Niebezpieczny E250 w mięsie. Jakich produktów unikać?
Konserwanty zawarte w mięsie i produktach mięsnych od kilku lat są badane przez naukowców. Lekarze z Wielkiej Brytanii znaleźli nową zależność między występowaniem chorób nowotworowych a konserwantem oznaczanym symbolem E250.
1. Groźna nawet jedna parówka dziennie
W 2015 roku Światowa Organizacja Zdrowia zaklasyfikowała wszystkie produkty z mięsem przetworzonym jako kancerogenne. Specjaliści WHO określili nawet ilość mięsa, której człowiek powinien unikać. Ich zdaniem już nawet 50 g przetworzonego mięsa dziennie może podnieść ryzyko wystąpienia choroby nowotworowej o jedną piątą. To mniej niż jedna parówka dziennie.
Dodatkowo lekarze podkreślają zależność między konsumpcją mięsa a możliwością wystąpienia nowotworów.U osób, które unikają mięsa, ryzyko wystąpienia raka jelita grubego jest minimalne.
Stanowisko WHO wywołało szeroką debatę w środowisku medycznym. Czerwone mięso jest bowiem produktem niezbędnym w diecie wielu osób. Jest ważnym źródłem protein, żelaza, cynku, a także witaminy B12, która wspiera układ odpornościowy człowieka.
Ostatnie badania brytyjskich naukowców pokazują jednak, że niektóre produkty mogą nieść za sobą mniejsze ryzyko.
2. Zwiększa ryzyko nawet o 65 proc.
Okazuje się, że przetworzone mięso może mieć wpływ na występowanie raka jelita grubego. Według badań zagrożenie rośnie, kiedy mięso jest konserwowane azotynem sodu, oznaczanym na produktach jako E250.
Azotyn sodu jest substancją, która wydłuża przydatność do spożycia produktów mięsnych. Wpływa również na ich kolor. Produkty wzmacniane E250 mają bardziej nasyconą barwę. Najczęściej można go znaleźć w parówkach, kiełbasach, szynce i bekonie.
To właśnie ten związek chemiczny wzbudził najwięcej wątpliwości badaczy z Queen’s University w Belfaście. Porównali oni wiele badań przeprowadzonych na świecie i doszli do wniosku, że azotyn sodu zwiększa ryzyko wystąpienia raka jelita grubego o 65 proc.
3. Maksymalna ilość mięsa dziennie
Okazuje się jednak, że nie wszystkie produkty mięsne zawierają E250. Naukowcy zbadali produkty dostępne na brytyjskim rynku. Według dancyh badaczy z Belfastu mięso pochodzące od lokalnych producentów znacznie rzadziej zawiera niebezpieczne substancje, niż ich odpowiedniki z Europy kontynentalnej. Szczególną uwagę zwrócili na frankfurterki, chorizo, czy pepperoni.
Dlatego dzisiaj lekarze zalecają nie tyle rezygnację z mięsa i produktów mięsnych, ile ich świadome ograniczanie. Szynkę w kanapce można zastąpić np. tuńczykiem, natomiast mięso w daniach takich jak spaghetti można ograniczyć, dodając do farszu więcej warzyw. Maksymalne, dzienne spożycie mięsa nie powinno przekraczać 70 g.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Nie czekaj na wizytę u lekarza. Skorzystaj z konsultacji u specjalistów z całej Polski już dziś na abcZdrowie Znajdź lekarza.