Koronawirus w Polsce. Czeka nas spadek, czy wzrost zakażeń? Eksperci o tym, co przyniosą nadchodzące dni
Zdaniem ekspertów trzecia fala koronawirusa w Polsce się przełamała. Za wcześnie jest jednak na optymizm i luzowanie obostrzeń. - Wszystko może jeszcze ulec zmianie i nie jest wykluczone, że po spadku zobaczymy wzrost zakażeń. Będzie to pokłosie świątecznych wyjazdów Polaków – ostrzega wirusolog prof. Agnieszka Szuster-Ciesielska.
1. "Za wcześnie na optymizm"
We wtorek 12 kwietnia resort zdrowia opublikował nowy raport, z którego wynika, że w ciągu ostatniej doby u 13 227 osób potwierdzono zakażenie koronawirusem. Z powodu COVID-19 zmarły 644 osoby.
Jest to kolejny dzień, w którym obserwujemy spadek zakażeń. Eksperci jednak studzą emocje i podkreślają, że za wcześnie jest na optymizm.
- Trzecia fala koronawirusa w Polsce się przełamała, więc powinniśmy obserwować bardzo powolny spadek liczby zakażeń. To jednak może jeszcze ulec zmianie i nie jest wykluczone, że zamiast spadku zobaczymy wzrost zakażeń, który będzie pokłosiem świątecznych wyjazdów Polaków. Oba scenariusze są możliwe – mówi prof. Agnieszka Szuster-Ciesielska z Katedry Wirusologii i Immunologii w Instytucie Nauk Biologicznych UMCS.
2. "Wykresy będą wyglądały jak wielbłąd"
Zdaniem Michała Rogalskiego, twórcy bazy danych o epidemii koronawirusa w Polsce, przerwa świąteczna, w której trakcie wykonywano znacznie mniej testów niż zazwyczaj, przyczyniła się do nagłych spadków liczby zakażeń.
- W tym tygodniu dane będą wracać do rzeczywistości. Już ostatniej doby wykonano znacznie więcej testów, więc wzrost liczby zakażeń jest nieunikniony. Jak będzie on wielki, przekonamy się pod koniec tygodnia. Najważniejsze będą środa, czwartek oraz piątek. Wtedy zobaczymy, czy szczyt trzeciej fali epidemii koronawirusa jest już za nami, czy czeka nas kolejny wzrost zakażeń – opowiada Rogalski.
Zdaniem analityka, wszystko zależy od tego, jaka była transmisja wirusa podczas świąt wielkanocnych. - Jeśli nie doszło do dużej liczby zakażeń, prawdopodobnie dalej utrzyma się tendencja spadkowa. Ciągle jednak istnieje ryzyko, że będziemy mieli drugi szczyt lokalny i wykresy będą wyglądały jak wielbłąd. Przy tym nie wiadomo, który szczyt będzie wyższy – wyjaśnia Rogalski.
3. "W czerwcu liczby zakażeń mogą spaść poniżej 1 tys."
Ostatnio minister zdrowia Adam Niedzielski, powiedział, że istnieje szansa, iż już w te wakacje "będziemy wracali do normalnego funkcjonowania". Zgadza się z tym również Rogalski.
- Już w czerwcu liczby zakażeń mogą spaść poniżej 1 tys. przypadków dziennie. Wówczas będzie to znowu moment, żeby uruchomić śledzenie kontaktów. Śledztwo epidemiologiczne jest kluczowe dla opanowania epidemii. W obecnych warunkach, kiedy liczby zakażeń wahają się od kilkunastu do kilkudziesięciu tysięcy, nie jest to możliwe, ale przy mniejszych liczbach jesteśmy w stanie kontrolować lokalne ogniska zakażeń, izolować ludzi i w ten sposób unikać rozpowszechniania się wirusa na całą populację – tłumaczy Rogalski.
- Wzorem ubiegłego roku, w lecie będziemy mieć mniejszą liczbę zakażeń. Okazuje się, że SARS-CoV-2 jest dosyć wrażliwy na promienie słoneczne, a oprócz tego ludzie w ciepłe dni mniej czasu spędzają w zamkniętych pomieszczeniach. To wszystko może się przełożyć na obniżenie transmisji wirusa – opowiada prof. Szuster-Ciesielska.
4. To ostatnia fala epidemii?
Eksperci nie są jednak zgodni co do tego, jak dalej potoczą się losy epidemii SARS-CoV-2 w Polsce. Część wirusologów i epidemiologów uważa, że ze względu na coraz większą liczbę szczepień przeciw COVID-19, trzecia fala epidemii koronawirusa jest tą ostatnią, a kolejne jeśli nawet będą miały miejsce, nie będą aż tak ciężkie i obciążające dla ochrony zdrowia. Część przeciwnie - ostrzega, że już teraz warto się przygotować do jesieni.
- Trudno w tej chwili powiedzieć jak będzie wyglądała czwarta fala koronawirusa w Polsce. Miejmy nadzieję, że liczba osób, które nabyły odporność poprzez kontakt z wirusem plus do tego duża liczba zaszczepionych, będzie sprzyjać temu, że epidemia już nie osiągnie takiej skali jak obecnie - opowiada prof. Szuster-Ciesielska.
To optymistyczny scenariusz. - Pesymistyczna wersja wydarzeń zakłada, że jesienią w dalszym ciągu będziemy mieć dużo osób, które nie chcą albo nie mogą się zaszczepić. Wirus więc dalej będzie krążyć w społeczeństwie, stwarzając ryzyko pojawienia się kolejnych mutacji, które będą uciekały przed odpowiedzią immunologiczną i będą zakażały zarówno ozdrowieńców, jak i osoby, które się zaszczepiły - komentuje prof. Szuster-Ciesielska.
Zdaniem profesor kolejne warianty wirusa są wielką niewiadomą. - Już w tej chwili wyraźnie widać, że zarówno naturalna jak i poszczepienna odporność nie jest wysoce skuteczna wobec wariantów południowo-afrykańskiego i brazylijskiego. Przykład tego widać w Manaus, gdzie obserwuje się już nie tyle kolejną falę zakażeń, tylko właściwie następną epidemię, choć wcześniej nawet 76 proc. populacji tego regionu miało kontakt z koronawirusem. Taki scenariusz niestety może powtórzyć się w każdym innym miejscu na świecie – ostrzega Szuster-Ciesielska.
Zobacz także: Dr Karauda o rokowaniach u podłączonych do respiratora. "To są pojedynczne przypadki, jeżeli ktoś z tego wychodzi"
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Rekomendowane przez naszych ekspertów
- Koronawirus. Wirusolog apeluje: Jeśli wypuścimy ludzi na święta, będziemy tego żałować. Liczby zakażeń istotnie wzrosną
- Zakażenie wariantem brytyjskim powoduje cięższy przebieg. Gwałtowne załamanie stanu chorego może nastąpić nagle
- Dr Magdalena Łasińska-Kowara: Każdy katolik, który będąc świadomym objawów COVID-19, nie testował się, nie pozostawał w izolacji, powinien się spowiadać z zabójstwa
Nie czekaj na wizytę u lekarza. Skorzystaj z konsultacji u specjalistów z całej Polski już dziś na abcZdrowie Znajdź lekarza.