Trwa ładowanie...

Po tym lekarze wiedzą, że pacjent nie żyje. Dr Walczak wyjaśnia

Avatar placeholder
24.05.2024 17:41
Anestezjolog mówi, jak potwierdza się śmierć mózgu
Anestezjolog mówi, jak potwierdza się śmierć mózgu (Getty Images, Instagram)

"Są takie sytuacje, w których pacjent de facto nie żyje, pomimo że jego serce i inne narządy pracują normalnie" — wyjaśnił na Instagramie anestezjolog Maciej Walczak znany pod pseudonimem "Doktor na Intensywnej". Szczegółowo opisał, czym jest śmierć mózgu i jaki jest schemat postępowania po jej stwierdzeniu.

spis treści

1. Diagnostyka śmierci mózgowej

Mózg steruje wszystkimi kluczowymi funkcjami życiowymi, ale jego uszkodzone komórki właściwie nie mają zdolności do regeneracji. Oznacza to, że jakiekolwiek uszkodzenie mózgu jest zazwyczaj trwałe i nieodwracalne.

W sytuacji, gdy podejrzewa się śmierć mózgu, personel medyczny jest zobowiązany do przeprowadzenia serii specjalistycznych badań, mających na celu potwierdzenie tego stanu. Badania obejmują między innymi techniki obrazowania (pozwalające ocenić przepływ krwi w mózgu) oraz testy kliniczne (analizujące reakcje na bodźce nerwowe i sprawdzające, czy zachowane są odruchy).

Zobacz film: "Wysoki poziom trójglicerydów"

Jak tłumaczy dr Walczak, jednym z kluczowych testów jest próba bezdechu. Sprawdza się wówczas, czy po odłączeniu od respiratora na 10 minut, organizm pacjenta samodzielnie podejmie próbę oddychania. Sprawny mózg, reagując na wzrost stężenia dwutlenku węgla w krwi, powinien to zrobić.

Procedury te są powtarzane dwukrotnie, pod nadzorem doświadczonych specjalistów z dziedziny anestezjologii, intensywnej terapii oraz neurologii lub neurochirurgii.

2. Konsekwencje stwierdzenia śmierci mózgowej

Jeśli obie serie testów potwierdzą całkowitą nieaktywność mózgu, pacjent, mimo funkcjonującego serca, jest oficjalnie uznawany za zmarłego.

- W takich sytuacjach są dwa rozwiązania. Można po prostu wyłączyć respirator, zatrzymać wszystkie leki i czekać aż serce się zatrzyma. Można też, jeżeli pacjent wcześniej nie wyraził sprzeciwu, spróbować zgłosić go jako potencjalnego dawcę narządów — wyjaśnia lekarz.

W Polsce obowiązuje zasada domniemanej zgody, co oznacza, że każdy z nas jest potencjalnym dawcą, jeśli za życia się temu nie sprzeciwił. Aby doszło do przekazania narządów, konieczne jest jednak przeprowadzenie kompleksowej serii badań i testów, za których sprawność wykonania odpowiada koordynator ds. transplantacji.

Jeśli zespół medyczny da zielone światło, w szpitalu pojawiają się zespoły transplantacyjne, które pobierają narządy (serce, płuca, wątrobę, trzustkę, nerki, jelito cienkie, rogówki).

- Nie zawsze można wykorzystać wszystko, czasem nadaje się tylko jeden lub dwa narządy. Pamiętajmy jednak, że zawsze to jedno lub dwa ocalone życia — mówi "Doktor na Intensywnej".

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Nie czekaj na wizytę u lekarza. Skorzystaj z konsultacji u specjalistów z całej Polski już dziś na abcZdrowie Znajdź lekarza.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze