Trwa ładowanie...

Prof. Simon: Ci pacjenci, którzy wcześniej nie wierzyli w COVID, potem pięć razy dziennie pytają mnie, czy będą żyli

Prof. Simon przekonuje do obowiązkowych szczepień w grupach ryzyka. Lekarz ostrzega przed żniwem kolejnej fali koronawirusa
Prof. Simon przekonuje do obowiązkowych szczepień w grupach ryzyka. Lekarz ostrzega przed żniwem kolejnej fali koronawirusa (Getty Images)

- Obawiam się, że nikt nie zdecyduje się na wprowadzenie obowiązkowych szczepień. W związku z tym miejscach, gdzie jest najmniejszy odsetek zaszczepionych, pozostaje tylko przygotować się na jesień - mówi prof. Krzysztof Simon, specjalista w dziedzinie chorób zakaźnych. - Trzeba wzmocnić szpitale na tym terytorium i niestety, mówiąc brutalnie, wzmocnić również zakłady pogrzebowe i obsadę księży, bo trzeba będzie tych ludzi chować - ostrzega lekarz.

spis treści

1. "Mamy półtora miesiąca, do dwóch"

Prof. Krzysztof Simon w rozmowie z WP abcZdrowie przyznaje, że mamy coraz mniej czasu, żeby zdążyć z zaszczepieniem osób, które są najbardziej narażone na ciężki przebieg COVID. Na chwilę obecną sytuacja w szpitalach jest dobra, pytanie, jak długo to potrwa.

- Na razie mamy niewiele przypadków Delty w Polsce, choć niewątpliwie będą kolejne. Sytuacja się poprawiła, ludzie wyjechali na wakacje i widzimy, że spada odsetek szczepień. Nie można się poddać, zlekceważyć zagrożenia, bo to wróci na jesieni, jeśli teraz się nie zabezpieczymy. Mamy półtora miesiąca, do dwóch. Dzięki temu zwiększamy ten kokon bezpieczeństwa - tłumaczy prof. Krzysztof Simon, ordynator I Oddziału Zakaźnego Wojewódzkiego Specjalistycznego Szpitala im. Gromkowskiego we Wrocławiu, dolnośląski konsultant w dziedzinie chorób zakaźnych oraz członek Rady Medycznej przy premierze.

Zobacz film: "Prof. Simon tłumaczy na czym polega zagrożenie związane z Deltą"
Najwięcej ofiar koronawirusa będzie w rejonie, gdzie jest najmniejszy odsetek zaszczepionych
Najwięcej ofiar koronawirusa będzie w rejonie, gdzie jest najmniejszy odsetek zaszczepionych (Getty Images)

2. "Dziadek zmarł z powodu COVID, a rodzina nadal uważa, że to wymysł"

- W tej chwili mamy wojnę i trzeba stosować metody wojenne - przekonuje prof. Krzysztof Simon. Zdaniem lekarza walkę z pandemią paraliżują agresywne kampanie prowadzone przez ruchy antyszczepionkowe. Wiele osób by się zaszczepiło, gdyby nie strach zasiany przez nieprawdziwe publikacje.

- Jest epidemia, mamy ciężko chorych pacjentów, ale zamiast się zjednoczyć ponad podziałami, to wszystko jest kwestionowane. Proszę mi powiedzieć, w czyjej chorej głowie lęgną się mikrochipy? Dlaczego wymyśla się nieznanych amerykańskich autorów, nieznane uniwersytety, kwestionujące nawet testy wykrywające koronawirusa. Ta ciemnota jest na całym świecie, ale najgorzej w Europie wygląda sytuacja w Bułgarii, na Cyprze i w Polsce - zauważa prof. Simon.

Lekarz rysuje smutną diagnozę naszego społeczeństwa, w którym coraz mocniej brakuje poczucia solidarności i odpowiedzialności za innych.

- Ci pacjenci, którzy wcześniej nie wierzyli w COVID, potem pięć razy dziennie pytają mnie, czy będą żyli. Nie dajemy takiej gwarancji, bo ta choroba przebiega różnie. Oczywiście większość osób z tego wychodzi. Była u nas nawet rodzina, której dziadek umierał na COVID i dopiero w szpitalu uwierzył, że to nie jest wymysł, ale jego rodzina nadal nie wierzyła. Mało tego, zarzucali nam, że to jest inna choroba, że nie umiemy leczyć, że przez nas zmarł. Najważniejsze, żeby obrazić lekarza, żeby wyżyć się na pielęgniarce. Taka jest część naszego społeczeństwa. Jak duży jest stopień demoralizacji i zdziczenia? - pyta dolnośląski konsultant ds. chorób zakaźnych.

3. Prof. Simon: Jestem zwolennikiem radykalnych metod

Prof. Simon uważa, że polemizowanie z zagorzałymi przeciwnikami szczepień to strata czasu, zamiast tego powinniśmy dotrzeć do najbardziej zagrożonych i przekonać ich wszelkimi możliwymi sposobami.

- Jestem zwolennikiem absolutnie radykalnych metod. Skoro mamy działać prospołecznie i ochronić społeczeństwo, to grupy, które są najbardziej narażone na ciężki przebieg choroby albo mogą przenosić zakażenie na tych, którzy nie mogli się zaszczepić, powinny mieć przymusowe szczepienia. Ale to nie wszędzie znajduje zrozumienie, a pobudza tylko do słownej agresji. Piszą: "Ty gnoju, zabijemy cię" - bo na tym poziomie te grupy funkcjonują - opowiada profesor.

Zdaniem lekarza obowiązek szczepień powinien objąć trzy grupy: osoby po 80. roku życia albo z wielochorobowością, opiekunów osób starszych w DPS-ach i personel szpitali.

- Ma pani prawo czuć się bezpiecznie w szpitalu, a tego nie ma. Nie może być tak, że ktoś ma białaczkę, nie może się zaszczepić, bo jest w trakcie leczenia albo jego organizm nie odpowiada na szczepienie, trafia do szpitala i ktoś z personelu go zakaża - alarmuje zbulwersowany ekspert.

4. To tam będzie umierać najwięcej osób podczas czwartej fali

Prof. Simon przekonuje, że osoby, które świadomie narażają innych na zakażenie, powinny ponieść konsekwencje. - Jeżeli taka osoba kogoś zarazi, powinna być oskarżona o usiłowanie zabójstwa albo ponieść karę. U nas niestety nie ma konsekwencji, a w wielu krajach są takie regulacje - przekonuje lekarz.

Najmniejszy odsetek zaszczepionych jest w Polsce południowo-wschodniej. W Małopolsce są miejsca, gdzie dwie dawki szczepienia przyjęło zaledwie 10-13 proc. społeczeństwa. Najgorzej wygląda sytuacja w gminie Lipnica Wielka, gdzie w pełni zaszczepionych jest 10,6 proc. mieszkańców.

- Obawiam się, że nikt m.in. ze względów politycznych nie zdecyduje się na wprowadzenie obowiązkowych szczepień. W związku z tym w miejscach, gdzie jest najmniejszy odsetek zaszczepionych, pozostaje tylko przygotować się na jesień. Trzeba wzmocnić szpitale na tym terytorium i niestety, mówiąc brutalnie, wzmocnić również zakłady pogrzebowe i obsadę księży, bo trzeba będzie tych ludzi chować. Tam będzie największa umieralność - ostrzega lekarz.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Potrzebujesz konsultacji z lekarzem, e-zwolnienia lub e-recepty? Wejdź na abcZdrowie Znajdź Lekarza i umów wizytę stacjonarną u specjalistów z całej Polski lub teleporadę od ręki.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze