Trwa ładowanie...

"Koronawirus jest w odwrocie i nie trzeba się go bać" - mówi premier Morawiecki. Wirusolodzy pytają, czy to fake news

Koronawirus nie jest już groźny? Wirusolodzy radzą przyjrzeć się statysyką i ostrzegają, że epidemia trwa
Koronawirus nie jest już groźny? Wirusolodzy radzą przyjrzeć się statysyką i ostrzegają, że epidemia trwa (East News)

Premier Mateusz Morawiecki podczas spotkań przedwyborczych kilkakrotnie zapewniał, że koronawirus "jest w odwrocie" i "już teraz nie trzeba się go bać". Wirusolodzy są zaskoczeni słowami szefa rządu i zastanawiają się, na jakiej podstawie wysuwa takie wnioski. - To jest w ogóle jakiś absurd. Ja myślę, że to jest fake news, niemożliwe żeby premier czterdziestomilionowego państwa opowiadał takie rzeczy - mówi prof. Simon. Niestety, premier tak powiedział.

1. Wirusolog: Epidemia była, jest i będzie

"Chcę też powiedzieć o sytuacji epidemicznej. Drodzy państwo! Uważam, że ona też jest opanowana, bo coraz mniej jest zachorowań i dlatego wszystkich zapraszam: śmiało idźcie do urn wyborczych" - mówił Mateusz Morawiecki. Podobne komunikaty padały z ust premiera podczas kilku spotkań z wyborcami m.in. w Tomaszowie Lubelskim i w Kraśniku. Szef rządu zapewniał, że "nie ma się już czego bać", a "wirus jest w odwrocie". W reakcji na te zapewnienia wirusolodzy pytają o uzasadnienie takich deklaracji, bo według nich dane liczbowe w żaden sposób na to nie wskazują.

- Ja natomiast bardzo chciałbym, żeby pan premier podał źródła naukowe, na których bazuje w swoich wypowiedziach, bo ani obecne statystyki zachorowań na COVID-19 w Polsce nie wskazują na to, żeby epidemia ustępowała, ani też wypowiedzi szefów WHO nie wskazują na to, żeby w ogóle koronawirus na terenie Europy i świata był w odwrocie. Także niestety można powiedzieć, że wypowiedzi pana premiera nie mają żadnego uzasadnienia naukowego - przyznaje dr hab. n. med. Tomasz Dzieciątkowski, mikrobiolog i wirusolog z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.

Zobacz film: "Koronawirus. Prof. Krzysztof Simon o rozporządzeniu ministra zdrowia z 28 kwietnia 2020 r. (Dz.U. poz. 775)"

Ze słowami premiera nie zgadza się również prof. Krzysztof Simon, który przyznaje, że jest zaniepokojony tego typu stwierdzeniami padającymi z ust szefa rządu. Lekarz zastanawia się, czemu premier, który niedawno apelował o rozsądek i zachowanie dystansu społecznego, już nie przypomina o zagrożeniu.

- To jest w ogóle jakiś absurd. Ja nadal się zastanawiam, czy to nie jest fake news. Niemożliwe, żeby premier czterdziestomilionowego państwa opowiadał takie rzeczy. Nie spodziewałbym się, że premier może coś takiego powiedzieć w istocie epidemii i tej walki, tego trudu, które podjęło całe społeczeństwo, nie tylko rząd - przyznaje prof. Krzysztof Simon, ordynator Oddziału Zakaźnego Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego im. J. Gromkowskiego we Wrocławiu.

W kwestii zagrożenia związanego z koronawirusem warto odwołać się do oficjalnych danych. W świetle statystyk ogłaszanych każdego dnia przez Ministerstwo Zdrowia liczba zachorowań na COVID-19 w ostatnich dniach wcale nie spada. 3 lipca potwierdzono 259 nowych zakażeń koronawirusem. 2 lipca odnotowano 371 nowych przypadów zakażeń, dzień wcześniej 382. Dla porównania np. 2 maja było 270 nowych przypadków, a 2 czerwca - 236.

- Epidemia jest, była i będzie - to jest pierwsza sprawa. Jest też faktem, że mamy lato, kiedy zakażenia gorzej się przenoszą, ale to nie znaczy, że w Polsce wyraźnie spada liczba przypadków koronawirusa. Tych przypadków nadal jest ponad 300 dziennie. Dla ludzi młodych rzeczywiście wirus SARS-CoV-2 jest zagrożeniem sporadycznie, natomiast problem dotyczy przede wszystkim seniorów po 65. roku życia i pan premier chyba powinien zalecić przede wszystkim ogromną ostrożność tym właśnie ludziom starszym, którzy są automatycznie narażeni na ciężki przebieg tej choroby - podkreśla prof. Simon, specjalista od chorób zakaźnych.

