Przeciwciała anty-SARS-CoV-2 ma połowa Polaków powyżej 20. roku życia. Czy to oznacza, że już nie zachorują?
Dzięki testom można oszacować liczbę osób, które zyskały odporność w wyniku przebycia COVID-19. Okazuje się, że przeciwciała anty-SARS-CoV-2 potwierdzono u niemal połowy mieszkańców Polski po 20. roku życia. Najwięcej "uodpornionych" jest wśród osób po siedemdziesiątce - 82,7 proc. To wyniki pierwszej tury ogólnopolskiego badania "OBSER-CO". Tak wysoka liczba nie oznacza jednak, że nie musimy się obawiać nowych wariantów wirusa.
1. Ile osób w Polsce przeszło zakażenie nowym koronawirusem?
Badanie objęło grupę ponad 25 tysięcy respondentów, 8,5 tys. osób przeszło testy laboratoryjne. Okazało się, że przeciwciała po zaszczepieniu lub przejściu choroby ma blisko połowa Polaków powyżej 20. roku życia. Widać, że odsetek osób "uodpornionych" rośnie wraz z wiekiem w grupie: w grupie 20-39 lat przeciwciała potwierdzono u 36,4 proc. badanych, w grupie powyżej 70 lat - u blisko 83 proc.
- Dzięki wykorzystaniu testów na obecność przeciwciał przeciwko białku nukleokapsydu N i białku kolca S można było wskazać osoby, które zyskały odporność w wyniku przebycia COVID-19. Przeciwciała anty-N pojawiają się bowiem tylko u osób po kontakcie z wirusem, ale nie po szczepieniu. Okazało się, że 34 proc. dorosłych Polaków ma przeciwciała w wyniku przejścia COVID-19. To są najbardziej istotne dane, które uzyskano na dużej liczbie respondentów, powyżej 25 tys. osób. Oczywiście czekamy na drugą turę wyników - wyjaśnia prof. Agnieszka Szuster-Ciesielska, wirusolog i immunolog.
Pierwsza tura badań obejmowała okres od końca marca do połowy maja, kolejna od końca lipca do pierwszego tygodnia września, ale nie jest jeszcze opublikowana.
Prof. Agnieszka Szuster-Ciesielska wyjaśnia, że wysoki odsetek przeciwciał w najstarszej grupie nie jest zaskakujący. - To jest zupełnie naturalne, to są osoby, które były szczepione w pierwszej kolejności, więc jest tam największy odsetek osób, które mają przeciwciała. Badania robiono w maju, kiedy poziom przeciwciał był jeszcze wysoki. Niestety ich ilość spada wraz z upływem czasu - wyjaśnia prof. Szuster-Ciesielska.
2. Nie mamy szansy na osiągnięcie odporności populacyjnej
Autorzy badań zwracają uwagę na to, że w grupie ozdrowieńców, którzy nie byli szczepieni, przeciwciała wykryto u blisko 82 proc. osób, które chorowały w okresie do 3 miesięcy przed badaniem. Im więcej czasu mijało od badania, tym ten odsetek był niższy. 37,7 proc. osób dorosłych, u których wykryto przeciwciała, a które nie były szczepione, miało wcześniej rozpoznane zakażenie SARS-CoV-2. Zdaniem autorów raportu wskazuje to jasno, że rzeczywista liczba osób, które przeszły zakażenie, jest znacznie wyższa.
"Wysokie, w porównaniu do innych krajów europejskich, rozpowszechnienie w populacji w Polsce przeciwciał przeciwko SARS-CoV-2 świadczących o naturalnej infekcji, odpowiada wystąpieniu dużej nadwyżki zgonów odnotowanej w 2020/2021 roku w naszym kraju. Wskazuje to, że nadmiarowe zgony raczej należy interpretować w kategoriach bezpośrednich konsekwencji wyjątkowo wysokiej liczby zachorowań na COVID-19 w Polsce" - piszą autorzy raportu OBSER-CO, przeprowadzanego przez Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego PZH – PIB.
Dr Dzieciątkowski komentując badania, wskazuje, że to kolejny dowód na to, że nie mamy szansy na osiągnięcie odporności populacyjnej. - W przypadku wariantu Delta mówi się, iż odpowiedź populacyjna wynosi powyżej 90 proc., więc możemy o tym zapomnieć. Są również pewne postulaty, które wskazują, że jest wątpliwe, by odpowiedź zbiorowiskowa w ogóle mogła być osiągnięta w przypadku wariantu Delta. Żaden kraj, nawet Izrael, który w pewnym momencie odtrąbił swój sukces, nie osiągnął odporności zbiorowiskowej na odpowiednim poziomie. Izrael osiągnął jedynie odporność populacyjną wymaganą dla wariantu Alfa, ale nie dla Delty - wyjaśnia dr hab. Tomasz Dzieciątkowski, wirusolog z Katedry i Zakładu Mikrobiologii Lekarskiej Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.
