Koronawirus w Polsce. Z czego wynika najniższa od wielu dni liczba zachorowań i zgonów?
- Boję się powiedzieć, że jest coraz lepiej, ponieważ zapewne zaraz znowu się zepsuje - mówi prof. Włodzimierz Gut, wirusolog, odnosząc się do poniedziałkowego raportu Ministerstwa Zdrowia. 7 grudnia resort odnotował najniższe od wielu dni liczby osób zakażonych koronawirusem oraz zgonów.
1. Raport Ministerstwa Zdrowia
W poniedziałek 7 grudnia Ministerstwo Zdrowia opublikowało nowy raport dotyczący sytuacji epidemiologicznej w Polsce. Wynika z niego, że w ciągu doby zakażenie koronawirusem SARS-CoV2 zostało potwierdzone u 4423 osób. Z powodu COVID-19 zmarły 92 osoby, z czego 10 osób nie było obciążonych chorobami współistniejącymi.
Poniedziałkowy wynik to swego rodzaju rekord. W ciągu ostatnich tygodni notowaliśmy dużo większe przyrosty chorych na COVID-19, także w poniedziałki, kiedy wynik oparty jest zazwyczaj o testy wykonane w weekend. Specjaliści podkreślają, że w dni wolne od pracy do testowania zgłasza się mniej osób niż w dni pracujące, co tłumaczy stosunkowo niewielkie przyrosty zakażonych.
2. Widać spadek liczby zachorowań
Prof. Włodzimierz Gut, biolog, wirusolog i doradca Głównego Inspektora Sanitarnego podkreśla, że szerszy ogląd na poniedziałkowy wynik daje porównywanie danych tygodniowo. - Ja zazwyczaj porównuję wyniki tydzień do tygodnia, np. poniedziałek do poniedziałku. Na tej podstawie widać, że liczba zachorowań faktycznie maleje, w ubiegłym tygodniu mieliśmy przecież 5837 zachorowań - tłumaczy ekspert. - Zobaczymy, jaki będzie efekt szturmu na galerie, ale zakładam, że społeczeństwo przestrzega obostrzeń - zaznacza prof. Gut.
Tak porównując, widać także, że spada liczba zgonów spowodowanych COVID-19. W poniedziałek 30 listopada odnotowano ich 121. 7 grudnia Ministerstwo Zdrowia potwierdziło 92 zgony.
- Ta liczba zawsze jest opóźniona w stosunku do zachorowań o 2-3 tygodnie. Trzeba zauważyć, że większą śmiertelność notujemy u osób starszych. W momentach, gdy liczby były wysokie, wynikały z faktu, że źródłami zakażeń były np. w domach pomocy społecznej. Teraz chorują prawdopodobnie osoby młode, które przechodzą zakażenie nieco łagodniej i umierają rzadziej. Liczba zgonów jest więc mniejsza - wyjaśnia wirusolog.
Na stwierdzenie, że epidemia wygasa jest jednak zdecydowanie za wcześnie. Nadal spora część społeczeństwa nie chce wykonywać testów, więc oficjalne dane takich osób nie obejmują.
- Jest nieco lepiej, ale boję się powiedzieć, że idzie ku dobremu, bo zaraz okaże się, że sobie poluzujemy i znowu liczby skoczą. Musimy się po prostu nauczyć żyć z koronawirusem. Albo to zrobimy, albo zamkniemy się w kraju, a to nikomu nie wyjdzie na dobre - zaznacze prof. Gut.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Potrzebujesz konsultacji z lekarzem, e-zwolnienia lub e-recepty? Wejdź na abcZdrowie Znajdź Lekarza i umów wizytę stacjonarną u specjalistów z całej Polski lub teleporadę od ręki.