wirusy czy bakterie, uczy się, jak z nimi walczyć. A to oznacza, że maluch może chorować nawet 8–9 razy w ciągu roku. Ale nie należy załamywać rąk, bo wcale nie oznacza to, że musi aż tyle razy walczyć z infekcjami. Wiele tutaj zależy od tego, jak rodzice troszczą się o największą broń malucha w walce z infekcjami, czyli jego układ immunologiczny. Jeśli zadbają o budowanie naturalnej odporności, zanim ich pociecha wkroczy do przedszkola i pozna nowych kolegów, oszczędzą sporo nerwów, czasu i pieniędzy potrzebnych czy to na dodatkowe zatrudnienie opiekunki, czy lekarstwa.
2. Szczepienia
Oprócz chodzenia z dzieckiem na obowiązkowe szczepienia, a także wykupywania tych dodatkowych, warto sięgnąć po sprawdzone metody na wzmacnianie układu immunologicznego. Wcale nie jest to takie trudne. Mało tego – sposoby na wzmocnienie odporności dziecka niejednokrotnie „przy okazji” poprawią także tę rodziców.
Jednym z nich jest ruch na świeżym powietrzu i uprawianie sportu – i to codziennie, niezależnie od pogody. W ramach zasady „lepiej zapobiegać niż leczyć” warto chodzić na spacery, uczyć dziecko jazdy na rowerze, zachęcać do wspinania się na drabinkach czy biegania. Wiele mam czy babć obawia się, że szaleństwo na placu zabaw może skończyć się rozbitym kolanem, ale lepiej czasem przykleić mały plaster, niż podawać dziecku antybiotyki.
3. Ruch dla zdrowia
Chowanie w cieplarnianych warunkach nie pomoże wzmocnić naturalnej odporności. Dlatego kiedy maluch przebywa w domu, również warto dbać o jego układ immunologiczny. Zamiast włączać mu bajki czy uczyć grania na komputerze, lepiej zachęcać do ruchu fizycznego, np. zabawy z piłką.
Poza tym, należy hartować dziecko. Oczywiście nie oznacza to, że ma ono pływać w Bałtyku w zimie. Można wystawiać je na działanie niekorzystnych bodźców, takich jak ciepło, zimno, wiatr, w bardziej przyjazne sposoby. Dzięki temu zwiększy się tolerancja malucha na te czynniki i będzie zdrowszy.
Należy pamiętać, że nie jest prawdą, że w mieszkaniu ma być ciepło, dziecko grubo ubrane i obowiązkowo w kapciach na nogach. Temperatura w mieszkaniu nie może wynosić więcej niż 19–20 stopni. W dodatku mieszkanie należy systematycznie wietrzyć – w przypadku tego w bloku warto również kupić nawilżacz. Dziecko nie powinno się ubierać za grubo ani w domu, ani na zewnątrz. Nie dość, że to nie ochroni je przed chorobami, to jeszcze osłabi jego układ odpornościowy. To właśnie przegrzewanie jest jednym z najczęstszych przyczyn przeziębień. Nie warto być nadopiekuńczym rodzicem.
4. Odpowiednia ilość snu
Aby zadbać o naturalną odporność dziecka, należy zapewnić mu odpowiednią ilość odpoczynku. Powinno to być 9-10 godzin snu, a także jeśli maluch potrzebuje drzemki w ciągu dnia.
Bardzo ważne dla kształtowania odporności dziecka jest to, co ono je. Z właściwą dietą dziecka nie należy czekać na „pierwszy dzwonek”. Ciężko będzie przekonać malucha, który codziennie je słodycze, chipsy i pije colę, że warzywa i owoce są równie smaczne. Właściwa dieta powinna zawierać warzywa, owoce, chude mięso, mleko, produkty zbożowe, jaja i ryby.
Warto zadbać o to, żeby dziecko przyjmowało kwasy omega-3 i omega-6, które m.in. wzmacniają odporność i pomagają bronić się przed infekcjami. Można je znaleźć m.in. w tranie czy oleju z wątroby rekina. Dobrze jest również nie zapominać o produktach zawierających dobre kultury bakterii, czyli np. kefirach, jogurtach. Wspomoże to odporność dziecięcego organizmu. Poza tym, zasiedlające jelita priobiotyki zapobiegają również biegunkom i różnym problemom układu pokarmowego, regulują trawienie, pomagają w zespole drażliwego jelita czy zmniejszają podatność na rozwój alergii u dzieci.
Niejeden rodzic ma problem z wprowadzeniem maluchowi właściwiej diety. Jednak nie warto odpuszczać i pozwalać dziecku jeść tylko frytki i słodycze. W ten sposób łatwo zafundować sobie wiele tygodni w domu z chorym dzieckiem, które ma słabą naturalną odporność. Owoce i warzywa można przemycać, ukrywając pod wędliną, przygotowując pizzę, koktajl czy naleśniki z twarożkiem. W ten sposób możemy też wykorzystać całą moc naturalnych składników, które bez problemu można znaleźć w sklepie, a które doskonale wpływają na odporność, np. maliny czy miód.
5. Moc ziół
Żeby poprawić naturalną odporność maluszka, przed pierwszą wizytą w przedszkolu można sięgnąć do kopalni cennych substancji, czyli ziół. Są one od wieków wykorzystywane do wzmacniania organizmu i chronienia go przed infekcjami. W aptekach można bez problemu znaleźć mieszanki ziołowe, preparaty z aloesu czy jeżówki. Warto także sięgnąć po herbatki ziołowe. Mają również witaminy wpływające pozytywnie na odporność dziecka i są lepsze dla zdrowia niż sztuczne napoje gazowane.
Ale dieta czy odpowiednie preparaty ziołowe na odporność to nie wszystko. Warto również pamiętać, że ogromny wpływ na odporność malucha ma stres. Tak ważne wydarzenie, jak opuszczenie domu i bliskich, poznanie nowych opiekunów i kolegów – choć jest bardzo ekscytujące – nieraz jest także bardzo stresujące dla dziecka. Dlatego dobrze jest nie wrzucać od razu dziecka „na głęboką wodę”, ale stopniowo przyzwyczajać go do nowej sytuacji. Należy wytłumaczyć mu, jak będzie wyglądać jego czas w przedszkolu. Ważne jest również, żeby nie zostawiać od razu dziecka na 8 czy 9 godzin w przedszkolu, tylko na zdecydowanie krócej.
Rodzice powinni pamiętać, że zaprowadzenie dziecka do przedszkola nie musi oznaczać ciągłych problemów z jego zdrowiem. Dzięki wzmacnianiu jego naturalnej odporności można tego uniknąć. Wystarczy pamiętać o odpowiedniej diecie, wystarczającej ilości snu, uprawianiu sportu czy preparatach ziołowych wzmacniających odporność.
Nie czekaj na wizytę u lekarza. Skorzystaj z konsultacji u specjalistów z całej Polski już dziś na abcZdrowie Znajdź lekarza.