- Ponadto należy pamiętać, że przeciwciała po przebyciu choroby zazwyczaj mają gorsze zdolności do neutralizacji nowych wariantów wirusa, tak więc ozdrowieńców należałoby doszczepić - dodaje ekspert.
3. Wirus szuka wolnej niszy
W grupie poniżej 20. roku życia u 44,5 proc. wykryto przeciwciała, większość nabyła je w wyniku przejścia infekcji. - To dość dużo. W tych najmłodszych grupach wiekowych było to wyłącznie nabycie odporności w wyniku kontaktu z wirusem, bo przecież szczepienia są dostępne dla dzieci powyżej 12. roku życia od czerwca, poniżej 11. roku nie są jeszcze zatwierdzone - wyjaśnia prof. Szuster-Ciesielska.
Prof. Gańczak w rozmowie z WP abcZdrowie wskazywała, że jeśli tempo szczepień nie przyspieszy, odporność populacyjna będzie uzyskiwana w znaczącej mierze właśnie wskutek wzrastającego odsetka naturalnych zakażeń. - Prognozuje się, że w Polsce podczas trwającej kilka miesięcy czwartej fali epidemii znaczny odsetek dzieci niezaszczepionych ulegnie zakażeniu. Wynika to z tego, że szkoły są rozsadnikami infekcji. Dzieci przebywają przez długi czas bardzo blisko siebie, często w słabo wietrzonych salach, nie noszą masek. To oznacza, że na wiosnę będziemy mieć populację dziecięcą w dużej mierze uodpornioną wskutek naturalnego zakażenia - tłumaczyła prof. Maria Gańczak, kierownik Katedry Chorób Zakaźnych Uniwersytetu Zielonogórskiego oraz wiceprezydent Sekcji Kontroli Zakażeń Europejskiego Towarzystwa Zdrowia Publicznego.
Podobne prognozy przedstawia dr Dzieciątkowski. - Można zażartować, że wirus szuka wolnej niszy ekologicznej. Nie jest prawdą, że dzieci są niewrażliwe na nowego koronawirusa, są wrażliwe, tylko przechodzą zakażenie SARS-CoV-2 najczęściej bezobjawowo, ale jednak później mogą mieć powikłania. Wirus będzie "wybierał" te osoby, które nie mają żadnej protekcji, czyli jeżeli mamy niezaszczepione dziecko i zaszczepionego dorosłego, to wirus "wybierze" niezaszczepione dziecko, bo łatwiej będzie je zakazić - wyjaśnia dr Dzieciątkowski.
4. Półtora roku od przejścia COVID-19 największe prawdopodobieństwo reinfekcji
Prof. Szuster-Ciesielska w odniesieniu do raportu Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego przypomina, że z czasem poziom przeciwciał i ochrony przed zakażeniem spada. Badania odnoszą się do danych z maja i część wskaźników mogła już ulec zmianie.
- Są prace, które wskazują, że tempo spadania odporności zarówno pozakaźnej, jak i poszczepiennej jest porównywalne. Wskazywany jest czas 7-8 miesięcy. W związku z tym pojawiają się pytania o ryzyko reinfekcji. Właśnie tego tematu dotyczy niedawna publikacja w "The Lancet". Naukowcy, dzięki porównawczej analizie ewolucyjnej kilku koronawirusów oszacowali czas do reinfekcji SARS-CoV-2. Autorzy ustalili, że ponowna infekcja SARS-CoV-2 w warunkach endemicznych prawdopodobnie nastąpi między 3. miesiącem a 5. rokiem po szczytowej odpowiedzi przeciwciał. Przy czym najbardziej prawdopodobnym momentem jest okres już od 16 miesiąca - tłumaczy wirusolog.
- To oznacza, że po półtora roku od przejścia COVID-19 albo od zaszczepienia jest największe prawdopodobieństwo, że mogą się pojawić reinfekcje. To ważna wskazówka dla służb epidemiologicznych i medycznych, żeby mogły się przygotować na ewentualną falę reinfekcji. Czy wyliczenia naukowców się sprawdzą, pokaże najbliższa przyszłość - podsumowuje prof. Szuster-Ciesielska.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Rekomendowane przez naszych ekspertów
- Odporność po przechorowaniu i po szczepieniu? Nowe badanie pokazało różnice w poziomie przeciwciał
- Hybrydowa odporność po przechorowaniu i zaszczepieniu przeciw COVID-19. Dr Fiałek: Niespodziewanie silna reakcja immunologiczna
- Dr Leszek Borkowski: Osoby zażywające używki, pomimo zaszczepienia się, są bardziej narażone na COVID-19
Potrzebujesz konsultacji z lekarzem, e-zwolnienia lub e-recepty? Wejdź na abcZdrowie Znajdź Lekarza i umów wizytę stacjonarną u specjalistów z całej Polski lub teleporadę od ręki.