To miał być rutynowy zabieg. "Mama wymiotowała czarną mazią"
Pani Elżbieta z Bydgoszczy przeszła operację żołądka, która miała być rutynowym i prostym zabiegiem. Po operacji, 62-latka zaczęła wymiotować czarną mazią, a potem zmarła. Rodzina kobiety twierdzi, że lekarze ponoszą winę za jej śmierć. Sprawa trafiła do prokuratury.
Pani Elżbieta i jej mąż Bogdan mieli razem spędzać zbliżającą się emeryturę. Niestety, mężczyzna musiał pożegnać swoją żonę. Elżbieta trafiła do szpitala MSWiA w Bydgoszczy w lutym 2021 roku, gdzie przeszła zabieg polegający na korekcie odźwiernika żołądka. Trzy dni po operacji wyjęto kobiecie sondę mająca usuwać wydzielinę z żołądka. Dzień później pacjentka zaczęła się skarżyć na poważne dolegliwości.
''Mama zadzwoniła do mnie, że bardzo słabo się czuje. Mówiła, że ma ciśnienie 90/50, że oddycha jak rybka, że wszystko ją boli. Tłumaczyła, że lekarze kładą nacisk na to, żeby chodziła, a ona nie jest w stanie chodzić, bo ma nogi jak z waty'' - powiedziała w telewizji Polsat, w programie ''Interwencja'', Agnieszka, córka pani Elżbiety.
Stan kobiety był coraz gorszy, wymiotowała czarną wydzieliną. Według rodziny 62-latki szpital zbagatelizował stan zdrowia kobiety i nie zrobił nic, żeby uratować jej życie.
Pacjentka zmarła 18 marca,a w jej karcie zgonu pacjentki lekarze wpisali podejrzenie SARS-CoV-2. Tą sprawą zajęła się prokuratura i rzecznik praw pacjenta.
Jak podała prok. Agnieszka Adamska-Okońska, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy, prokurator prowadzący sprawę ma zasięgnąć opinii niezależnych biegłych. Zespół lekarzy ma stwierdzić czy postępowanie medyczne w przypadku pani Elżbiety przebiegało prawidłowo.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Rekomendowane przez naszych ekspertów
Potrzebujesz konsultacji z lekarzem, e-zwolnienia lub e-recepty? Wejdź na abcZdrowie Znajdź Lekarza i umów wizytę stacjonarną u specjalistów z całej Polski lub teleporadę od ręki.