Tak COVID atakuje Polaków. Wiadomo, jakie objawy teraz dominują
COVID znowu przyspiesza. Do lekarzy trafia coraz więcej zakażonych pacjentów. Objawy choroby są mało charakterystyczne, mogą przypominać zapalenie krtani. Część pacjentów przez dłuższy czas ma problem z głosem. - Dziesięciokrotnie wzrosła liczba wykrywanych zakażeń przy tej małej liczbie wykonywanych testów, czyli ewidentnie trwa fala - mówi dr Paweł Grzesiowski.
1. Pirola wchodzi do gry. "Mamy już falę globalną"
Światowa Organizacja Zdrowia ostrzega przed wzrostem hospitalizacji w Europie z powodu COVID-19. - Mamy już falę globalną - mówi dr Paweł Grzesiowski, ekspert Naczelnej Rady Lekarskiej ds. zagrożeń epidemicznych. Jak informuje Euronews, w 16 z 21 analizowanych krajów zaobserwowano wzrost wskaźników zachorowań.
- Istnieją oznaki wzmożonej transmisji w niektórych częściach Europy. Do 20 sierpnia 2023 r. liczba przypadków COVID-19 wzrosła o 11 proc. w porównaniu z poprzednimi 28 dniami - wskazuje dr Hans Kluge, dyrektor regionalny WHO.
Informacje o gwałtownym wzroście zachorowań płyną m.in. z Hiszpanii i Wielkiej Brytanii. W ostatnich tygodniach wskaźnik zachorowalności w Hiszpanii sięgał 130 przypadków na 100 tys. mieszkańców. Potwierdzają to też dane z tamtejszych aptek. Od 28 sierpnia do 3 września sprzedano ponad pół miliona testów w kierunku COVID-19. Najwięcej przypadków dotyczy osób powyżej 64. roku życia i poniżej czterech lat.
- COVID nie powraca, on nigdy nie zniknął - komentuje Oscar Zurriaga, prezes hiszpańskiego towarzystwa epidemiologicznego (SEE).
Wzrosty eksperci przypisują pojawieniu się nowych wariantów koronawirusa, o czym w rozmowie z WP abcZdrowie mówi dr Grzesiowski. - Są doniesienia od Stanów Zjednoczonych przez Europę po Azję, o wzroście zachorowań. Za większość z nich odpowiada jeszcze poprzedni wariant XBB.1.5, czyli Eris, ale powoli w wielu miejscach pojawia się najnowszy wariant BA.2.86, nazywany Pirolą.
Brytyjska Agencja Bezpieczeństwa Zdrowia potwierdziła, że w Wielkiej Brytanii wykryto do tej pory 36 przypadków nowego szczepu BA.2.86, w porównaniu z zaledwie trzema tydzień temu. To pokazuje dynamikę przyrostów. 28 zakażeń wykryto w domu opieki w Norfolk, gdzie zachorowało 87 proc. mieszkańców. Dane NHS wskazują też, że w porównaniu z czerwcem o 30 proc. wzrosła dzienna liczba przyjęć do szpitali z powodu COVID.
W związku z obawami przed gwałtownym wzrostem liczby zachorowań w Wielkiej Brytanii od 11 września ruszyły szczepienia przeciw COVID-19. W pierwszej kolejności otrzymają je podopieczni domów opieki. Z kolei w Hiszpanii niektóre szpitale przywróciły obowiązek noszenia maseczek.
2. Jak wygląda sytuacja w Polsce?
Lekarze i wirusolodzy od kilku tygodni wskazują, że zakażonych przybywa również w Polsce. Z danych przesłanych nam przez Ministerstwo Zdrowia wynika, że podwariant Eris wykryto w czterech próbkach, Piroli do tej pory nie stwierdzono. Oficjalne dane od dawna nie odzwierciedlają sytuacji w Polsce, bo liczba wykonywanych testów jest znikoma. 11 września zgłoszono 392 testy, z czego 11 dodatnich.
- Niestety testują w zasadzie tylko dwa województwa: Pomorze i Mazowsze, co jest szokujące. Z tych rejonów mamy dane, że tych zachorowań jest więcej - dziesięciokrotnie wzrosła liczba wykrywanych zakażeń przy tej małej liczbie wykonywanych testów, czyli ewidentnie trwa fala. Tylko o tym się nie mówi, nie ma żadnych przypomnień ze strony władz, że należy się testować, że należy wrócić do myślenia o maskach, jeżeli mamy w otoczeniu kogoś objawowego - podkreśla dr Grzesiowski.
- W szpitalu widzimy na razie pojedyncze przypadki, ale nie są to w tej chwili masowe zachorowania - wskazuje dr Grażyna Cholewińska-Szymańska, ordynator w Wojewódzkim Szpitalu Zakaźnym w Warszawie oraz konsultant wojewódzka w dziedzinie chorób zakaźnych.
3. Jak teraz przebiega COVID? Objawy Piroli
Dotychczasowe obserwacje wskazują, że przebieg zakażenia wywołanego przez Pirolę nie odbiega od infekcji wywołanych przez poprzednie warianty. Dominują objawy z górnych dróg oddechowych.
- Tu nie ma zaskoczenia. Dużo osób skarży się na kaszel, katar, objawy zatokowe. Wirus namnaża się głównie w tylnej ścianie gardła, w związku z tym jest duża ilość wydzieliny, mokry kaszel, zmieniony głos nawet przez kilka tygodni - tłumaczy dr Grzesiowski i dodaje, że pewien niepokój budzą informacje o wzroście liczby hospitalizacji wśród pacjentów z COVID, m.in. w USA, w Wielkiej Brytanii, ale na szczęście nie ma zgonów.
- To oznacza, że ludzie przewlekle chorzy pod wpływem COVID mają zaostrzenie chorób pierwotnych, ale nie ma teraz ciężkich zapaleń płuc - tłumaczy ekspert. - Można myśleć raczej optymistycznie, że nie jest to zjadliwy wariant. Natomiast jest na tyle zmutowany, że będzie przełamywać odporność i zakażeń będzie bardzo dużo, zwłaszcza że jesteśmy w większości już rok od szczepienia. Jeśli ktoś przechorował COVID na początku roku, to ta odporność też będzie spadać - zaznacza lekarz.
4. Zacznie się w październiku. To nakręci spiralę zachorowań
Dr Grzesiowski nie ma wątpliwości, że wraz z powrotem dzieci do szkół liczba zachorowań będzie systematycznie wzrastać. Taki sam scenariusz powtarzał się w poprzednich latach. Kiedy czeka nas szczyt fali?
- Wzorem poprzednich fal, one trwają zwykle około trzech miesięcy, po mniej więcej półtora miesiąca jest szczyt. Biorąc pod uwagę polskie statystyki, widoczne wzrosty zaczęły się mniej więcej w ostatnim tygodniu sierpnia. To oznacza, że pierwsza połowa października będzie najtrudniejsza pod względem liczby zachorowań i potem stopniowo będzie to wygasać do końca roku.
- Wszystko zależy od tego, jak szybko wirus będzie się rozprzestrzeniał, bo im szybciej - tym ta fala będzie krótsza, w krótszym okresie zachoruje więcej osób - prognozuje ekspert Naczelnej Rady Lekarskiej ds. zagrożeń epidemicznych.
Katarzyna Grzęda-Łozicka, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Rekomendowane przez naszych ekspertów
Nie czekaj na wizytę u lekarza. Skorzystaj z konsultacji u specjalistów z całej Polski już dziś na abcZdrowie Znajdź lekarza.