Pokolenie, które nie chce pić. Połowa wskazała ten sam powód
Polacy wcale nie piją mało, wielu za to nie ma pojęcia o szkodliwym wpływie alkoholu na zdrowie. A to jedna z najbardziej rakotwórczych substancji i największy wróg wątroby. Każdego roku pochłania około trzech milionów istnień.
1. Szkodzą już trzy drinki dziennie
Według danych NielsenIQ w 2023 r. Polacy wydali na wódkę 16,8 mld zł, a na piwo 22,8 mld zł. Eksperci zauważają, że nawet jeśli nie pijemy więcej, to duży odsetek Polaków pije codziennie albo sięga częściej po mocne trunki.
Ubiegłoroczne badania OECD wskazały, że statystyczny Polak powyżej 15. roku życia wypija rocznie 11,7 litra etanolu, czyli 2,4 butelki wina lub 4,5 litra piwa tygodniowo. Tymczasem naukowcy z University of Victoria w Kanadzie dowiedli, że zwiększone ryzyko przedwczesnej śmierci dotyczyło nawet osób, które spożywały od 25 do 44 gramów alkoholu dziennie. To równowartość trzech drinków - niespełna jednego litra piwa lub 360 ml wina czy też 90 ml wódki.
- Można wymieniać wszystkie potencjalne skutki zdrowotne nadużywania alkoholu, trzeba jednak powiedzieć, że wywołuje kilka podstawowych schorzeń, które dotyczą absolutnie niezbędnych do życia narządów, jak serce, wątroba, mózg i nerki. I to wystarczy, by powiedzieć, że alkohol zabija - mówił w rozmowie z WP abcZdrowie prof. Andrzej Fal, prezes Polskiego Towarzystwa Zdrowia Publicznego.
- Niewydolność serca mięśniowego, toksyczna miopatia najczęściej obecnie ma związek z nadmierną ilością spożywanego alkoholu, podobnie jak uszkodzenie centralnego układu nerwowego, czyli obrazowo mówiąc, zabijanie szarych komórek, niszczenie kanalików nerkowych. Także ostre zapalenie trzustki czy marskość poalkoholowa wątroby, które w aż 90 proc. przypadków mają związek z alkoholem - tłumaczył.
Według szacunków Światowej Organizacji Zdrowia alkohol zabija każdego roku nawet trzy miliony osób.
2. Nie piją, bo nie chcą mieć kaca
1 czerwca razem z Dniem Dziecka obchodzimy w Polsce również Dzień bez Alkoholu. To dobra okazja, by przypomnieć, że w wielu krajach - w tym we Francji, Holandii czy Wielkiej Brytanii - obniżono próg "bezpiecznej" ilości alkoholu, a w Irlandii od 2026 r. na etykietach trunków będą pojawiać się ostrzeżenia o związku etanolu z nowotworami. Alkohol zwiększa ryzyko raka piersi, jelita grubego, wątroby, żołądka i trzustki oraz jamy ustnej, gardła czy przełyku.
- W moim przekonaniu wcale nie pijemy mniej, wręcz przeciwnie. Zmianą może być przestawienie się Polaków z mocnych alkoholi na alkohole takie jak wino czy wreszcie piwo. Uznawane za alkohol rekreacyjny, pite właściwie bez ograniczeń piwo nie budzi obaw o zagrożenia zdrowotne - wyjaśnia w rozmowie z WP abcZdrowie prof. dr hab. n. med. Joanna Didkowska, kierownik Zakładu Epidemiologii i Prewencji Pierwotnej Nowotworów, Krajowego Rejestru Nowotworów z Narodowego Instytutu Onkologii im. M. Skłodowskiej-Curie.
- Wystarczy spojrzeć na serwowane odbiorcy reklamy – roześmiani, młodzi ludzie w grupie rówieśników, dzierżący butelki z piwem jako obietnica dobrej i nieszkodliwej zabawy - dodaje.
A jednak w siłę rośnie trend No alcohol – Low alcohol. Raport IWSR "Drinks Market Analysis" wskazał, że między 2021 a 2022 r. globalna wartość rynku NoLo wzrosła o miliard dolarów.
Badanie ujawniło również przyczynę zainteresowania bezalkoholowymi trunkami, tj. jak piwo, ale też wino, gin, a nawet wódka. Niemal połowa ankietowanych przyznała, że nie pije, żeby uniknąć kaca. Jedna trzecia hołduje NoLo, bo lubi smak napojów bezalkoholowych.
Zwłaszcza zetki, czyli pokolenie urodzone między 1995 do 2012, piją statystycznie mniej alkoholu niż poprzednie pokolenia. Na łamach "Drug and Alcohol Review" badacze wskazują, że w wywiadach młodzi ludzie, mówiąc o alkoholu, kładli mocny nacisk na konsekwencje zdrowotne i społeczne picia alkoholu. Można się więc spodziewać, że rynek produktów bezalkoholowych czy niskoalkoholowych będzie rósł w siłę.
- Nie działają one tak toksycznie na narządy miąższowe, takie jak wątrobę, trzustkę. Wreszcie nie wpływają doraźnie na ośrodkowy układ nerwowy i tym samym nie wywołują skutków nie tylko zdrowotnych, ale i ekonomicznych czy społecznych - przyznał prof. Fal.
Z alkoholu rezygnują też sami lekarze. O swojej abstynencji i związanymi z tym korzyściami często w social mediach opowiada dr Michał Domaszewski.
- Nieustannie przyjmuję pacjentów regularnie spożywających alkohol, którzy przychodzą do mnie, mówiąc, że dowiedzieli się o mojej abstynencji, że przekonują ich moje nagrania i wpisy na temat szkodliwości alkoholu - mówił lekarz w rozmowie z WP abcZdrowie.
- Przychodzą do gabinetu i okazuje się, że każdy z nich ma ten sam zestaw problemów zdrowotnych: podwyższone parametry wątrobowe, zmiany w morfologii krwi, zaburzenia lipidowe - wyjaśnił.
3. Zrezygnuj. Pierwsze efekty już po kilkunastu dniach
Amerykański neurolog, dr Richard Restak podkreśla, że 65. rok życia to ostatni moment na rezygnację z alkoholu. - Zdecydowanie sugeruję, aby osoby w wieku 65 lat lub starsze całkowicie i trwale wyeliminowały alkohol ze swojej diety - mówi autor książki "The Complete Guide to Memory", tłumacząc, że abstynencja może uchronić przed demencją i innymi chorobami mózgu.
Abstynencja przynosi korzyści nie tylko w perspektywie długofalowej. Wystarczy kilka tygodni, aby zauważyć pierwsze korzyści, np. związane z lepszą jakością snu i przywróceniem do równowagi rytmu dobowego - przekonują eksperci Kampanii Na Zdrowie. Kolejne efekty to lepsza cera i łatwiejsza kontrola masy ciała, regeneracja układu pokarmowego i poprawa funkcjonowania jelit. Odzyskanie równowagi mikrobioty jelitowej to też korzyść dla układu odpornościowego i nerwowego.
Po trzech miesiącach abstynencji naprawia się wątroba i uruchamia proces regeneracji mózgu. W tym czasie dochodzi do unormowania ciśnienia tętniczego krwi i spadku cholesterolu, zmniejsza się więc ryzyko rozwoju nadciśnienia i innych chorób układu sercowo-naczyniowego czy zdarzeń takich jak udar mózgu czy zawał serca.
Karolina Rozmus, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Skorzystaj z usług medycznych bez kolejek. Umów wizytę u specjalisty z e-receptą i e-zwolnieniem lub badanie na abcZdrowie Znajdź lekarza.