2. Latem koronawirus przestaje być groźny? Wirusolodzy zaprzeczają

Jedną z przesłanek dotyczących spadku zagrożenia związanego z koronawirusem, na którą powoływał się premier, jest fakt, że latem koronawirus nie jest groźny. "Apeluję zwłaszcza do osób, które nie poszły (na wybory w I turze - przyp. red), bo się czegoś obawiały. Nie ma się już czego bać, latem wirusy grypy i ten koronawirus też są słabsze, dużo słabsze" - zapewniał premier Morawiecki.

Zapytaliśmy ekspertów, czy rzeczywiście można potwierdzić taką zależność. Wirusolodzy tłumaczą, że ta zależność nie jest jednoznaczna.

- W tym momencie epidemia nie zniknęła, mamy cały czas bardzo dużo przypadków dziennych potwierdzenia zakażeń. Z tego wszyscy zdajemy sobie chyba sprawę. Natomiast faktem pozostaje, że śmiertelność i liczba tych ciężkich przypadków zachorowań spadła w porównaniu z okresem zimowym. Czym to jest spowodowane? W tym momencie nie ma jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie. Prawdopodobnie wpłynęła na to zmniejszona transmisja związana z temperaturą, ale też brak innych koinfekcji, brak grypy, która w momencie, kiedy dochodzi do koinfekcji, bardzo obciąża pacjenta, brak zagrożeń ze strony innych schorzeń układu oddechowego, lepsza kondycja naszego układu immunologicznego i cała masa innych czynników, które składają się na to, że faktycznie jest teraz trochę lżej - tłumaczy profesor Krzysztof Pyrć, kierownik Pracowni Wirusologii Małopolskiego Centrum Biotechnologii Uniwersytetu Jagiellońskiego.

- Natomiast ja byłbym bardzo daleki od mówienia, że nie ma problemu, że koronawirus teraz nie jest groźny. To jest bardzo niebezpieczna choroba, której skutków długofalowych również u osób młodych tak naprawdę jeszcze nie znamy. Te doniesienia, które się pojawiają, wskazują na to, że nawet przejście bezobjawowe może mieć swoje konsekwencje w przyszłości. Problem jest faktycznie mniejszy, dzięki temu możemy sobie pozwolić na więcej, ale na pewno bym nie powiedział, że jest bezpiecznie a epidemia zniknęła - podkreśla prof. Pyrć.

Zobacz także: Czy da się zahamować replikację koronawiursa? To mógłby być przełom, bo nowa mutacja D614G jest jeszcze bardziej zaraźliwa

3. Udział w wyborach jest bezpieczny przy zachowaniu ścisłych zasad

"Nie bagatelizujmy tego zagrożenia" - apelują zgodnie wirusolodzy i namawiają do udziału w wyborach, ale z zachowaniem zasad bezpieczeństwa, przypominając, że koronawirus nadal jest groźny, a ryzyko zarażenia wciąż jest duże, zwłaszcza że coraz większą grupę stanowią teraz osoby bezobjawowe.

Prof. Simon przypomina, że udział w głosowaniu będzie bezpieczny, o ile zachowamy podstawowe zasady bezpieczeństwa. To ważne zalecenie przede wszystkim dla osób starszych.

- Obowiązkowo maseczki, rękawiczki i zachowanie dystansu społecznego - przypomina ekspert.- Epidemia się nie skończyła i myślałem, że premier w tej sytuacji zaleci ludziom ostrożność, tym bardziej że mamy teraz więcej okazji do różnych spotkań, wyjazdy na wakacje. Niech uważają zwłaszcza ludzie starsi, dla nich zarażenie koronawirusem stanowi istotne niebezpieczeństwo. Trzeba to ludziom stale uświadamiać i trzeba apelować o solidarność. Niech młodzi ludzie przestrzegają tych zaleceń, żeby nie narażać starszych - dodaje lekarz.

Zobacz także: Koronawirusa już nie ma? Polacy ignorują obowiązek noszenia maseczek, a strach przerodził się w agresję. "Zachowujemy się, jak duże dzieci"

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Nie czekaj na wizytę u lekarza. Skorzystaj z konsultacji u specjalistów z całej Polski już dziś na abcZdrowie Znajdź lekarza.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze